NASA leci do nieskończoności i jeszcze dalej. Niestety tego nie dożyjemy
NASA postanowiła sprawdzić, co słychać u naszych sąsiadów. A konkretnie w układzie Alfa Centauri. Znajdujący się w odległości czterech lat świetlnych, zawiera najbliższą Ziemi egzoplanetę oraz gwiazdy, nie licząc Słońca oczywiście. Misja jest planowana ze sporym wyprzedzeniem.
28.12.2017 12:05
Zespół z Jet Propulsion Laboratory (Laboratorium Napędu Odrzutowego) chce zbudować i wysłać wahadłowiec kosmiczny, który zbada Alfa Centauri. Projekt został przedstawiony na konferencji stowarzyszenia American Geophysical Union. Anthony Freeman, reprezentant JPL, opisał go jako bardzo mglisty. Wiadomo jednak, że podstawą projektu będzie rządowe finansowanie, które zakłada opracowanie przez NASA techniki podróży międzygwiezdnych.
Wyprawa miałaby zbadać egzoplanetę Proxima B i, oczywiście, poszukać śladów życia pozaziemskiego. NASA musi opracować technologię, która pozwoli na podróż z maksymalną prędkością dochodzącą do 10 proc. prędkości światła. I tutaj się pojawia się problem.
Wyprawa bowiem jest zaplanowana na setną rocznicę misji Apollo II, czyli na rok 2069. Statek ma dolecieć do układu po 44 latach podróży. Jeśli zatem znajdzie się sposób, by dożyć do roku 2113, część zostać może na własne oczy zobaczyć ten planowany przełom. Patrząc realistycznie, widok ten zastanie już naszych dalekich potomków.
Warto Przeczytać: Prosty sposób na szybką sprzedaż auta. Za granicą to już norma