Naprawdę Samsung Galaxy S6 jest lepszy od iPhone'a 6s?
30.12.2015 | aktual.: 29.12.2016 08:16
Nawet jeśli Apple właśnie dominuje na rynku smartfonów, Samsung Galaxy S6 jest niepodważalnie lepszy niż[ iPhone 6s ]( http://fotoblogia.pl/1328,iphone-6-test,all ) w tych siedmiu kategoriach - tak brzmi zapowiedź materiału wideo, jaki pojawił się w serwisie Business Insider. Porównywanie urządzeń z dwoma zupełnie innymi systemami do najprostszych nie należy, dlatego przyjrzeliśmy się temu, jak oba urządzenia ocenia BI. I nie możemy się z nim zgodzić.
_ Nawet jeśli Apple właśnie dominuje na rynku smartfonów, Samsung Galaxy S6 jest niepodważalnie lepszy niż iPhone 6s w tych siedmiu kategoriach _ - tak brzmi zapowiedź materiału wideo, jaki pojawił się w serwisie Business Insider. Porównywanie urządzeń z dwoma zupełnie innymi systemami do najprostszych nie należy, dlatego przyjrzeliśmy się temu, jak oba urządzenia ocenia BI. I nie możemy się z nim zgodzić.
Bitwa i jednocześnie współpraca między Samsungiem a Apple kwitnie w najlepsze. Z jednej strony firmy wzajemnie sądzą się o patenty, z drugiej dzielą się na przykład procesorami. Wiadomo, że urządzenia Samsunga są najchętniej kupowanymi smartfonami z Androidem, ale nie zapominajmy jaką pozycję ogólnie na rynku mobile zajmuje Apple.
_ SŁK-WP _
Starcie numer 1: Jakość wyświetlacza
W smartfonie iPhone 6s mamy do czynienia z ekranem o rozdzielczości 1334 x 750 pikseli. Samsung Galaxy S6 z kolei posiada rozdzielczość niemal dwukrotnie większą - 2560 x 1440.
_ iPhone 6s jedynie "piszczy" w HD. S6 ma wyświetlacz QuadHD _ widzimy na filmie BI. I co dalej? Coś o kolorach, o jakości czerni i bieli, o zagęszczeniu pikseli? Nic. Posiłkujemy się samymi cyferkami mając do czynienia smartfony z różnymi przekątnymi (4,7 i 5,1 cala). Ale tutaj nie będę się akurat kłócił z autorem porównania, ponieważ w naszych testach wyświetlacz w smartfonach Galaxy S6 edge i S6 edge Plus wypadł naprawdę bardzo dobrze. Co prawda przejaskrawia kolory, ale to, czy to się komuś podoba czy nie, zostawiamy już indywidualnym gustom konsumentów. Wyświetlacze w iPhone'ach mimo niższej rozdzielczości niż topowa konkurencja w świecie Androida nie są złej jakości, a prawdę mówiąc - różnice czasem ciężko dostrzec.
Starcie numer 2: Pamięć RAM
Samsung Galaxy S6 posiada 3 GB pamięci RAM, przez co ma być "lepszy" od iPhone'a 6s, który tej pamięci ma "tylko" 2 GB. Zwróćmy uwagę jednak na jeden drobny, ale jakże istotny, szczegół. Porównujemy Androida do systemu iOS. Ten drugi nie potrzebuje (nie "zżera") tyle RAM-u, co system od Google'a, więc nie można traktować 1 GB RAM-u mniej jako wadę w tym przypadku. To tak, jakby powiedzieć, że bateria w smartfonie od Apple jest gorsza ponieważ ma pojemność "tylko" 1715 mAh. Samsung Galaxy S6 z kolei "aż" 2550 mAh. Jakim cudem w takim razie oba telefony na jednym ładowaniu pracują identycznie? No właśnie - tutaj także trzeba pamiętać, że systemy iOS i Android mają zupełnie inne wymagania. Tak więc argument traktujący o tym, że większa ilość pamięci RAM w smartfonie Galaxy S6 przemawia za "wyższością" tej słuchawki jest... bezzasadny.
Starcie numer 3: Aparat - megapiksele i tryby
Niejednokrotnie pisaliśmy, że liczba megapikseli nie świadczy o jakości zdjęć, a o ich wielkości. Jeżeli mamy zamiar drukować billboardy, jak najbardziej powinniśmy się zwracać ku większej wartości MPix. Natomiast jeśli chcemy robić dobrej jakości zdjęcia, nasycone, bez szumów - szczególnie w nocy, czy będziemy mieli do dyspozycji 10 MPix, czy 18 MPix nie zauważymy dużej różnicy. O jakości zdjęć decyduje przede wszystkim rodzaj matrycy, a także wielkość piksela, stabilizacja obrazu i kilka innych elementów. Tak więc 16 MPix w przypadku Galaxy S6 i 12 MPix w słuchawce od Apple nie jest elementem, który miałby świadczyć o przewadze jednego nad drugim. Oba smartfony robią zdjęcia bardzo dobrej jakości, ale z pewnością nie zawdzięczamy tego megapikselom.
BI podkreśla, że Galaxy S6 pozwala na manualną manipulację takich wartości, jak ISO, temperatura kolorów, balans bieli itp. iPhone 6s nie. To prawda. Ale iPhone nie jest nawet tutaj taki zły, pozwala na regulację ekspozycji (zawsze to coś). Niedawno, podczas premiery jednego ze smartfonów usłyszałem, że rzecz polega na tym, aby aparat robił doskonałe zdjęcia w trybie automatycznym bez konieczności nauki podstaw fotografii (takich właśnie jak ISO, balans bieli, temperatura itp.). Często chwytamy smartfona, uruchamiamy aparat i chcemy zrobić zdjęcie tu i teraz, natychmiast, nie grzebiąc w ustawieniach i zastanawiając się czy dobraliśmy odpowiednie parametry. Interesujący nas obiekt może zniknąć, a przy nieco bardziej odpornych użytkownikach słońce może już być za horyzontem. Nie twierdzę natomiast, że zdjęcia, jakie robi S6 są złe. Jak wspomniałem wcześniej, oba telefony wykonują zdjęcia bardzo dobrej jakości, a możliwość regulowania parametrów to dodatek, z którego i tak większość użytkowników korzystać
nie będzie.
Starcie numer 4: Widżety
_ W przeciwieństwie do sprzętu od Apple, możesz dostosować ekran główny do własnych potrzeb dzięki widżetom _. Fakt. Ale tutaj BI wchodzi już zupełnie w temat gustów, a - jak wiadomo - o gustach się nie dyskutuje. Warto przypomnieć sobie, jak sprytnie z tym problemem poradzili sobie Chińczycy. O ile Android pozwala na dodawanie widżetów (pogoda, godzina, kalendarz, ulubione przystanki, skróty do kontaktów, szybkie połączenia i wiele innych), tak w smartfonach od Apple mamy do dyspozycji po prostu ekrany z aplikacjami. Chińscy producenci stworzyli natomiast interfejs (jak EMUI autorstwa Huawei - uważany za najpiękniejszy interfejs wśród smartfonów), który łączy zalety zarówno rozwiązania Androida, jak i iOS-a. Rezygnując z pola "Menu", wszystkie aplikacje znajdują się na ekranach głównych. Mamy pełną dowolność czy chcemy mieć od razu dostęp do przewijanej listy aplikacji, do widżetów czy do listy "poprzecinanej" apkami. Nie można pomijać tego, co w zamian oferuje iOS (w wersji 9).
Za pomocą jednego ruchu kciukiem mamy dostęp do wyszukiwania aplikacji, kontaktów, maili, wpisów w kalendarzu, SMS-ów, a także do sugerowanych programów. Wystarczy na dowolnym ekranie, w dowolnym miejscu ściągnąć ukryte skróty w dół. Tak samo dzieje się w przypadku przejścia na skrajny lewy ekran - mamy dostęp do ośmiu kontaktów i ośmiu często używanych aplikacji. Nie taki ten iOS zły, jak go Business Insider maluje.
Starcie numer 5: Monitoring czynności życiowych
Podstawowe pytanie: czy tego potrzebujemy? Smartfon z pulsometrem to gadżet, dodatkowa funkcja, ale nie każdy z niej będzie korzystał. Ba, niektórzy nigdy go nawet nie uruchomią, będąc w posiadaniu smartfona obsługującego monitoring czynności życiowych. iPhone nie posiada takich funkcji, więc jeśli chodzi o gadżeciarstwo przyznaję, że plus idzie w stronę Galaxy S6.
Starcie numer 6: Powiadomienia
_ Ekran powiadomień Samsunga jest gładki i łatwiejszy w nawigacji. Ekran powiadomień Apple'a jest przytłaczający i niezorganizowany _. Oprócz kwestii przyzwyczajenia, znowu mamy jedynie do czynienia z kwestią gustu.
Starcie numer 7: Większy ekran.
Wielokrotnie nasi czytelnicy podkreślali w komentarzach, że 5 cali to górna granica dla wygodnej obsługi smartfona. Znajdują się tez tacy, dla których 5 cali to absolutne minimum. BI jednak wskazuje na proporcję wielkości ekranu do powierzchni frontu. Samsung Galaxy S6 ma ekran o przekątnej 5,1 cala przy rozmiarze 5,6 x 2,78 mm. iPhone 6s natomiast wyświetla treści na ekranie o przekątnej 4,7 cala przy rozmiarze 5,44 x 2,64 mm. Aby wydawać osądy w tej kwestii należy wziąć pod uwagę przede wszystkim ergonomię urządzenia, wielkość swoich dłoni i inne czynniki, które zdecydowałyby które proporcje są dla nas wygodniejsze. Okazuje się bowiem, że smartfona "bez ramek" czy smartfon z zakrzywionymi krawędziami po bokach nie dla każdego jest wygodnym rozwiązaniem. Znajdą się też tacy, którzy właśnie takich konstrukcji na rynku szukają.
Wygranego nie mamy w ogóle, ponieważ Business Insider popełnił jeden karygodny błąd. O ile możemy dyskutować o tym, który telefon robi lepsze (jakościowo) zdjęcia, który jest głośniejszy czy ma jaśniejszy wyświetlacz, nie należy porównywać do siebie elementów zależnych od systemu - właśnie takich jak RAM. Do tego nie mamy w zestawieniu choćby żadnego urządzenia, którego działanie oparte jest na systemie Windows. Jako argumenty przytoczono głównie aspekty zależne wyłącznie od gustów. A ponieważ o gustach się nie dyskutuje, my także nie wydamy osądu przy tak niesprawiedliwych założeniach.