Najpierw Ubisoft, potem Nintendo - teraz zaatakowali Crytek

Producent popularnej serii gier Crysis, firma Crytek, poprosiła użytkowników swoich serwisów internetowych o zmianę loginów i haseł

Najpierw Ubisoft, potem Nintendo - teraz zaatakowali Crytek
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

09.08.2013 | aktual.: 09.08.2013 15:50

W czerwcu metodą prób i błędów, fachowo nazywaną przez ekspertów brute force, hakerzy odgadli dane dostępowe do 2. tys. kont użytkowników serwisu Nintendo Club. Nieco wcześniej Ubisoft, po wykryciu próby kradzieży danych ze swojej bazy, poprosił użytkowników platformy uplay o zmianę swoich loginów i haseł. Teraz identyczne problemy dotknęły firmę Crytek, znaną z serii gier Crysis. Producent ten wykrył podejrzaną aktywność na swoich serwerach i podjął decyzję o czasowym wyłączeniu serwisów Crytek.com, Mycryengine.com, Crydev.net oraz MyCrysis.com (w chwili pisania tego artykułu tylko dwie ostatnie witryny nadal nie działają). Użytkownicy tych witryn zostali poproszeni o profilaktyczną zmianę swoich danych dostępowych. Nie wykluczone, że za atakiem mogą stać te same osoby, które wcześniej uzyskały dostęp do danych użytkowników usługi Nintendo Club oraz Uplay firmy Ubisoft.

Kamil Sadkowski z firmy ESET przypomina, że pozornie błaha kradzież loginu i hasła, zabezpieczającego dostęp do jednego serwisu WWW, może skończyć się dla użytkownika utratą dostępu np. do skrzynki mailowej i konta w serwisie społecznościowym. Jak to możliwe?

_ - Internauci muszą pamiętać dziesiątki loginów i haseł. Do konta bankowego, skrzynki pocztowej, ulubionego forum czy do Facebooka i Naszej Klasy. Stąd większość użytkowników wybiera drogę na skróty i jednym hasłem broni dostępu do wielu serwisów. Próbując uświadomić jak duży to błąd, zawsze uciekam się do porównania. Wyobraźmy sobie sytuację, w której w rzeczywistym świecie użytkownik może otwierać i zamykać jednym kluczem swoje mieszkanie, domek na działce i garaż. Niebezpieczeństwo jakie niesie utrata takiego uniwersalnego klucza jest oczywiste - _ na kradzież narażone są wszystkie te miejsca - mówi Kamil Sadkowski z krakowskiego laboratorium antywirusowego firmy ESET.

Stąd rada eksperta firmy ESET, aby do najważniejszych dla użytkownika miejsc w sieci stosować odrębne loginy i hasła - mowa tu szczególnie o poczcie elektronicznej, koncie bankowym czy serwisie społecznościowym. Jeśli z kolei serwis, z którego korzysta internauta, zasugeruje mu zmianę loginu i hasła, mając na względzie jego bezpieczeństwo - nie wolno wahać się ani chwili i jak najszybciej należy dokonać zmiany danych.

internethakercyberatak
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)