Najcięższy latający ptak świata korzysta z roślin, by się leczyć

Najcięższy latający ptak świata korzysta z roślin, by się leczyć

Drop zwyczajny
Drop zwyczajny
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
19.01.2023 18:52

Współczesna medycyna rozwija się coraz szybciej. Często korzysta przy tym z wiedzy dotyczącej roślin leczniczych zebranych przez naszych przodków. Okazuje się jednak, że nie jesteśmy jedynym gatunkiem, który zna się na ziołolecznictwie. Trudno to udowodnić, ale drop zwyczajny – najcięższy latający ptak świata, wydaje się do tego dobrym kandydatem. Według naukowców, ptaki te korzystają z dobrodziejstw roślin, by radzić sobie z pasożytami.

Drop zwyczajny (Otis tarda) to naprawdę duży ptak. Waga dorosłego samca może przekraczać 15 kilogramów, a jego długość ciała metr. Ten zagrożony wyginięciem gatunek to obecnie najcięższe ptaki zdolne do lotu. Ale wyróżnia je jeszcze coś. Według badań przeprowadzonych przez hiszpańskich naukowców, ptaki te poszukują roślin, które zawierają związki zabijające patogeny.

Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma "Frontiers in Ecology and Evolution" (DOI: 10.3389/fevo.2022.1027201).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Do czego dropie potrzebują roślin leczniczych?

Dropie mogą być rzadkim przykładem ptaków, które używają roślin przeciwko chorobom. Wykazują one zainteresowanie określonymi roślinami, ponieważ zawarte w nich składniki mogą im pomagać w zwalczaniu różnego rodzaju pasożytów. Nie dzieje się to jednak bez określonej przyczyny. Roślinami tymi zainteresowane są głównie samce i ma to miejsce przede wszystkim w kwietniu, w którym jest sezon godowy tych ptaków.

Jako że sezon ten jest dla samców dość wyczerpujący, potrzebują one maksymalnie wzmocnić wtedy swoją kondycję. Jest to szczególnie istotne ze względu na fakt, że w tym też czasie znacznie może spaść poziom ich odporności. Jednocześnie "samoleczące się" samce mogą wydawać się energiczniejsze, a przez to atrakcyjniejsze dla samic. A że ptaki te mają tendencję do odbywania godów w tych samych miejscach ochrona przed infekcjami staje się szczególnie istotna. Dzieje się tak ze względu chociażby na fakt wypróżniania się w tej samej okolicy przez dłuższy czas.

Czym leczą się dropie?

W kręgu zainteresowań tych niezwykłych ptaków znajdują się szczególnie dwie rośliny: Papaver rhoeas oraz Echium plantagineum. Za pierwszą z tych nazw kryje się roślina doskonale nam znana, jest to bowiem mak polny, natomiast druga to żmijowiec babkowaty. Mak wykorzystywany jest w medycynie naturalnej, na 3 możliwe sposoby: może służyć za naturalny środek przeciwbólowy, uspokajający oraz wzmacniający odporność. Mak zawiera również pewne substancje odżywcze, przede wszystkim jest bogaty w kwasy tłuszczowe. Paradoksalnie druga z tych roślin jeżeli człowiek spożyłby zbyt dużą jej ilość mogłaby okazać się trująca, aczkolwiek jest przy tym dobrym źródłem olejów jadalnych. Dlaczego jednak akurat te rośliny są dla nich ważne?

Naukowcy postanowili zbadać zawarte w nich substancje chemiczne, zarówno rozpuszczalne w wodzie, jak i w tłuszczach, przy pomocy chromatografii gazowej-spektrometrii mas, jak i również połączonej ze spektrometrią mas chromatografii cieczowej. Skoncentrowali się przede wszystkim na lipidach, lotnych olejkach eterycznych oraz alkaloidach, które rośliny produkują, aby odstraszać zwierzęta. Następnie wyizolowane substancje postanowiono przetestować na występujących u ptaków pasożytach: pierwotniaku Trichomonas gallinae, nicieniu Meloidogyne javanica oraz grzybie Aspergillus niger.

Rezultaty przeprowadzonych badań wstępnie potwierdziły, że dropie mają rację wybierając właśnie te rośliny. Okazało się, że w badaniach in vitro ekstrakty pochodzące z obu roślin są skuteczne w eliminowaniu pierwotniaków i nicieni, natomiast substancje zawarte w żmijowcach są też częściowo skuteczne w konfrontacji z grzybami.

Źródło: Frontiers, fot. Andrej Chudý from Slovakia, CC BY-SA 2.0, via Wikimedia Commons

Źródło artykułu:DziennikNaukowy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)