Najbardziej oczytani Polacy siedzą w więzieniu
Około 80 proc. osób przebywających w zakładach karnych regularnie czyta książki. W ciągu roku jeden więzień czyta nawet 50 książek.
Więźniowie zawyżają statystyki czytelnictwa
W Polsce statystyki czytelnictwa od kilku lat utrzymują się na stałym i nie oszukujmy się - raczej niskim - poziomie. Ponad połowa Polaków nie sięgnęła w ciągu ostatnich 12 miesięcy po ani jedną książkę. Siedem lub więcej pozycji przeczytało zaledwie 9 proc. badanych. Wśród osób regularnie korzystających z biblioteki na pierwszy plan wysuwa się nieoczywista grupa społeczna: osoby odbywające karę w zakładach zamkniętych.
Według Fundacji Zmiana po literaturę sięga około 80 proc. skazanych. Jak podaje Polsat News zakład karny w Białymstoku szczyci się, że po niektóre książki ustawiają się kolejki. Więźniowie polecają sobie nawzajem co ciekawsze lektury. A czytają wszystko: od fantastyki po poezję.
Ze spacerniaka do biblioteki
Wielu bibliofilów to osoby, które na wolności nie były zainteresowane literaturą. Dopiero podczas odsiadki zainteresowały się tym, co proponują zakładowe biblioteki. Nierzadko czytanie jest zaraźliwe. Kolega z celi, który nie może oderwać się od lektury, zaszczepia czytelniczego bakcyla we współwięźniach.
Projekt "Książki w Pudle" objęty patronatem Służby Więziennej i Biblioteki Narodowej zbiera książki dla skazanych. W Polsce znajdują się 152 zakłady karne, a zbiory biblioteczne w nich są dość ograniczone. Czytanie może mieć pozytywny wpływ na proces resocjalizacji. Ciekawe jak dużym zainteresowaniem w więziennych bibliotekach cieszy się "Zbrodnia i kara" Fiodora Dostojewskiego?