Nadchodzi nowy król polskiego YouTube'a. Przepis na sukces? Ma być miło i przyjemnie
Przez lata królem polskiego YouTube'a był SA Wardęga, znany także poza Polską. Jego słynny "pies-pająk" został obejrzany 174 mln razy. Goni go Blowek - uśmiechnięty, pozytywny młody chłopak, który od kontrowersyjnych tematów trzyma się z daleka.
04.06.2018 | aktual.: 04.06.2018 18:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Karol Gązwa, znany lepiej jako Blowek, konsekwentnie wspina się na pierwsze miejsce polskiego Youtube'a. Na krótką chwilę udało mu się nawet zdetronizować Sylwestra Wardęgę, który od wielu lat niepodzielnie zajmuje najwyższe miejsce w rankingu polskich kanałów z największą liczbą subskrybentów. Teraz minimalną przewagę znowu odsyskał Wardęga, ale już od miesięcy wiadomo, że Blowek idzie po "złoto".
Kim jest Blowek?
Blowek to jeden z weteranów polskiego YouTube'a, choć ma dopiero 22 lata. Jego kanał oglądany jest w ciągu jednego miesiąca od 10 do 15 mln razy. Na czym polega stale i równomiernie rosnąca popularność Blowka? Elementów sukcesu jest killka.
Nie pojawił się nagle i nie zrobił przebojowej, szybkiej kariery. Na swoją markę pracuje nieprzerwanie od 2011 roku. To wtedy zamieścił pierwsze wideo na kanale, który oryginalnie poświęcony był grom komputerowym, a konkretnie niezwykle popularnemu "Minecraftowi". Blowek nie miał jeszcze wtedy swojego energetycznego i pozytywnego "flow", którym zatrzymuje przy sobie fanów. Po prostu dawał pożyteczne porady innym graczom.
"Minecraft" i gry komputerowe były główną tematyką Blowka, o czym zresztą świadczy nazwa jego kanału - MinecraftBlow. Tak było przez 4 lata. Dopiero w 2015, czyli stosunkowo niedawno, Karol zaczął eksperymentować z inną tematyką, a jego kanał przebił magiczną barierę miliona subskrybentów. Taką widownią do dziś mogą pochwalić się tylko 52 kanały.
Filmów z "Minecraftem" było coraz mniej, a więcej pojawiało się vlogów, filmów lifestyle'owych, wyzwań, żartów. Nie ma za to ani śladu po tematach, które mogłyby uchodzić za kontrowersyjne. Nie ma wypowiedzi o "ciężkich" tematach społecznych czy politycznych. U Blowka ma być miło i przyjemnie.
Odcinek co trzy dni
- Blowek zmienił charakter swojego kanału, ale to nie jedyny powód jego sukcesu - komentuje dla WP Tech Kuba Jankowski, współtwórca kanału "Matura To Bzdrua" i prowadzący program "Obiegówka". - Przede wszystkim jest niesamowicie pracowity. Wystarczy wejść na jego kanał, żeby zobaczyć, że co trzy dni ma nowy odcinek. To wymaga ogromnej pracy i za to należy mu się szacunek - dodaje.
- Poza tym widać, że świetnie też zna się na swojej robocie - kontynuuje Jankowski. - Każde wideo ma ciekawą miniaturkę, w każdym pozytywnie zwraca się do swoich fanów i cały czas trzyma wysoki poziom zarówno produkcji, jak i samej tematyki. Nie jedzie na tzw. "dramie" czy kontrowersji. Dzięki temu ma bardzo wiernych fanów, którzy regularnie wracają na jego kanał.
O popularnośći Blowka świetnie świadczy to, że pomagał Cezaremu Pazurze stawiać pierwsze kroki w karierze na YouTubie. Nagrali razem kilka odcinków, w których m.in. oferowali innym youtuberom rolę w reaktywowanym "13 posterunku" czy wspólnie rozmawiali na czacie wideo z przypadkowymi ludźmi.
Częstym gościem Blowka jest jego mama
Kanał Blowka jest niezwykle pozytywny. Nie porusza ciężkich tematów, nie ma sporów, czasem sztucznie tworzonych dla podbicia oglądalności z innymi youtuberami. Nie przeklina, nie denerwuje się i często do filmów zaprasza swoją mamę. W swoich produkcjach robi i je lody o smaku Coca Coli, jeździ po folii bąbelkowej, pije z "najdłuższej słomki świata" czy obdarowuje mamę nowym iPhonem X. Naprawdę ciężko jest go za coś nie lubić.
Co nie znaczy, że spodoba się każdemu. Biorąc pod uwagę jego minecraftową przeszłość oraz to, że ma dopiero 22 lata, można przypuszczać, że Blowka oglądają osoby równie młode. Do mnie (czyli 33-letniego starego konia) filmy Blowka po prosty nie trafiają. Podobnie w przypadku moich znajomych.
Ale biorąc pod uwagę rosnącą falę popularności tzw. patostreamów, wieść o tym, że to właśnie Blowek walczy z Wardęgą o pierwsze miejsce w Polsce, jest budująca. Pokazuje, że zamiast wulgarnej rozrywki graniczącej z patologią, Polacy preferują miłe i pozytywne kanały. Natomiast Sylwester Wardęga przyznał sam, że spadnięcie na drugie miejsce w rankingu nie będzie dla niego końcem świata, a może nawet zmobilizuje do większej kreatywności.
W momencie pisania tego artykułu kanały Wardęgi i Blowka dzieli zaledwie 6941 subskrypcji (3 596 805 kontra 3 589 864 widzów).