Myśleli, że to replika. Okazało się, że to miecz sprzed 3 tys. lat
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czasem ponowne zbadanie starych przedmiotów może ujawnić, że mają one znacznie większą wartość, niż pierwotnie zakładano. Jakiś czas temu przekonali się o tym naukowcy, którzy odkryli, że miecz uważany dotąd za replikę jest tak naprawdę oryginalną węgierską bronią sprzed ok. 3 tys. lat.
O niezwykłym odkryciu informuje na swojej stronie internetowej Muzeum Historii Naturalnej w Chicago. Przedmiot, o którym mowa, został wyłowiony z Dunaju w latach 30. XX w. Nowe badania przy użyciu techniki rentgenowskiej ujawniły, że jest to broń z epoki brązu, wykonana pomiędzy 1080 a 900 r. p.n.e.
Skarb w muzealnych zbiorach
Chociaż odkrycia dokonano już jakiś czas temu, o mieczu znów zrobiło się głośno za sprawą zapowiadanej przez muzeum wystawy pt. "Pierwsi królowie Europy", gdzie będzie można podziwiać ten niezwykły artefakt. "Prawie 100 lat temu Muzeum Historii Naturalnej zakupiło w Europie miecz z brązu, który uważano za dobrze wykonaną replikę. Nowa analiza ujawniła, że to prawdziwy miecz, którego historia sięga 3 tys. lat" – czytamy w komunikacie prasowym amerykańskiej placówki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy w biegłym roku muzeum przygotowywało się do nadchodzącej wystawy poświęconej starożytnym królom europejskim, odwiedzający je węgierski archeolog (jego nazwisko nie zostało ujawnione) rzucił okiem na miecz i stwierdził, że jest on autentyczny. – Wynieśliśmy go, spojrzał na niego, a po 20 sekundach powiedział: "To nie jest replika" – komentował w rozmowie z dziennikarzami Bill Parkinson, kustosz w Muzeum Historii Naturalnej.
Naukowcy postanowili to sprawdzić. Dla pewności Parkinson użył promieni rentgenowskich, aby przekonać się, czy miecz został wykuty z odpowiednich kombinacji miedzi i cyny, które występują w innych rodzajach broni z tego regionu. Okazało się, że skład chemiczny miecza był taki sam, jak w innych artefaktach z epoki brązu.
– Zwykle takie historie zmierzają w przeciwnym kierunku – to, co uważamy za oryginał, okazuje się fałszerstwem – zwraca uwagę Parkinson. Obecnie eksperci twierdzą, że miecz został wrzucony do wód Dunaju w celach rytualnych, prawdopodobnie dla upamiętnienia bitwy lub odejścia ukochanej osoby, co było powszechną tradycją wśród wielu kultur ówczesnej Europy. Wystawa, na której będzie można oglądać ten artefakt zostanie otwarta w marcu.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski