Muzyka na poziomie: salon audiofila jest tam, gdzie ty
Uwielbiasz muzykę? Cenisz klasyczne brzmienie Floydów, Zeppelinów i magię jazzu odtwarzanego z trzeszczących winyli? Nie jesteś skazany na domowy kącik odsłuchowy. Dzięki nowoczesnej technologii możesz cieszyć się doskonałym dźwiękiem dosłownie wszędzie.
19.06.2018 | aktual.: 19.06.2018 10:47
Customowe słuchawki
Zacznijmy od sprzętu, który w czasie odsłuchu będzie tak blisko nas, jak to tylko możliwe. A właściwie w nas, bo chodzi o słuchawki dokanałowe. Ale nie takie zwykłe, trywialne modele, jakie producenci dorzucają zazwyczaj do smartfonów. Chodzi o coś wyjątkowego – słuchawki dokanałowe tworzone na zamówienie i dopasowane do kształtu ucha konkretnego użytkownika.
Na świecie jest kilkadziesiąt firm tworzących takie cuda. Co najmniej kilka – jak Lime Ears, Spiral Ear czy Custom Art – wywodzi się z Polski. Na czym polega fenomen tzw. słuchawek customowych? Ich atutem nie jest wygląd – przypominają bowiem aparat słuchowy. Wielbiciele muzyki cenią je jednak za personalizację na najwyższym poziomie i doskonałe brzmienie.
Najpierw pobiera się odciski kanałów słuchowych użytkownika, następnie – na podstawie uzyskanego odlewu – tworzy się obudowy. Atutem takiego rozwiązania jest nie tyle niecodzienny wygląd (choć ten można w pewnym stopniu dopasować do własnego gustu), ale brzmienie tworzonych na zamówienie słuchawek. Zapewniają je zbalansowane przetworniki, których działanie jest starannie dostrajane przez producentów.
Legenda w nowym wydaniu
Nie lubicie wkładać sobie słuchawek do uszu? To nie problem. Beats by Dr. Dre to jedne z najbardziej ikonicznych słuchawek wokółusznych na rynku. Charakterystyczne wzornictwo od lat pozwala już na pierwszy rzut oka rozpoznać sprzęt, pod którym podpisuje się znany raper. I choć nie jest to audiofilski Parnas, bo na to miano zasługują chyba tylko legendarne Orpheusy HE90, to na brzmienie charakterystycznych słuchawek raczej nie można narzekać. Zwłaszcza, jeśli lubimy soczyste, niskie tony.
Legenda doczekała się nowego wcielenia – model Studio3 Wireless to najbardziej zaawansowany technologicznie sprzęt z logo Beats. Umieszczone na słuchawkach panele dotykowe ułatwiają bezwzrokową obsługę, a zastosowany chip Apple W1 zapewnia dwukrotnie dłuższe, niż w poprzednim modelu, działanie.
Głośnik, który wypełnia przestrzeń dźwiękiem
A może zamiast zakładać słuchawki na głowę wolimy, aby dźwięk wypełniał przestrzeń wokół nas? Rozwiązaniem jest opracowany przez Apple’a inteligentny głośnik HomePod. ”Inteligencja” w postaci asystenta głosowego Siri i możliwości sterowania domowym sprzętem (kompatybilność ze standardem HomeKit) robi wrażenie, ale kluczowa jest odpowiedź na pytanie: jak to gra? Odpowiedzieć można jednym słowem: świetnie.
Sprzęt Apple’a mieści, obok subwoofera, aż 7 głośników średnio- i wysokotonowych. Ich uzupełnieniem jest zestaw mikrofonów, których zadaniem, oprócz nasłuchiwania komend głosowych, jest zbieranie informacji o otoczeniu. HomePod wie, jak wygląda rozkład pokoju i układ dużych mebli – głośnik ”rozgląda się” po okolicy przy pomocy fal dźwiękowych. Dzięki temu jest w stanie grać tak, aby zapewnić nam najlepszą jakość muzyki, niezależnie od tego, w którym miejscu pomieszczenia aktualnie się znajdujemy.
Piękno i harmonia – kolumny do świątyni audiofila
Wśród wielbicieli dobrego brzmienia nie brakuje takich, których nie zadowolą żadne kompromisy. Z myślą o nich powstają głośniki, będące szczytem wyrafinowania – zarówno w kwestii wzornictwa, jak i technologii. Przykładem takiego sprzętu są kolumny Dynaudio Consequence – dzieło tak wybitne, że gdyby były rzeźbą, mógłby stworzyć je chyba tylko Michał Anioł.
Ich historia sięga aż 1984 roku – od tamtego czasu udoskonalany zestaw kolumn zapewnia niesłychanie czyste brzmienie. Ważące ponad 100 kilogramów kolumny zostały zaprojektowane tak, aby pozbyć się wszelkich niepożądanych rezonansów. Dynaudio Consequence oferują szerokie pasmo przenoszenia i poziom dynamiki, który rzuci na kolana nawet najbardziej wybrednych wielbicieli muzyki.
Samochód jak mobilna sala koncertowa
Nie zawsze mamy ten komfort, by w spokoju zaszyć się w mieszkaniu i rozkoszować muzyką ze stacjonarnego zestawu audio. Na szczęście dobrym brzmieniem możemy cieszyć się również w ruchu. Zapewni je… samochód. Nowoczesne modele – jak oferowany przez Volkswagena nowy crossover T-Roc – oferują nie tylko przestronne wnętrze i bezpieczeństwo, ale również niezrównany komfort, wytłumienie hałasu i świetny system audio.
W nowym Volkswagenie jest to opcjonalny zestaw głośników, opracowany i dostrojony przez cenionego producenta – Beats Audio. Znajdziemy w nim dwa głośniki wysokotonowe, dwa niskotonowe i dwa średniotonowe, a o soczysty bas zadba dodatkowy subwoofer. Całość podłączona jest do 8-kanałowego wzmacniacza o mocy 300 W, więc mamy pewność, że naszym ulubionym utworom nie grozi brak mocy.
Sam zestaw audio to jednak nie wszystko. Za obsługę pokładowej rozrywki odpowiada bowiem dopracowany system infotainment, do którego bez trudu podłączymy smartfona. Co więcej, projektanci T-Roca przewidzieli na telefon specjalny schowek z bezprzewodową ładowarką. Wystarczy wrzucić do niego sprzęt – i już!
Gdzie posłuchać ciszy?
A co w sytuacji, gdy z jakiegoś powodu zechcemy posłuchać ciszy? Ale nie takiej zwyczajnej, która towarzyszy nam, gdy jesteśmy sami w pokoju albo delektujemy się jazdą w dobrze wytłumionym wnętrzu samochodu. Chodzi o ciszę absolutną. Gdzie jej szukać? Odpowiedzią są komory bezechowe – specjalne pomieszczenia, budowane przy różnych środkach badawczych, firmach z branży audio czy uczelniach.
Przykładem takiego miejsca jest komora wzniesiona przy firmie Orfield Laboratories w Minneapolis. Jej twórcom udało się uzyskać imponujący efekt w postaci izolowania aż 99,99 proc. dochodzących z zewnątrz dźwięków, co pozwoliło na wpis w księdze Guinnessa i certyfikat najcichszego miejsca na ziemi. Popularna i nieco przesadzona legenda głosi, że dłuższe przebywanie w takim miejscu skutkuje halucynacjami, bo pozbawiony bodźców słuchowych mózg zaczyna tworzyć własne.
Nie zostało to potwierdzone, jednak przebywanie w absolutnej ciszy może oznaczać dyskomfort – słychać wówczas wyraźnie wszelkie dźwięki naszego ciała, pracę płuc, serca czy nawet szmer przepływającej w naczyniach krwionośnych krwi. Jakkolwiek dziwne byłoby to uczucie, warto choć raz w życiu doświadczyć ciszy absolutnej. Choćby po to, by po wyjściu z komory bezechowej na nowo odkryć radość, jaką daje słuchanie muzyki.
Partnerem materiału jest Volkswagen. Przestawione produkty sa wyborem redakcji i nie są związane z marką Volkswagen