Mówią o niej "obcinaczka jąder". Jej zęby przypominają ludzkie. Rybę znaleziono w okolicach Warszawy

Pirania wcześniej gościła w Bałtyku, teraz półmetrowy okaz zaobserwowany został w Zalewie Zegrzyńskim. Jej przydomek jest groźny, choć specjaliści uspokajają.

Mówią o niej "obcinaczka jąder". Jej zęby przypominają ludzkie. Rybę znaleziono w okolicach Warszawy
Adam Bednarek

06.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:44

Ryba złapana w sieci na Zalewie Zegrzyńskim miała pół metra długości i ważyła ponad 3 kilogramy - informuje warszawska "Wyborcza". 

Rybak z Wierzbicy, który złowił kolosa, przekazał rybę do mazowieckiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego. Tam okazało się, że to paku - pirania naturalnie występująca w Ameryce Południowej, w wodach Amazonki i Orinoko.

Skąd taki okaz w Zalewie Zegrzyńskim? Jak tłumaczy rzecznik Andrzej Zieliński, rzecznik PZW, ryba cieszy się dużą popularnością wśród akwarystów. Kiedy zaczyna osiągąć zbyt duże rozmiary, przez co nie mieści się w akwarium, jest wypuszczana na wolność. 

W tym przypadku mamy jednak do czynienia z wyjątkowo dużą rybą. Według rzecznika PZW "tak duży okaz to wyjątek". 

Ten gatunek odżywia się roślinami, głównie owocami i orzechami spadającymi do wody. Jej zęby, w przeciwieństwie do drapieżnych piranii, mają starte końcówki, są podobne do ludzkich. Nie ma zagrożenia. W zalewie można żeglować i pływać bez obaw

A co z groźnym przydomkiem? Okazuje się, że to efekt - celowego bądź nie - nieporozumienia. 

Pacu towarzyszy legenda, przypisująca tym rybom wyjątkowy apetyt na męskie jądra, co media ochoczo eksploatują, donosząc regularnie o pojawieniu się w Europie krwiożerczych "obcinaczek jąder". Ryby miały polować na genitalna, myląc je z orzechami, które są ich naturalnym pożywieniem. 

To pokłosie żartu, jaki zamieszczono w jednej ze skandynawskich gazet — ktoś go nie zrozumiał, potraktował serio i legenda zaczęła żyć własnym życiem. 

Źródło artykułu:WP Tech
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)