Milionerzy. Pytanie o psy zaskoczyło uczestnika. Publiczność nie pomogła
Najnowszy odcinek programu "Milionerzy" po raz kolejny obfitował w ogromne emocje i wiele ciekawych pytań. Jedno z nich, dotyczące psów, sprawiło sporo problemów zarówno panu Krzysztofowi z Krakowa, jak i publiczności zgromadzonej w studio.
Program "Milionerzy" od wielu lat gromadzi przed telewizorami sporą liczbę widzów. Wszystko za sprawą ciekawych pytań i ogromnych emocji towarzyszących uczestnikom w drodze po główną wygraną. Nie inaczej było tym razem. W najnowszym odcinku o okrągły milion złotych postanowił zawalczyć pan Krzysztof z Krakowa.
Po udzieleniu poprawnych odpowiedzi na dwa pierwsze pytania, uczestnik zapewnił sobie gwarantowany tysiąc złotych. Niestety, kolejne zagadnienia sprawiły mu o wiele więcej trudności. Po skorzystaniu z telefonu do przyjaciela, a także losowym odrzuceniu dwóch błędnych odpowiedzi, pan Krzysztof uporał się z pytaniem za 2 tysiące złotych. Do dalszej gry przystępował więc z jednym kołem ratunkowym. Okazało się, że musiał go użyć już przy kolejnym pytaniu. Brzmiało ono następująco:
Żółta wstążka przyczepiona do psiej smyczy oznacza, że pies potrzebuje:
A: nowego domu
B: więcej przestrzeni
C: przytulania
D: tresury
Gracz po chwili zastanowienia odrzucił warianty A i D. Nie był jednak pewien żadnej z pozostałych odpowiedzi, dlatego zdecydował się na pomoc publiczności.
Najwięcej osób zasiadających na widowni (41 proc.) wskazało odpowiedź A, a więc tą, którą pan Krzysztof odrzucił podczas wstępnej eliminacji. 33 procent osób typowało B, 19 procent D, a 7 procent na odpowiedź C. Gracz postanowił zaufać publiczności i zaznaczył odpowiedź A. Niestety, jego wybór okazał się błędny i musiał zakończyć grę.
Żółta wstążka przyczepiona do psiej smyczy oznacza, że zwierzę może być chore, jest w trakcie rehabilitacji lub nie lubi dotyku. Psy z żółtą wstążką potrzebują zatem więcej przestrzeni. Prawidłowa odpowiedź na to pytanie to B.