Marynarka Wojenna USA potwierdziła, że ma nagranie UFO. Wszystko dzięki... muzykowi Blink 182
Sama informacja o tym, że USA Navy potwierdziła prawdziwość nagrania, na którym widoczny jest niezidentyfikowany pojazd latający, już budzi zainteresowanie. To rośnie jeszcze bardziej, gdy okazuje się, że nagranie nie miało ujrzeć światła dziennego, a w jego publikację zaangażowany jest muzyk punkrockowego zespołu Blik 182.
19.09.2019 | aktual.: 19.09.2019 16:57
To nie koniec zaskoczeń, Tom DeLonge, gitarzysta Blink 182, jest pasjonatem konspiracji dotyczących UFO. Do tego stopnia, że założył fundację o nazwie To The Stars Academy (TTSA), której celem jest odkrywanie utajnionych dokumentów dotyczących UFO. Muzyk do sprawy podszedł profesjonalnie, w jego fundacji zasiadają byli pracownicy branży lotniczej i kosmizcnej, wojska i CIA. Szefem operacyjnym TTSA jest natomiast Steve Justice, który przez 31 pracował dla Skunk Works - tajnego zespołu badawczego firmy Lockheed (później Lockheed Martin) odpowiedzialnego m.in. za budowę samolotu rozpoznawczego SR-71 Blackbird.
Chociaż trzy nagrania, na których widać niezidentyfikowane obiekty latające pojawiły się już jakiś czas temu, to dopiero teraz US Navy potwierdziło ich wiarygodność Jednocześnie Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych poinformowała, że obiekty widziane na nagraniach pozostają niezidentyfikowane. Wojsko nie używa tutaj skrótu UFO (Unidentified Flying Object, ang. niezidentyfikowany obiekt latający), bo zbyt kojarzy się on z kosmitami. Zamiast tego używany jest skrót UAP (Unidentified Aerial Phonomenon), czyli niezidentyfikowany fenomen lotniczy.
FLIR1, Gimbal i Go Fast
Trzy nagrania, które wzbudzają tak ogromne zainteresowanie to:
"FLIR1" to potoczna nazwa nagrania zarejestrowanego 14 listopada 2004 przez kamerę podczerwoną zamontowaną na samolocie F/A-18F Super Hornet. Na filmie widać obły obiekt w kształcie tic-taca (pod taką nazwą funkcjonuje w środowisku ufologów) unoszący się nad powierzchnią wody. Po chwili obiekt ucieka z kadru z ogromną prędkością.
Pilot, który tego dnia pilotował myśliwiec, tak wspomina to wydarzenie:
- Byliśmy w trakcie ćwiczeń, gdy dostaliśmy informację, że mamy je przerwać i sprawdzić niezidentyfikowany obiekt, który pojawił się na radarze. Gdy dotarliśmy nad wskazane miejsce zobaczyłem coś pod wodą. Było wielkości Jumbo Jeta i rozbijały się na nim fale. Nad obiektem zobaczyłem drugi, mniejszy, unoszący się nad wodą obiekt w kształcie tica-taca. Nie miał skrzydeł, ani śmigła, ani widocznego miejsca wyrzutu gazów. Poruszał się "nerwowo" szybko zmieniając kierunek. Po chwili jakby nas zauważył i zaczął odwzorowywać nasze ruchy. Gdy zanurkowałem samolotem, żeby się do niego zbliżyć momentalnie zmienił kierunek i odleciał z ogromnym przyśpieszeniem, jakiego nigdy nie widziałem.
Kolejne dwa nagrania, nazwane "Gimbal" i "Go Fast", zostały uwiecznione załogę F/A 18 Hornet 21 sierpnia 2015 roku. Chociaż same nagrania wydają się bardziej interesujące od "FLIR1", widać na nich szybko poruszające się obiekty na tle ziemi i chmur, to historie za nimi są zdecydowanie gorzej udokumentowane. Na nagraniu "Gimbal" systemy pokładowe F/A 18 Hornet uchwyciły nieznany obiekt w wizjerze kamery. W zapisie rozmowy pilota i operatora uzbrojenia słychać, że obiekt może być faktycznie kilkoma obiektami blisko siebie i że w pewnym momencie zaczyna się obracać. Podobnie jak w przypadku "FLIR1" tutaj też nie widać elementów przypominających znane statki powietrzne, brak skrzydeł, silników czy wirników.
Nagranie "Go Fast" pokazuje obiekt przemieszczający się bardzo szybko na tle ziemi. W pierwszej chwili systemom pokładowym nie udaje się "złapać" obiektu, który w mgnieniu oka przelatuje przez ekran. Dopiero za trzecim razem automat "łapie" obiekt w kadrze i stale go śledzi. Na krótkim nagraniu słychać jedynie podekscytowane okrzyki pilotów.
Marynarka Wojenna USA potwierdza, ale nic nie mówi
Trzy tajemnicze nagrania krążą po internecie od lat. Na ich tematy powstały niezliczone teorie, a nawet filmy dokumentalne. Jednak do tej pory nawet prawdziwość samych nagrań nie była potwierdzona. Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych nie komentowała nawet samego istnienia nagrań. Do czasu.
11 września 2019 US Navy przekazało dziennikarzowi Johnowi Greenwaldowi informacje, że wspominane trzy nagrania istnieją, są prawdziwe, a obiekty na nich widoczne są oficjalnie uznane za niezidentyfikowane fenomena lotnicze. Marynarka Wojenna USA nie nazywa tych nagrań "FLIR1", "Gimbal" i "Go Fast", ale rzecznik potwierdził, że chodzi właśnie o te nagrania. Potwierdziła się też teoria, ze "Gimbal" i "Go Fast" zostały nagrane tego samego dnia, przez tę samą załogę. Wcześniej były to tylko spekulacje.
Tom Delonge z Blink 182 i To The Stars Academy nazwał oświadczenie US Navy ogromny wydarzeniem. Na Instagramie napisał:
"Marynarka Wojenna przyznała, że trzy nagrania faktycznie przedstawiają niezidentyfikowane fenomena lotnicze. Gratuluje im, że przestali milczeć... To wydarzenie bez precedensu. Fakty zaczynają wypierać niczym niepoparte twierdzenia i rozdmuchiwać mgłę, którą owiane są UAPy. Robimy prawdziwy progres Jestem podekscytowany!"
UFO, czy nie UFO?
Czy to oznacza, że mamy dowód na istnienie UFO? Nie. Marynarka Wojenna USA powiedziała tylko, że nagrania są prawdziwe i nie wie czym mogą być obiekty na nich się znajdujące. Może to być tajna broń lub pojazdy innych gałęzi wojsk amerykańskich lub wywiadu. Mogą to być też pojazdy obcych państw, albo wreszcie błędy oprogramowania czy iluzje. Wiadomo za to, że oświadczenie US Navy przysporzy paliwa do dyskusji o teroiach spiskowych, kosmitach na ziemi i ukrywaniu tego faktu przez rząd USA.