Manipulacja w sieci. Tworzą sztuczne osoby

Manipulacja w sieci. Tworzą sztuczne osoby

Manipulacja w sieci. Tworzą sztuczne osoby
Źródło zdjęć: © heise-online.pl
22.02.2011 11:11, aktualizacja: 22.02.2011 12:02

W jednym z blogów w społeczności Daily kos bloger Happy Rockefeller przyjrzał się bliżej e-mailom z archiwów opublikowanych przez grupę Anonymous, które do tej pory nie doczekały się należnej im uwagi. Jest to mianowicie korespondencja pracowników HBGary Federal omawiających pomysł stworzenia pewnego narzędzia. Wykorzystując je jedna osoba mogłaby prowadzić grupę albo wręcz armię fikcyjnych użytkowników sieci, aby następnie za jej pomocą wpływać na opinie, np. na forach internetowych niewygodnych stron

W jednym z blogów w społeczności Daily kos bloger Happy Rockefeller przyjrzał się bliżej e-mailom z archiwów opublikowanych przez grupę Anonymous, które do tej pory nie doczekały się należnej im uwagi. Jest to mianowicie korespondencja pracowników HBGary Federal, omawiających pomysł stworzenia pewnego narzędzia. Wykorzystując je jedna osoba mogłaby prowadzić grupę albo wręcz armię fikcyjnych użytkowników sieci, aby następnie za jej pomocą wpływać na opinie, np. na forach internetowych niewygodnych stron.

Tak zwana metoda Persona Management, dyskutowana w pracowniczych e-mailach, miała na celu stworzenie wirtualnych bytów pozbawionych wszelkich elementów konfliktowych. Człowiek obsługujący takich fałszywych internautów miał się w tym celu posługiwać przygotowanymi wcześniej maszynami wirtualnymi, w których znajdowałyby się "osoby" z już wcześniej zainstalowanymi kontami e-mailowymi, stronami WWW i członkostwem w serwisach społecznościowych. W dokumencie Worda, który rozesłał Aaron Barr, prezes HBGary Federal działającej jako spółka córka HBGary chodzi o to, aby za jednym zamachem stworzyć grupę użytkowników na Twitterze, w serwisach blogowych, na forach dyskusyjnych i w usługach typu MySpace. Takie konta byłyby następnie utrzymywane i aktualizowane automatycznie przez kanały RSS, wiadomości Twittera i skoordynowaną wymianę komentarzy w mediach społecznościowych, niezależnie od poszczególnych platform.

Obraz
© (fot. heise-online.pl)

W powiązanym projekcie Barr zawarł pomysł, jak można by było później budować społeczną pozycję postaci wchodzących w skład grupy. Zaproponował mianowicie, aby jedna z nich zmanipulowała i wprowadziła do obiegu zmodyfikowaną wersję Low Orbit Ion Canon - narzędzia, które zostało wykorzystane w operacji Payback. Następnie druga osoba miałaby "wykryć" problem i ostrzec innych przed nową wersją zamienioną na trojana. Tym samym pierwsza wykreowana postać byłaby spalona, ale rzekomy odkrywca mógłby zyskać poważanie w środowisku. Jednak korespondencja e-mailowa w sprawie tego projektu skończyła się na tym, że programista zatrudniony przez Barra odmówił podjęcia się takiego zadania, stwierdzając jednoznacznie: "I'm not compiling that shit on my box!" ("Nie skompiluję tego g... na mojej maszynie!" - przyp. red. WP).

Stworzenie prototypu do zarządzania postaciami i zbierania danych, szef HBGary Federal zaproponował firmie Mantech - honorarium za to zadanie określono na 100 tysięcy dolarów. Tym samym intencje HBGary Federal, stały się jasne. Firma Mantech może się pochwalić dość imponującą listą klientów: Defense Intelligence Agency, U.S. Navy, Air Force, Marine Corps, FBI, NSA, Department of Homeland Security (Departament Bezpieczeństwa Krajowego) i tak dalej. Gdy Anonimowi wkrótce potem w nader przebiegły sposób włamali się do systemów HBGary, serwis heise-online ujawnił, że centralna spółka HBGary pracowała dla podobnej klienteli, zajmując się tworzeniem wyspecjalizowanych rootkitów i programów szpiegowskich.

Kreowanie opinii jest już znane od dawna w branży PR, ale zwykle zajmują się nim prawdziwe osoby, które za opłatą oceniają produkty albo umieszczają pozytywne opinie na dany temat na forach internetowych. Jednak według Rockefellera nowość w metodzie opracowanej przez HBGary Federal polegała na kreowaniu opinii większości, którą w ten sposób mogłaby sterować niewielka grupa - przecież dobrze wykonany "atak protestacyjny" na dany blog mógłby co najmniej zachwiać pewnością jego czytelników co do ich własnego punktu widzenia.

wydanie internetowe www.heise-online.pl

-/MN/GB

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)