Małe Frankensteiny, czyli najdziwniejsze komórki w historii
23.04.2014 | aktual.: 29.12.2016 08:19
Od kiedy okazało się, że telefony komórkowe to diamentowy interes, producenci zaczęli prześcigać się w zarzucaniu rynku najróżniejszymi modelami. Znakomitą część z nich obdarzono standardowym wyglądem i funkcjami, ale zdarzały się też małe Frankensteiny - niefunkcjonalne, czasem po prostu brzydkie. Po co? Żeby sprawdzić, czy rynek chwyci. Do tego, żeby pokazać rywalom, że można, że firma myśli nieszablonowo, że jej projektanci są nieobliczalni i pewnego dnia spłodzą urządzenie, którym zachłyśnie się cały świat. Oto niektóre z najdziwniejszych komórek, jakie wydali producenci telefonów. Gwoli sprawiedliwości dodajmy, że niektóre były dziwne tylko z pozoru, ale użytkownicy je docenili.
Od kiedy okazało się, że telefony komórkowe to diamentowy interes, producenci zaczęli prześcigać się w zarzucaniu rynku najróżniejszymi modelami. Znakomitą część z nich obdarzono standardowym wyglądem i funkcjami, ale zdarzały się też małe Frankensteiny - niefunkcjonalne, czasem po prostu brzydkie. Po co? Żeby sprawdzić, czy rynek chwyci. Do tego, żeby pokazać rywalom, że można, że firma myśli nieszablonowo, że jej projektanci są nieobliczalni i pewnego dnia spłodzą urządzenie, którym zachłyśnie się cały świat. Oto niektóre z najdziwniejszych komórek, jakie wydali producenci telefonów. Gwoli sprawiedliwości dodajmy, że niektóre były dziwne tylko z pozoru, ale użytkownicy je docenili.
Nokia 5510
Nokia 5510 to jeden z następców modeli 3310/3330. Miał ten sam interfejs i wyświetlacz oraz zbliżony wygląd, ale różnił się od swoich pierwowzorów poziomym układem i klawiaturą QWERTY umieszczoną po obu stronach ekranu. To jeden z pierwszych modeli niekierowanych do profesjonalistów, posiadający względnie kompaktowe wymiary i pełną klawiaturę. Jak na tamte czasy wygodną. Dodatkowymi atutami były radio FM oraz zawrotne 64MB pamięci wewnętrznej, służącej do przechowywania plików MP3. Urządzenie miało zresztą swoich zwolenników jeszcze przez długie lata.
Nokia 3650
Nokia 3650 to drugi, po modelu 7650, smartfon w historii Nokii i drugi telefon oparty o platformę S60, który wyróżniał dziwaczny układ klawiatur - mający w założeniach nawiązywać do starych aparatów telefonicznych z tarczami. Klawiatura była dość wygodna, bo wszystkie przyciski pozostawały w zasięgu kciuka, jednak telefon był dość kontrowersyjny. Koniec końców Nokia zdecydowała się wypuścić model o takim samym designie, lecz konwencjonalnej klawiaturze.
Nokia 7600
Nokia 7600 to kolejne fińskie dziwactwo. W latach 2002-2006 firma ta miała dobrą passę do nietypowych urządzeń, o dyskusyjnych wynikach sprzedaży. Model 7600 był telefonem z systemem Series 40, zbudowanym na planie kwadratu, z przyciskami numerycznymi umieszczonymi po obu stronach ekranu. Nie było to najwygodniejsze rozwiązanie i Nokia nigdy więcej do takiego pomysłu nie wróciła.
Nokia N-Gage
Nokia N-Gage to jeden z wielu całkiem sensownych powodów, tłumaczących zmierzch Nokii. Z założenia miała być połączeniem komórki z przenośną konsolą do gier. Od momentu swej premiery w 2005 r. była skazana na klęskę, nie wytrzymując konkurencji ze strony PSP oraz przenośnych konsol Nintendo. Jak głoszą ci, którzy mieli z nią styczność, był to elektro-koszmar, niewygodny do trzymania, trudny w obsłudze, a na domiar złego często się zawieszał. Cudaczny był sposób umieszczenia mikrofonu i głośnika, który sprawiał, że podczas rozmowy telefon trzymało się bokiem. Projekt był ewidentnie dziełem ekscentryka. Na szczęście nie pozwolono mu kontynuować dzieła przy okazji modelu N-Gage QD. Tu mikrofon i głośnik znalazły się już w bardziej rozsądnym położeniu.
Nokia 7280
Nokia 7280 to wyjątkowo dziwny telefon - producent postanowił pozbawić go klawiatury. Po to, by urządzenie stało się małe, poręczne i mieściło się w damskiej torebce. Telefon wygrał nawet jakieś nagrody za niebanalny wygląd, a w dodatku doczekał się następcy, w postaci modelu 7380. Posiadaczki obu modeli możemy chyba jednak bez wyrzutów sumienia nazwać ofiarami mody. Brak klawiatury i wyświetlacz o rozdzielczości 208x104 piksele nie przeszkadzał jednak zmieścić tam aparatu. W wersji 7280 - VGA, a w nowszej - 2MP.
Samsung X830
Samsung X830 na pierwszy rzut oka wyglądał podobnie do Nokii 7280, ale podobieństwo znikało w momencie w którym odsłoniliśmy klawiaturę. Ten model był inspirowany odtwarzaczami MP3, którym zresztą miał na początku być. W drugiej zaś miał umożliwiać dzwonienie i pisanie, przy czym ta druga czynność okazała się męczarnią. Klawiatura numeryczna miała od zawsze trzy rzędy, nie dwa, więc dość ciężko było się przyzwyczaić. Nie mówiąc o tym, że kciuk się strasznie męczył.
Samsung SGH-F500
Ktoś w Samsungu wpadł kiedyś na bardzo dziwny pomysł. Po co robić telefon z dużym wyświetlaczem, skoro można zrobić telefon z małym wyświetlaczem i klawiaturą numeryczną po jednej stronie oraz olbrzymim, sterowanym przez cztery przyciski, po drugiej? Tak właśnie powstały modele F500, F300 i podobne. Działały wyjątkowo fatalnie. Na ekranie telefonu nic nie było widać, a odtwarzacz multimediów się zacinał. Sam telefon zresztą też lubił się zawiesić. Projektanci elektroniki powinni do dziś dostawać takim po łapach za głupie pomysły.
Motorola AURA
Motorola AURA nigdy nie miała być popularnym telefonem. Przeszkadzała jej w tym cena. Kosztowały materiały (np. stal, diamenty) oraz wykonanie. Okrągły wyświetlacz telefonu nie jest bowiem często spotykanym rozwiązaniem. AURA była chyba jedynym telefonem, w przypadku którego nie mówiło się o rozdzielczości wyświetlacza, lecz o jego średnicy. Był to zresztą bardzo ładny wyświetlacz, z bardzo gęsto upakowanymi pikselami. Odstraszała cena, ale Motoroli nie zależało na tym, żeby akurat ten model stał się masowym produktem. Wręcz przeciwnie, producent robił problemy przy odsprzedaży urządzenia na rynku wtórnym.
Sony Ericsson Xperia Pureness
Motorola zrobiła okrągły wyświetlacz? Nie ma problemu, my zrobimy przeźroczysty. To była chyba myśl, która przyświecała projektantom telefonu Sony Ericsson Xperia Pureness. To jedyna Xperia w historii, która nie była smartfonem. I była raczej drogą ciekawostką to ponoszenia przez tydzień i schowania do szafy. Choć być może kiedyś jeszcze powrócimy do przeźroczystych ekranów w telefonach...
Samsung Galaxy Beam
Samsung Galaxy Beam to stosunkowo nowy model, zaprezentowany dwa lata temu. Telefon z gniazdem HDMI? Fajnie, ale może własny projektor? Koreańczycy postanowili spróbować i umieścili w urządzeniu 15-lumenową lampę, umożliwiającą na wyświetlanie nawet 50-calowego obrazu w rozdzielczości HD. Efekt był trochę gorszy, niż można się było spodziewać, ale pomysł ciekawy. I wyjątkowo pokręcony.
Ericsson R380
Ericsson R380 nie wygląda wyjątkowo z dzisiejszej perspektywy. Jednak w roku 2000, w którym pojawił się na rynku, robił niemałe wrażenie. Miał wymiary normalnego telefonu (był nieco utuczonym Ericssonem R320), ale jego klawiatura była odchylana, a pod nią krył się duży, dotykowy wyświetlacz z dostępem do organizera, klienta poczty i przeglądarki WAP. R380 wyglądał wtedy jak telefon przyszłości. Ktoś wreszcie odważył się stworzyć zaawansowany organizer, który nie wyglądał jak cegła i nie dało się nim zabić. Wyznaczyło to pewien trend, ale o tym przekonaliśmy się dopiero po latach.