Mają miliardy na koncie i chcą zmieniać świat
09.06.2017 13:29
Dziś branża technologiczna nie kojarzy się z przełomowymi rozwiązaniami. Największe marki wypuszczają te same, lekko udoskonalone produkty, które gwarantują duże zyski. Na szczęście są osoby, które zawieszają poprzeczkę znacznie wyżej. I inwestują zarobione miliardy w niebanalne projekty. Oto najciekawsze z nich.
O Elonie Musku jest z pewnością najgłośniej, a sam miliarder od nie kojarzy się wyłącznie z elektrycznymi samochodami Tesla. Jego najbardziej ekscytującym pomysłem jest kolonizacja Marsa - pierwsza załogowa misja miałaby odbyć się w 2024 roku. Z kolei w 2018, kierowana przez Muska firma SpaceX, wyśle ludzi w podróż dookoła Księżyca.
Elon Musk stoi też za takimi projektami jak superszybka kolej Hyperloop, dachówki pozwalające obniżyć energię za prąd czy… wykopanie tuneli pod ziemią, żeby wyeliminować korki. Nie zapominamy też o samochodach bez kierowcy.
Elona Muska najlepiej opisał jego dawny współpracownik:
- Ten człowiek to geniusz. Jest zaangażowany we wszystko. Rozumie wszystko. Chce odpowiedzi opierających się o fundamentalne prawa fizyki. Jedną z rzeczy, jakie świetnie rozumie, jest fizyka rakiet - rozumie ją jak nikt na świecie. To niesamowite, ile wiedzy zdołał przyswoić. Nie chciałbym nigdy konkurować z Elonem. Przechytrzy cię, wymyśli wszystko lepiej i lepiej wykona.
Musk mógłby poprzestać na świetnie sprzedających się samochodach Tesla. Celuje jednak znacznie, znacznie wyżej…
Paul Allen
Razem z Billem Gatesem założyli Microsoft. Choć z firmy odszedł dawno temu, to wciąż należy do najbogatszych ludzi ze świata nowych technologii. A budżet wcale nie przeznacza na leniuchowanie. Allen tworzy właśnie największy samolot świata - Stratolaunch. Nietypowe rozmiary i potężna moc nie są mu potrzebne, by przewozić pasażerów. Stratolaunch będzie “nosicielem”. Jego głównym zadaniem będzie transportowanie potężnych rakiet kosmicznych do poziomu stratosfery, gdzie dopiero tam zostaną one odpalone i wystrzelone w dalszą podróż. W ten sposób Allen (i cały zespół pracujący nad projektem, rzecz jasna) dołoży swoją cegiełkę, by misje kosmiczne były tańsze.
Larry Page
Siergiej Brin
Również Siergiej Brin, drugi z założycieli Google’a, znalazł nietypowy sposób na nudę. Jeden z najbogatszych ludzi w świecie technologii buduje… sterowiec. Powstaje w NASA Ames Research Center i podobno ma to być największy latający obiekt. Co ciekawe, Brin finansuje go z własnej kieszeni. Czy to fanaberia miliardera? Niekoniecznie - zakłada się, że sterowiec mógłby być wykorzystywany w misjach humanitarnych, dostarczając potrzebne środki w trudno dostępne miejsca.
Palmer Luckey
To niezwykle barwna postać. Luckey już jako 18-latek stworzył prototyp gogli VR. Potem ze swoją wizją urządzenia do wirtualnej rzeczywistości wylądował na Kickstarterze. Uruchomiona w 2012 roku zbiórka przyniosła twórcy 2,5 mln dolarów. A w 2014 roku Facebook kupił firmę Luckey’a za 2 mld dolarów. I tym samym chłopak, który nie ukończył jeszcze 25 lat, stał się miliarderem. Oraz jedną z najważniejszych osób w świecie technologii. Wszystko popsuło się, gdy Palmer za bardzo zaangażował się w kampanię Donalda Trumpa, finansując strony ośmieszające Hillary Clinton. Kilka miesięcy po ujawnieniu tego, Palmer Luckey rozstał się z Facebookiem. Przypadek? Trudno w to uwierzyć.
Luckey ma jeszcze całe życie przed sobą, więc być może pójdzie w ślady wcześniej opisanych kolegów. Na razie ma inny pomysł na swoje miliardy. Jego nowy start-up zajmie się tworzeniem technologii, która pomoże lepiej chronić granicę. Wygląda więc na to, że nie tylko memami Palmer Luckey zamierza promować politykę Donalda Trumpa…
Michał Kiciński
Na polskim podwórku również nie brakuje bogatych ludzi ze świata technologii, którzy chcą stworzyć coś nowego i przełomowego. Jedną z takich osób jest Michał Kiciński, jeden z założycieli CD Projekt RED, twórców “Wiedźmina”.
"W przypadku telefonu Michała Kicińskiego siła promieniowania ma być najniższa na świecie. Urządzenie zostanie wyprodukowane przez założoną przez niego firmę Midita, która zajmuje się produkcją bezpiecznej elektroniki. Ma to być zwykła komórka ukrywająca się pod nazwą YogiFone. Jej funkcjonalność ograniczy się do możliwości prowadzenia rozmów głosowych oraz wysyłania i odbierania SMS-ów. O łączności z internetem można zapomnieć, bo przekłada się ona na wzrost wydzielanego promieniowania" - pisał Miron Nurski na łamach Komórkomanii.
Kiciński założył też wegańską restaurację w Warszawie.