Z najnowszego raportu firmy analitycznej IDC wynika, że cyfrowe lustrzanki fotograficzne zdobywają sobie coraz większą popularność wśród użytkowników, mimo cen przynajmniej kilka razy wyższych od zwykłych "kompaktów".
Świadczą o tym wyniki sprzedaży aparatów w obu wymienionych grupach w minionym roku. W 2006 r. według IDC sprzedanych zostało 5,27 mln. aparatów typu DSLR, co stanowi aż 39-procentowy wzrost w porównaniu z rokiem 2005 ( wtedy nabywców znalazło 3,8 mln. nowych egzemplarzy lustrzanek ).
Liderem sprzedaży cyfrowych lustrzanek pozostaje Canon, którego produkty w minionym roku znalazły uznanie 2,46 mln. klientów. Drugi w tym zestawieniu Nikon może pochwalić się rezultatem 1,74 mln. sprzedanych aparatów, natomiast na trzecim miejscu - i to można traktować jako niespodziankę - znalazła się firma Sony, która jeszcze w 2005 r. nie istniała w segmencie aparatów DSLR ( swoją pierwszą cyfrową lustrzankę DSLR-A100 - http://www.digit.pl/news/94297.html wprowadziła w czerwcu 2006 r. ). Jej wynik to 326 tys. sprzedanych modeli.
Czwarte i piąte miejsca zajmują odpowiednio Olympus i Pentax.
W tym samym czasie rynek fotograficznych kompaktów wzrósł o 14 procent ( z 88,5 do 100,4 mln. sprzedanych urządzeń ). Tu również dominującą pozycje zajmuje Canon, z 17,3 mln. sprzedanych aparatów w 2006 r. ( wzrost o 22 % w porównaniu z 2005 r. ). Mimo przepaści ilościowej dzielącej oba te segmenty widać wyraźnie szybsze tempo rozwoju rynku lustrzanek cyfrowych. Mając to na uwadze, przestaje dziwić wysoka pozycja Sony na liście "top sellers" - japoński moloch trafnie przewidział trendy rynkowe.
Cały rynek cyfrowych aparatów fotograficznych odnotował w 2006 r. wzrost o 15 procent ( z 92,3 do 105,7 mln. sprzedanych urządzeń ).
Wygląda więc na to, że użytkownicy coraz wyżej cenią sobie lepszą jakość obrazu uzyskiwaną przez aparaty DSLR oraz większe możliwości lustrzanek, bazujące m.in. na opcji wymiany obiektywów. Czyżby podstawowe zalety cyfrówek dla niezaawansowanych użytkowników, tzn. niska cena, małe gabaryty i prostota używania, przestawały wystarczać?
