LG K61 - niedrogi i wytrzymały smartfon z 4 aparatami
Duży ekran, obsługa dźwięku przestrzennego, bateria trzymająca nawet 2 dni, elegancki wygląd i standard militarny - brzmi jak opis flagowca? Błąd! To najlepsze cechy LG K61, który w Polsce kosztuje 1249 zł.
Artykuł powstał ze współpracy z marką LG
Ceny smartfonów z najwyższej półki z roku na rok rosną. Na szczęście dynamiczny rozwój nowych technologii sprawia, że rozwiązania znane z topowych modeli np. kilka aparatów czy estetyczne wcięcie w ekranie, trafiają dość szybko do modeli z klasy średniej. A to oznacza, że mając do dyspozycji ograniczony budżet też jesteśmy w stanie trafić na smartfon, który spełni nasze oczekiwania.
Przez ostatni tydzień mogłam testować LG K61, który mimo niedużej ceny (1249 zł) pod paroma względami nie ustępuje flagowcom. Zobaczcie, czym mnie pozytywnie zaskoczył.
Wzornictwo i jakość wykonania na wysokim poziomie
LG K61 występuje w dwóch wariantach kolorystycznych: tytanowym i białym. Mi przypadł na szczęście ten drugi, który bardziej trafia w mój gust. O ile przód, który charakteryzuje się dużym, 6,5-calowym ekranem z maleńkim otworem na aparat w lewym narożniku, nie wyróżnia się niczym specjalnym, tak tył robi bardzo dobre wrażenie.
Tylny Panel wykonany jest z błyszczącego, gładkiego tworzywa, które świetnie imituje szkło, a ma nad nim taką zaletę, że nie ślizga się w dłoniach i nie łapie aż tak dużych odcisków palców. Opalizująca obudowa pięknie wygląda w słońcu - nie jest to czysta biel, ale delikatny gradient, który w zależności od kąta widzenia przybiera odcienie różu i chłodnej niebieskości.
Wysepka z czterema aparatami i diodą LED wystaje nieznacznie ponad obudowę. Tuż pod nią znajdziemy skaner linii papilarnych. Dobrze, że producent nie pokusił się o umieszczenie go pod ekranem, bo to rozwiązanie ma pewne wady, z którymi nie radzą sobie nawet flagowce. Zdecydowanie najbardziej ergonomicznym miejscem jest właśnie to, które znajdziemy w K61.
Na lewej krawędzi poza klawiszami głośności mamy jeszcze jeden – to przycisk wywoływania Asystenta Google. Chociaż w swoim prywatnym smartfonie rzadko kiedy korzystam z głosowego asystenta, w przypadku LG K61 zauważyłam, że fizyczny przycisk sprzyja większej interakcji. Po prostu wygodniej i szybciej się go wyzwala przyciskając klawisz niż przytrzymując dotykowy przycisk Home.
Na prawej krawędzi znajdziemy przycisk blokady oraz wysuwaną tackę. Co ciekawe pozwala ona na umieszczenie zarówno dwóch kart SIM jak i karty microSD – to coraz rzadziej spotykane rozwiązanie, nawet wśród flagowców, które stawiają jednak na hybrydowy slot (możemy włożyć albo drugą kartę SIM albo kartę pamięci).
Wisienką na torcie jest zaś militarny standard MIL-STD810G, który co prawda nie gwarantuje pełnej wodoszczelności, ale daje gwarancję na to, że smartfonowi nic się nie stanie, jeżeli zachlapie się nam wodą czy upadnie w piasek. To super wiadomość dla tych, którzy szukają urządzenia nie tylko do pracy w “biurowo-domowych” warunkach, ale też na rower, wypad nad morze czy jezioro.
Kinowe doświadczenie, czyli o ekranie i dźwięku
Na smartfonie najczęściej obsługuję media społecznościowe, robię zdjęcia i oglądam filmy. W kontekście tych ostatnich bardzo doceniłam ekran K61. Nie jest to oczywiście panel AMOLED, bo te stosowane są jedynie w wyższej półce, ale matryca IPS ma też kilka dobrych stron np. jest znacznie wierniejsza rzeczywistemu odwzorowaniu kolorów, co docenią miłośnicy fotografii.
Ja byłam zaskoczona głównie rozmiarem ekranu. Jest to solidne 6,5-cala o proporcjach 19,5:9. W pozycji wertykalnej, czyli takiej w jakiej najczęściej trzymamy smartfon, K61 okazał się dla mnie nieco za szeroki. Nie byłam w stanie kciukiem dosięgnąć pierwszego rzędu ikon, ale osoby o większych dłoniach na pewno nie będą miały z tym problemu.
Rozdzielczość FullHD+ okazała się w zupełności wystarczająca do oglądania moich ukochanych seriali Netflixa i HBO Go. Ponieważ dziurka na aparat przedni ukryta jest w lewym narożniku, zupełnie nie przeszkadza ona w cieszeniu się multimediami czy graniem w gry – w pozycji horyzontalnej i tak najczęściej zasłaniamy ją dłońmi.
Do kątów widzenia czy jasności wyświetlacza nie można się przyczepić. Nawet w pełnym słońcu dało się korzystać z urządzenia w satysfakcjonujący sposób.
Smartfony z tej półki cenowej mają najczęściej słaby lub przeciętny układ audio. LG postawiło jednak na jakość znaną z flagowców. K61 obsługuje dźwięk przestrzenny w technologii DTS:X (oczywiście, po podłączeniu słuchawek). No i zobaczcie - jest tradycyjne gniazdo słuchawkowe! Dla mnie to idealne połączenie, bo wszystkie moje headsety mają właśnie wyjście na minijacka, a przejściówki zawsze mi się gubią w torebce.
Jeżeli lubicie słuchać muzyki w drodze do pracy, czy tak jak ja często oglądacie filmy, to dźwięk przestrzenny z K61 na pewno Was oczaruje. W opcjach znajdziemy ponadto trzy możliwości ustawienia sceny (otaczająca słuchacza, dźwięk dobiegający “od przodu” lub dobiegający tylko z lewej i prawej strony). Do tego mamy również korektor dźwiękowy, w którym możemy wybrać jedno z predefiniowanych ustawień (pop, rock, jazz itd.) lub dokonać indywidualnych ustawień.
Ergonomia pracy – zapomnij o ładowaniu na dwa dni
Jak przystało na nowoczesne urządzenie K61 obsługuje zarówno dwuzakresowe Wi-Fi (2,4 + 5 GHz) jak i NFC. To drugie pozwala nam płacić zbliżeniowo telefonem, co ratuje sytuację w momentach, gdy jesteśmy na dworze bez portfela, a mamy ochotę na nieduże zakupy (np. po treningu).
K61 dobrze leży w dłoniach dzięki zaoblonym krawędziom i wspominanej już obudowie z tworzywa, które nie ślizga się nawet w spoconych dłoniach. W zasadzie tylko ze względu na to, że miałam smartfon na testy, używałam go razem z dołączonym do zestawu silikonowym etui. Normalnie nie czułabym potrzeby używania dodatkowej ochrony.
Jedną z największych zalet urządzenia jest bateria o pojemności aż 4000 mAh, która przy racjonalnym użytkowaniu (media społecznościowe, kilkanaście minut grania, parę fotek i sporadyczne oglądanie filmów) wystarczy spokojnie na 2 pełne doby. I to przy włączonym NFC i dużej jasności ekranu. To naprawdę rewelacyjny wynik!
Nawet osoby, które użytkują smartfon bardziej intensywnie nie będą musiały martwić się o to, że w ciągu dnia zabraknie K61 mocy. Poza tym zawsze można wydłużyć sobie czas działania urządzenia wykorzystując tryby oszczędzania energii lub tryb nocny. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie szybkiego ładowania. Bateria potrzebuje 2 godzin do naładowania od 0 do 100%. Większość z nas jednak i tak podłącza smartfon do gniazdka na całą noc, więc nie jest to istotny ubytek.
Biometryka, która w tym przypadku jest ograniczona do odcisku palca, działa przyzwoicie. Może nie tak błyskawicznie jak w droższych urządzeniach, ale też i nie zawodzi. Osoby, które preferują bardziej tradycyjne metody bezpieczeństwa mają do dyspozycji ustawienie hasła, kodu PIN lub wzoru.
Wydajność i oprogramowanie
Za działanie urządzenia odpowiada ośmiordzeniowy procesor. W połączeniu z 4GB pamięci RAM smartfon LG działa wystarczająco dobrze w trakcie codziennych zadań.
Urządzenie radzi sobie bez problemu z najbardziej popularnymi czynnościami – czatowaniem, surfowaniem po sieci, wideokonferencjami, edycją zdjęć, odtwarzaniem filmów w aplikacjach streamingowych, nawigacją czy grami. W kontekście tych ostatnich przetestowałam kilka bardziej pamięciożernych produkcji m.in. “Gwinta”, “World of Tanks” i “Need for Speed: No Limits”. W trakcie samej rozgrywki zdarzały się sporadyczne opóźnienia, ale głównie dało się zauważyć dłuższy czas wczytywania każdej z gier. Nie zdarzyło się natomiast, by smartfon się zawiesił.
Oprogramowanie to Android w wersji 9 wraz z nakładką LG. Interfejs jest schludny i przejrzysty. Znajdziemy tu dość sporo opcji personalizacji, zarówno ekranu (czcionka, konfiguracja przycisków dotykowych, second screen maskujący dziurkę na aparat przedni, tryb czytania) jak i trybu “nie przeszkadzać”. Do tego LG daje możliwość użytkowania dwóch kont tej samej aplikacji, a także funkcjonalne rozszerzenie Smart Doctor, które analizuje nam parametry smartfonu i pozwala zoptymalizować jego działanie.
Cztery aparaty – cztery sposoby na uwiecznianie chwil
Chociaż zawodowo sporo fotografuję, to jednak nie zawsze mam pod ręką profesjonalny sprzęt. Wtedy podpieram się smartfonami, dlatego dla mnie jakość aparatu jest jedną z najistotniejszych przy wyborze nowego urządzenia.
LG K61 oferuje aż cztery aparaty tylne – to rzadkość wśród smartfonów do 1500 zł! Możliwość wyboru odpowiedniego kąta i perspektywy jest kluczowa dla amatorów fotografii. Ci, którzy mają obiektyw ultraszerokokątny, żałują, że nie mają makro i odwrotnie. A tutaj mamy pełen komplet:
- Aparat główny 48 MP z technologią Quad Pixel
- Aparat portretrowy 5MP
- Aparat ultraszerokokątny (118°) 8 MP
- Aparat macro 2 MP
Jak w praktyce sprawdza się taki zestaw? Zaskakująco dobrze. Choć na co dzień pracuję na flagowych maszynach i nie miałam co do K61 wielkich oczekiwań, to jakość zdjęć mnie nie rozczarowała.
Aparat główny rejestruje sporo szczegółów, dobrze oddaje kolory i ma niespodziewanie szeroką rozpiętość tonalną. Optykę wspiera też sztuczna inteligencja, która włącza nam tryb HDR w prześwietlonych sceneriach czy proponuje konkretny tryb pracy w oparciu o scenę.
Cztery razy większe piksele niż normalnie pozwalają też na rejestrowanie ujęć w gorszych warunkach oświetleniowych. Nawet bez używania statywu można wykonać fotografie, których nie będziemy się wstydzić w mediach społecznościowych.
Aparat ultraszerokokątny odznacza się nieco mniejszą rozdzielczością matrycy w stosunku do aparatu głównego, ale za to pozwala nam wykonać ujęcia, na których widać więcej przestrzeni. Świetnie używa się go do fotografowania budynków czy wnętrz.
Bardzo dobrze pracuje też aparat portretowy. Choć ma on jedynie 5-megapikseli, to z powodzeniem wykonamy nim fotki przypominające te z lustrzanek. Jest to zasługa bardzo dobrze działającego pomiaru głębi, który efektownie odcina nam obiekt główny z tła. Co więcej po wykonaniu zdjęcia mamy dalej możliwość regulowania natężenia rozmycia tła - nie możemy jedynie zmieniać wtedy punktu ostrości (to wciąż najwyraźniej domena flagowców).
Często ten efekt rozmycia w smartfonach wygląda sztucznie – tutaj jednak nie trąci żadną tandetą. W trudniejszych warunkach np. kiedy wieje mocny wiatr, a włosy rozwiewa na wszystkie strony, widać minimalne błędy w odcinaniu tła, ale większość z nich da się łatwo zamaskować w postprodukcji.
Aparat macro przyda się do fotografowania niewielkich obiektów lub detali. 2-megapiksele to raczej niedużo, ale za to możemy wykonywać zdjęcia już z odległości 4 cm.
Przedni aparat o rozdzielczości 16-megapikseli ma trzy funkcje, które ucieszą miłośników selfie: regulowany stopień retuszu, liczne naklejki/ efekty AR do ozdabiania zdjęć oraz tryb portretowy, który podobnie jak w aparacie tylnym, pozwala nam uzyskać bardzo ładny efekt rozmycia tła.
Jeżeli chodzi o filmy maksymalnie zarejestrujemy obraz o rozdzielczości Full HD i 30 kl./s. Tu warto pochwalić sprawnie działający autofokus. Jakość materiału możecie ocenić sami oglądając poniższe wideo, które nagrałam w parku.
Podsumowanie
LG przygotował całkiem sensowną ofertę dla osób z ograniczonym budżetem. Za nieduże pieniądze otrzymujemy bowiem kawał nie tylko fizycznie dużego smartfonu, który świetnie się sprawdzi do oglądania filmów czy surfowania po sieci, ale też pakiet aż czterech aparatów, dzięki którym zrobimy dobrej jakości zdjęcia w różnych warunkach. Do tego zyskujemy też pakiet praktycznych dodatków: akumulator pozwalający na 2 dni pracy bez ładowarki, NFC i złącze słuchawkowe wraz z technologią DTS:X. To wszystko sprawia, że K61 możemy rozważać zarówno jako smartfon dla dziecka czy smartfon służbowy, jak i nasze główne, mobilne urządzenie.
Artykuł powstał ze współpracy z marką LG