Lenovo postanowiło w zdecydowany sposób zaatakować średnią półkę cenową nowym telefonem o symbolu K5. Według chińskiego producenta jest to smartfon, który powinien przede wszystkim zainteresować miłośników multimediów. Szerokie kąty widzenia, płynne odtwarzanie materiałów wideo oraz głośniki stereo z systemem Dolby Atmos to elementy mające zagwarantować szczególne wrażenia fanom muzyki. Ponadto nowy sprzęt marki Lenovo zwróci uwagę swym designem. Oczy przykuwa aluminiowa obudowa K5, czyli detal charakteryzujący urządzenia klasy premium.
Lenovo postanowiło w zdecydowany sposób zaatakować średnią półkę cenową nowym telefonem o symbolu K5. Według chińskiego producenta jest to smartfon, który powinien przede wszystkim zainteresować miłośników multimediów. Szerokie kąty widzenia, płynne odtwarzanie materiałów wideo oraz głośniki stereo z systemem Dolby Atmos to elementy mające zagwarantować szczególne wrażenia fanom muzyki. Ponadto nowy sprzęt marki Lenovo zwróci uwagę swym designem. Oczy przykuwa aluminiowa obudowa K5, czyli detal charakteryzujący urządzenia klasy premium.
Przyciąga wzrok
Smartfon Lenovo K5 został pokazany podczas tegorocznych targów MWC pod koniec lutego w Barcelonie. Model reprezentuje klasę średnią, choć producent wyposażył urządzenie w kilka elementów wyróżniających sprzęt na tle innych budżetowców, które aktualnie są dostępne na rynku. Model K5 przyciąga swoją uwagę miłym dla oka wyglądem i dobrą jakością wykonania. Metalowa obudowa skrywa w sobie m.in.: czterordzeniowy procesor Snapdragon 415, 2 GB pamięci RAM czy kamery 13 Mpix oraz 5 Mpix. Warto wspomnieć także o dwóch głośnikach wspierających system Dolby Atmos i możliwości obsługi technologii Dual SIM, co jest szczególnie interesujące, ponieważ obie karty SIM są w stanie działać równocześnie oraz obie obsługują LTE.
W SKRÓCIE Lenovo K5: Aparat 13 Mpix Ekran dotykowy 5" HD System Android 5.1.1 Lollipop Dual SIM LTE Radio FM
Obudowa i ekran
Ponieważ producent zdecydował się na wyposażenie modelu w zdejmowane plecki, miałem dość spore obawy o to, czy elementy te zostały dobrze spasowane. Na szczęście mój niepokój okazał się bezpodstawny, gdyż urządzenie wygląda solidnie, dobrze leży w dłoni oraz, co najważniejsze, nie trzeszczy. Komponenty skrywa metalowa obudowa o wymiarach 142 x 71 x 8,2 mm oraz wadze wynoszącej 150 g. Na prawym boku obudowy znajdziemy klawisze odpowiedzialne za regulację głośności oraz zasilanie, w górze ulokowano złącze microUSB i gniazdo słuchawkowe, w dole znalazło się miejsce na mikrofon, natomiast lewa strona nie została zagospodarowana w żadnym stopniu.
Na tyle umieszczono 13-megapikselowy aparat główny z doświetlającą diodą LED, niżej pojawił się mikrofon, logo Lenovo, a w samym dole - dwa głośniki z napisem "Dolby". Klapkę baterii można zdjąć bez większych trudności, dzięki czemu w łatwy sposób dostaniemy się do dwóch slotów na karty microSIM oraz jednego miejsca na kartę pamięci microSD. Oprócz tego znalazł się tu także akumulator o pojemności 2 750 mAh.
Ekran
Na froncie Lenovo K5 producent umieścił pięciocalowy panel IPS o rozdzielczości HD (1 280 x 720 pikseli), który charakteryzuje się całkiem przyjemnymi kolorami, jednak mało satysfakcjonującą jasnością oraz słabymi kątami widzenia. Urządzenie ratuje akceptowalne w tej półce cenowej zagęszczenie pikseli na poziomie 294 ppi. Jeżeli mamy jednak większe wymagania, możemy dołożyć 50 zł i zaopatrzyć się w niewiele droższy model K Plus oferujący ekran o rozdzielczości Full HD. Dość szokującą informacją jest fakt, że nie znalazło się tu miejsce dla szkła ochronnego Gorilla Glass czy alternatywnego rozwiązania od konkurencji. Warto więc od razu nakleić na wyświetlacz folię ochronną, co skutecznie zabezpieczy nasz sprzęt przed bliskim spotkaniem w kieszeni z monetami czy kluczami.
Nad wyświetlaczem znajdziemy oko kamerki o matrycy 5 Mpix, podstawowe czujniki, a także głośnik do rozmów. Pod ekranem umieszczono z kolei klawisze dotykowe: wstecz, home oraz opcje.
Wydajność i działanie
Za wydajność Lenovo K5 odpowiada ośmiordzeniowy układ SoC Qualcomm Snapdragon 415, który został wytworzony w 28-nanometrowym procesie technologicznym i reprezentuje jednostkę ARMv8, co oznacza, że jego rdzenie są 64-bitowe. Maksymalna częstotliwość taktowania zegara wynosi 1,4 GHz. Procesy graficzne obsługuje z kolei zintegrowany chip graficzny Adreno 405, który jest wspomagany dwugigabajtową pamięcią RAM. Umieszczone w urządzeniu podzespoły sprawiają, że działa ono szybko i płynnie.
Oczywiście smartfon miewa małe trudności z najbardziej wymagającymi grami pokroju najnowszych trójwymiarowych strzelanek, co obrazują spadki animacji, długie czasy ładowania czy niska responsywność, lecz należy pamiętać, że jest to reprezentant klasy budżetowców, więc nie ma co wymagać tutaj cudów. W przypadku produkcji Asphalt 8: Airborne nie odnotowałem żadnych nieprzyjemności, które w jakikolwiek sposób negatywnie wpływałyby na przyjemność czerpaną z rozgrywki. Tytuł działał stabilnie i, co najważniejsze, płynnie.
Zadowoleni powinni być również gracze najnowszego hitu na urządzenia mobilne, czyli Pokemon GO. Sprzęt nie zrywa połączenia GPS, więc nie musimy się martwić o to, że umknie nam jakiś stworek. Jedyny problem może dotyczyć akumulatora, który rozładowuje się dość szybko. Trzeba się więc zaopatrzyć w power bank, na który aktualnie nie musimy wydawać fortuny, i kłopot zniknie.
Pamięć na dane oraz sloty SIM
K5 oferuje użytkownikom 16 GB (4,93 GB zajmuje system) wbudowanej pamięci na dane, którą można rozszerzyć o dodatkowe 32 GB przestrzeń za pomocą kart microSD. Na szczególną uwagę zasługuje funkcja Dual SIM. Nie uświadczymy tu hybrydowych slotów czy innych wynalazków. Znalazło się natomiast miejsce na dwie karty oraz rozszerzenie przestrzeni na dane, dzięki kartom microSD. W tym wszystkim najciekawsze jest to, że obie karty mogą pracować równocześnie i obie wspierają szybką transmisję danych LTE.
Aparat
W Lenovo K5 znajdziemy 13-megapikselowy aparat wspomagany pojedynczą diodą doświetlającą LED oraz autofocusem. Za połączenia wideo oraz selfie jest odpowiedzialna pięciomegapikselowa kamera.
O ile matryca, którą umieszczono w smartfonie marki Lenovo, jest zadowalająca, to już jakość zdjęć pozostawia sporo do życzenia. Aparat w dobrych warunkach oświetleniowych jeszcze jakoś sobie radzi, jednak jeśli robimy zdjęcia w pomieszczeniach, bez trudu dostrzeżemy na nich szumy, a uchwycone szczegóły są mało ostre. Pewne zastrzeżenia mógłbym mieć również do barw, które sprawiają wrażenie lekko wypranych.
Jeśli chodzi o aparat frontowy, tutaj również nie ma szału - wyblakłe kolory, pozostawiająca wiele do życzenia szczegółowość oraz wąski kąt widzenia, który sprawia, że nie da się uchwycić zbyt wiele na jednej fotografii, nie zachwycają.
Sytuacji w żaden sposób nie ratuje aplikacja aparatu, która oferuje użytkownikowi podstawowe funkcje. Poza tradycyjnym robieniem zdjęć otrzymamy możliwość uchwycenia panoramy lub uatrakcyjnienia fotografii dodaniem do niej kilku wizualnych efektów.
Akumulator
Bateria w Lenovo K5 to chyba największy mankament modelu chińskiego producenta. Wyposażenie smartfonu w ogniwo o pojemności 2 750 mAh sprawia, że bez częstego podłączania telefonu do ładowarki lub power banku się nie obejdzie. Na niekorzyść może również działać brak funkcji szybkiego ładowania, co jest dziwne, biorąc pod uwagę, że chip Snapdragon 415, w który został wyposażony smartfon, przynajmniej w teorii jest w stanie obsłużyć technologię Quick Charge 2.0. W wyniku tego niedopatrzenia bateria do pełnego naładowania potrzebuje 3-4 godzin. Na plus zaliczyć z pewnością należy możliwość swobodnej wymiany akumulatora.
Werdykt
WADY
Przestarzała platforma systemowa
Niedokładnie spolszczony system
Mała pojemność baterii
Mimo wszystko wysoka cena
ZALETY
Świetna jakość dźwięku
Obsługa dwóch kart SIM
Łączność LTE
Wymienna bateria
Lenovo K5 wyróżnia się ładnym designem oraz dobrze leży w dłoni. Za kwotę 1 tys. zł moglibyśmy jednak wymagać lepszych aparatów, akumulatora, bardziej aktualnego systemu operacyjnego czy dokładniej spolszczonych opcji. Do mocnych stron modelu należy zaliczyć przyzwoity wyświetlacz, funkcję Dual SIM z obsługą LTE oraz świetną jakość dźwięku. Słuchawkę z całą pewnością powinni docenić melomani. Smartfon mógłby kosztować nieco mniej, ale na szczęście opisywany model da się już kupić za kwotę ok. 700 zł, która wydaje się rozsądna.
_ Paweł Włodarczyk _
_ Tekst pochodzi z magazynu Mobility _