Łazik Opportunity kończy misję. Po 15 latach działania NASA całkowicie straciła kontakt z urządzeniem
NASA oficjalnie zakończyła już misję łazika Opportunity, który pomagał badać powierzchnię Marsa. Opportunity niestety nie będzie dane godnie przejść na emeryturę. Odzyskanie go jest niemożliwe.
Łazik marsjański Opportunity miał ogromny wpływ na stan naszej wiedzy nie tylko o Marsie, ale także o Ziemi. Kontakt z nim został zerwany już w czerwcu 2018 roku podczas potężnej burzy piaskowej. Kontrolerzy w NASA bez powodzenia starali się odzyskać kontakt z łazikiem. Przez wiele tygodni liczyli na to, że z pomocą ogniw słonecznych urządzenie w końcu się wybudzi, ale do tego nie doszło. Prawdopodobnie pył pokrył panele i całkowicie uniemożliwia ładowanie.
Opportunity nie jest sam
Opportunity nie jest jedynym łazikiem, jaki obecnie "urzęduje" na Marsie. Gdy Opportunity lądował na czerwonej planecie 24 stycznia 2004 roku w rejonie Meridiani Planum, po drugiej stronie globu zadomowił się już jego bliźniak - Spirit. Spirit przejechał 8 km i zakończył misję w 2011 roku.
Pierwsza panorama wykonana przez łazik - listopad 2014
Nie ulega wątpliwości, że Opportunity jest prawdziwym pionierem. Łazik przetrwał na planecie 15 lat, pokonując na niej dystans 40 km. Do Opportunity należy rekord odległości pokonanej na Marsie w jeden dzień – 220 metrów. Sonda wysłała na ziemię 217 tys. zdjęć, w tym kilka zachwycających, kolorowych panoram. Opportunity zawdzięczamy też odkrycie na Marsie hematytu. Minerał ten powstaje w wodzie, można więc przypuszczać, że na Marsie w pewnym momencie mogło rozwinąć się życie. NASA planuje przeprowadzić głębsze odwierty w miejscach, gdzie występuje hematyt.
Marsa bada obecnie także łazik Curiosity, obecny tam od 2012 roku. Aktualnie bada okolice grzbietu Very Rubin. Teoretycznie NASA jest więc w stanie odzyskać Opportunity, być może znów go włączyć i kontynuować misję. Nie ma jednak takich planów.
Dlaczego Curiosity nie pędzi na ratunek?
Wysłanie Curiosity nie jest takie proste. Pojazdy badawcze na Marsie pokonują w ciągu jednego dnia najwyżej kilkaset metrów, a odległość od Opportunity to 8,4 tysiąca km. Curiosity, wyposażony w napęd jądrowy, jest szybszy od Opportunity, ale pokonanie tej odległości wciąż zajęłoby lata… pod warunkiem, że po drodze nic się nie stanie.
Kosmiczne selfie - Curiosity na grzbiecie Vera Rubin
Trzeba też pamiętać, że łaziki - choć mają sporą autonomię - wymagają ciągłego nadzoru z centrali NASA, by bezpiecznie poruszać się po zdradliwym terenie. Opó źnienia w komunikacji między planetami mogą znacznie opóźnić podróż. Zwłaszcza w czasie, gdy zbliża się marsjańska zima. Ekstremalne mrozy mogą nieodwracalnie zniszczyć cenne wyposażenie Curiosity.
Przede wszystkim Curiosity jest wyposażony w narzędzia badawcze i jest zupełnie nieprzystosowany do naprawy innego urządzenia. Przystosowanie jego sond i delikatnych ramion do odsłonięcia paneli słonecznych spod warstwy pyłu byłoby karkołomnym przedsięwzięciem. Zwłaszcza że Curiosity ma już zużyte koła, uszkodzone wiertło i problemy z pamięcią.
Mimo ogromnej straty, nastroje w NASA są radosne. Dr Thomas Zurbuchen, pracujący w administracji misji naukowych NASA, nie wyraził smutku. W jego słowach dominuje duma i wdzięczność. Podkreśla, że teraz myślimy inaczej o swojej planecie i jej najbliższym sąsiedztwie.
Dzięki, Opportunity!