"Latający czołg" polskiej armii - Mi-24

"Diabelski rydwan", "Latający czołg", "Garbus", "Hokej", "Krokodyl" - rzadko który sprzęt wojskowy doczekał się tylu nazw, co śmigłowiec Mi-24. To, że został zaprojektowany w dawnym ZSRR, nie oznacza, że nie jest on jedną z najlepszych konstrukcji jakie widział świat. Mi-24, będący także na wyposażeniu polskiej, armii może operować praktycznie w każdych warunkach, w każdym miejscu na świecie, a do tego jest wyjątkowo skuteczną maszyną bojową, na tyle skuteczną, że na jej zakup zdecydowało się 50 państw.

Obraz
Źródło zdjęć: © Wikimedia / Alex Beltyukov / CC

Mi-2. to ciężki śmigłowiec zaprojektowany w biurze Michaiła Mila na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Co ciekawe, dzięki możliwości przewożenia ośmiu osób w części transportowej, helikopter nie ma odpowiednika w żadnej z armii świata. Śmigłowiec okazał się na tyle dobry, że na jego podstawie powstały nowsze konstrukcje jak Mi-35M i Mi-24 Super Hind, mimo że produkcję pierwotnej wersji zakończono w roku 1989.

Obraz
© (fot. Flickr / DanieVDM / CC)

Podstawowym zadaniem Mi-2. jest wsparcie piechoty, eskorta sił desantowych, a także możliwość szybkiego desantu niewielkich grup żołnierzy, np. komandosów. Podczas walk w Afganistanie, jednym z głównych zadań śmigłowca było odnajdywanie miejsc, z których atakowali Talibowie i unieszkodliwienie przeciwnika. Miał on też wspomagać piechotę podczas silnego ostrzału i świetnie sprawdzał się w tej roli. To właśnie poprzez te misje Mi-24 zyskał tytuł „latającego czołgu”. Do tej nazwy przekonuje również jego opancerzenie. Kadłub pokryty jest pancerzem o grubości minimum 0,5 cm (w niektórych miejscach ponad 1 cm), a przednie szyby wykonane są z tworzywa odpornego na strzały z karabinów maszynowych. Charakterystyczny przód śmigłowca wynika z faktu, że poniżej stanowiska pracy pilotów umieszczono bojowe stanowisko strzeleckie z działkiem. Co ciekawe, stanowisko strzeleckie wyposażone jest w niezbędne elementy sterujące Mi-24 – w przypadku braku możliwości sterowania maszyną przez pilotów, stery może przejąć strzelec.

Mi-2. nie jest mistrzem osiągów. Rozpędza się do prędkości 270 km/h i może przewieźć tylko 1,5 tony ładunku. Wynika to z założeń konstrukcyjnych, ale także z faktu zastosowania niezbyt mocnych silników. Zespół napędowy śmigłowca Mi-24 składa się z dwóch silników turbowałowych TW3-117MT (o mocy 2200 KM każdy) i silnika pomocniczego AI-9W. Silniki są jednak na tyle silne, aby bez najmniejszego problemu radzić sobie w warunkach rozrzedzonego powietrza wysokogórskiego. Tam, gdzie wiele innych konstrukcji odmówiłoby posłuszeństwa z racji braku wystarczającej ilości tlenu, silniki Mi-24 pracują bez problemu.

Obraz
© (fot. Wikimedia / Grzegorz Polak / CC)

Mi-2. jest odporny na atak broni chemicznej. Dzięki wyposażeniu go w instalację pneumatyczną, zarówno w kabinie pilotów, jak i w przedziale „pasażerskim” utrzymywane jest podwyższone ciśnienie. Dzięki temu do wnętrza maszyny nie przenikają gazy bojowe. Dodatkowo, śmigłowiec wyposażony jest w system rozpoznawania „obcy-swój”, system wykrywania opromieniowania wiązką radarową, czy też automatyczny system powiadamiania głosowego o nieprzewidzianych sytuacjach jak np. pożar, czy wszelkie usterki.

Śmigłowiec Mi-2. jest całkiem nieźle uzbrojony. Uzbrojenie w jego przypadku dzieli się na stałe, oraz podwieszane pod skrzydłami. Na dziobie zamontowano czterolufowy karabin maszynowy JaKB-12,7, który w teorii może wystrzelić 5000 pocisków na minutę. W teorii, ponieważ zasobnik zawiera zaledwie 1500 nabojów. Pod skrzydłami można natomiast podwiesić przeciwpancerne pociski kierowane, rakiety niekierowane, bomby i zasobniki strzeleckie. Elementem uzbrojenia jest również granatnik AGS-17.

Śmigłowce Mi-2. spotkamy na wyposażeniu 49. Pułku Śmigłowców Bojowych w Pruszczu Gdańskim i 56. Pułku Śmigłowców Bojowych w Inowrocławiu.

Źródło artykułu: WP Tech
Wybrane dla Ciebie
Problemy rosyjskiej floty podwodnej. Od "kulejącego okrętu" do "pływającej Hiroszimy"
Problemy rosyjskiej floty podwodnej. Od "kulejącego okrętu" do "pływającej Hiroszimy"
Tajemnica posągów z Wyspy Wielkanocnej rozwiązana. Są nowe badania
Tajemnica posągów z Wyspy Wielkanocnej rozwiązana. Są nowe badania
Błędnie zdiagnozowała raka. AI myli się w 7 na 10 przypadków
Błędnie zdiagnozowała raka. AI myli się w 7 na 10 przypadków
Widowiskowy pokaz świateł z dalekiej północy. Zorza polarna znów nad Polską
Widowiskowy pokaz świateł z dalekiej północy. Zorza polarna znów nad Polską
Odkryli egipską twierdzę sprzed 3,5 tys. lat. W środku piece i ciasto
Odkryli egipską twierdzę sprzed 3,5 tys. lat. W środku piece i ciasto
Muzyka generowana przez AI zastępuje artystów. Sklepy w Belgii unikają opłat
Muzyka generowana przez AI zastępuje artystów. Sklepy w Belgii unikają opłat
Muchomory modne na Instagramie? Toksykolog: eksperymenty mogą zabić
Muchomory modne na Instagramie? Toksykolog: eksperymenty mogą zabić
Sekret rosyjskiego Su-57 poznany. Oto co pomieści w swoim wnętrzu
Sekret rosyjskiego Su-57 poznany. Oto co pomieści w swoim wnętrzu
Fascynujące odkrycie na Tytanie. To prawdziwe wyzwanie dla chemików
Fascynujące odkrycie na Tytanie. To prawdziwe wyzwanie dla chemików
Pocisk manewrujący Ragnarök pokazany. To długie ramię dla "Walkirii"
Pocisk manewrujący Ragnarök pokazany. To długie ramię dla "Walkirii"
Już kupowali z Zachodu. Nagle zwrot akcji. Wybrali myśliwiec z Chin
Już kupowali z Zachodu. Nagle zwrot akcji. Wybrali myśliwiec z Chin
Są starsze niż piramidy w Gizie. Natura stworzyła je w Alpach
Są starsze niż piramidy w Gizie. Natura stworzyła je w Alpach