Latające taksówki to przyszłość. W niemiecki startup Lilium zainwestowano już ponad 100 milionów dolarów - wsparł ich współtwórca Skype'a

Latające taksówki to przyszłość. W niemiecki startup Lilium zainwestowano już ponad 100 milionów dolarów - wsparł ich współtwórca Skype'a
Źródło zdjęć: © Lilium mat. prasowe
Aleksandra Grzegrzółka

07.09.2017 12:32, aktual.: 10.09.2017 15:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Twórcy niemieckiego startupu Lilium wierzą, że latające taksówki to przyszłość. Właśnie udało im się uzyskać kolejne 90 milionów dolarów wsparcia od inwestorów - w tym współzałożyciela kultowego Skype'a. Wideo z testów pierwszego prototypu robi wrażenie!

Latające taksówki brzmią jak marzenie - olbrzymie zainteresowanie ostatnią akcją Ubera z helikopterami najlepiej o tym świadczy. Niemiecki startup Lilium chce zmienić sposób, w jaki mieszkańcy Nowego Jorku przemieszczają się po mieście. Do swojego projektu elektrycznego, latającego pojazdu osobowego udało im się przekonać kilku inwestorów. Łącznie wsparli zespół kwotą ponad 100 milionów dolarów - ostatnia runda inwestycyjna przyniosła 90 milionów dolarów. Jedną z osób, które wierzą w sukces pomysłu, jest Miklas Xennstrom, współzałożyciel Skype'a. To najlepszy dowód na to, że założony przez czwórkę absolwentów Uniwersytetu Technicznego w Monachium startup to nie kolejna bajka. Choć docelowo inżynierowie chcą zbudować samolot z 5 miejscami, na razie powstał pierwszy prototyp, przeznaczony dla dwóch osób. Poniżej możecie zobaczyć pierwsze nagranie z jego testu.

Jedno ładowanie baterii pojazdu ma starczać na maksymalnie godzinny lot z prędkością 290 kmh. Dlatego założyciele Lilium liczą na to, że samolot będzie wykorzystywany w podobny sposób, jak nowojorskie taksówki. Remo Gerber, CEO startupu nie obiecuje jednak, że ceny przelotów będą o wiele niższe od tych, jakie mają np. przewoźnicy lotniczy. Jak dodaje, wiele zależy też od tego, ile osób na raz będzie korzystać z latającej taksówki. Wtedy podobno uda się osiągnąć kwotę zbliżoną do tej, jaką płaci się za normalny przewóz.

Obraz
© Lilium mat. prasowe