"Król popu" kolejnym wrogiem Pirackiej Zatoki
Michael Jackson - amerykański muzyk nazywany swego czasu Królem Popu - zamierza stanąć na czele kolejnej ofensywy przeciwko słynnemu szwedzkiemu serwisowi torrentowemu The Pirate Bay. Jackson zebrał już grupę artystów i właścicieli praw autorskich, których nagrania nielegalnie dystrybuowane są w Sieci i wynajął prawnika specjalizującego się w podobnych sprawach.
Wraz z Jacksonem z The Pirate Bay zamierzają sądzić się m.in. muzycy Village People ( znani głównie z przeboju YMCA ), UB4. ( formacja specjalizująca się w muzyce z pogranicza popu i reggae ) oraz właściciele praw do twórczości Boba Marleya. Artyści zatrudnili niejakiego Johna Giacobbi, amerykańskiego prawnika zajmującego się sprawami dotyczącymi piractwa internetowego. Na razie nie podjął on żadnych kroków prawnych - ale przygotowania do sprawy zostały już rozpoczęte.
Z pierwszych deklaracji wynika, że Giacobbi ( znany również jako Web Sheriff ) chce uzyskać dla reprezentowanych przez niego artystów 100 mln USD odszkodowania ( warto przypomnieć, że tydzień temu pozew przeciwko szwedzkiemu serwisowi złożyło Amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Filmowego MPAA - jego prawnicy żądają 15,4 mln USD zadośćuczynienia - http://www.pcworld.pl/news/150882/zatoka.piratow.tez.zaplaci.hollywood.html za nielegalne dystrybuowanie filmów ).
Przedstawiciele Pirackiej Zatoki skomentowali te doniesienia z właściwą sobie dezynwolturą: _ "Michael, chciałbyś może, żebyśmy wypłacili ci odszkodowanie w młodych chłopcach?" _ - napisał w oficjalnym blogu TPB - http://thepiratebay.org/blog/108 jeden z administratorów serwisu, Brokep. _ "Wspólną cechą tych wszystkich artystów jest to, że nikt nie chce ich już słuchać" _ - dodał Brokep.