Kosmiczna szklanka od pełnego nowatorskiego poczucia humoru Ballantines'a
Właśnie do naszej redakcyjnej skrzynki trafiła bardzo nietypowa informacja prasowa pod tytułem "Whisky w kosmosie? Tylko Ballantine’s!". Zastanawiacie się o co może chodzić? My byliśmy równie zdziwieni, dlatego postanowiliśmy koniecznie się nią z wami podzielić!
_ Czy whisky można degustować w kosmosie? _ - od takiego pytania rozpoczynamy naszą galaktyczną podróż z informacją prasową od Ballantines'a. _ W stanie nieważkości może być to trudne, ale jest na to sposób – marka Ballantine’s opracowała specjalną grawitacyjną szklankę. _ - Robi się ciekawie, prawda?
_ Fala międzygalaktycznych podróży być może cały czas jest przed nami, ale przezorny zawsze ubezpieczony. To gadżet, który pozwoli cieszyć się „szkocką” w każdych warunkach, nawet tych kosmicznych. _
Księżyc bliżej, niż myślisz!
Zaalarmowana powtarzającymi się skargami astronautów z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) o braku kosmicznych odpowiedników typowo ziemskich rzeczy, marka Ballantine’s wyszła z pomysłem stworzenia szklanki, która wychodzi naprzeciw wymaganiom nie tylko wielbicielom szkockiej, ale i rozwijającego się rynku technologii i kosmicznych podróży. Jest to prototyp, więc zanim astronauci pozwolą sobie na chwilę relaksu z whisky w ręku, może minąć wiele lat.
_ „Turystyka kosmiczna nie jest aż tak odległa; ludzie będą podróżować w kosmos tak, jak robią to na Ziemi i również wtedy będą chcieli przeżyć moment relaksu” _, stwierdził Josh McCarthy, senior brand manager firmy Ballantine’s. Przez rok firma badała, jak ciecz (a właściwie whisky) zachowuje się w warunkach zerowej grawitacji.
Zakładamy, że niejeden naukowiec chciałby prowadzić badania nad cieczą, przepraszam, whisky. Prosze sobie wyobrazić tłumne aplikacje przyszłych studentów na wszystkich uniwersyteckich wydziałach chemii, nie tylko w Polsce, ale i na świecie!
Elegancja goni innowację!
Marka długo poszukiwała odpowiedniego modelu prototypu grawitacyjnej szklanki, aż w końcu pracę nad jej skonstruowaniem powierzono założycielowi The Open Space Agency, Jamesowi Parr, który był wielkim entuzjastą tego pomysłu. Jak powiedział sam Parr: _ „To magiczne, w jaki sposób rzeczy się zachowują, gdy pozbawisz je grawitacji” _. - I w ten sposób z tematu whisky i galaktycznych podróży wylądowaliśmy w klimatach... magicznych.
Po jedenastu miesiącach powstało rozwiązanie. Efektem prac jest smukła, plastikowa szklanka, wspomagana przez bazę z różowego złota, które jako jeden z nielicznych metali nie zmienia smaku trunku.
Whisky przelewana jest na samo dno, z którego ku górze _ złocisty trunek _ prowadzi spiralna rurka zakończona złotym otworem. Całość prezentuje się wyjątkowo nowocześnie i zarazem elegancko.
Cierpliwi zostaną nagrodzeni!
Zanim jednak „kosmiczna szklanka”. trafi do ogólnego obiegu, mogą minąć lata, a nawet dekady. Marka cały czas udoskonala swoje dzieło. Jak na razie, data premiery i ewentualna cena szklanki są nieznane. Tak więc pozostaje nam podziwiać i czekać na ten „artefakt przyszłości”, jak to ujął Perr, który przybliży nas nie tylko do kosmicznych podróży, ale i do całkowicie nowej ery technologii.
Dziękujemy marce Ballantines za wyjątkowo kreatywne poczucie humoru i to niemal w środku tygodnia! Życzymy udanych prac nad produktem i czekamy na pierwszy lot na Marsa w towarzystwie... kosmicznych szklanek pełnych whisky.
_ Sebastian Kupski _