Korzystasz w pracy z sieci do celów prywatnych - możesz naruszać prawo

Korzystanie z internetu w czasie pracy do celów prywatnych może być złamaniem prawa - ostrzega ekspertka prawa pracy dr Monika Gładoch. Są jednak i tacy, którzy widzą w tym zjawisku jedynie problem kulturowy, możliwy do rozwiązania dzięki odpowiedniemu motywowaniu pracowników

Korzystasz w pracy z sieci do celów prywatnych - możesz naruszać prawo
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
27

Zdaniem Gładoch z Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego, będącej też ekspertką Pracodawców RP, z pewnością do naruszenia prawa dochodzi, jeśli pracownik, który w czasie pracy korzysta prywatnie z internetu, jest zatrudniony w podstawowym systemie czasu pracy, czyli osiem godzin na dobę i przeciętnie 4. w tygodniu. Takie ograniczenie wynika z kodeksu pracy. Jego normy mówią, że w trakcie godzin pracy pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy.

Obraz
© (fot. Jupiterimages)

Drugą normą kodeksu pracy, z której - według Gładoch - wynika zakaz korzystania z internetu do celów prywatnych w trakcie pracy, jest nałożony na pracowników obowiązek dbałości o dobro zakładu pracy.

W tym przypadku chodzi konkretnie o odwiedzanie stron, które są mocno narażone na wirusy i inne zagrożenia. Gładoch powołuje się przy tym na wyniki Ogólnopolskiego Badania Pracowników "Internet w Pracy", przeprowadzonego pod patronatem Polskich Badań Internetu.

Wynika z nich, że co prawda pracownicy najczęściej w internecie wykonują czynności uchodzące za potencjalnie bezpieczne - sprawdzają prywatną pocztę elektroniczną i przeglądają strony www. Jednak część z badanych zadeklarowała, że odwiedza też witryny z zawartością erotyczną. Te są szczególnie narażone na wirusy. W ten sposób pracownik może narazić firmę na straty.

"Jeżeli pracownik ma świadomość, że naraża pracodawcę na szkodę, to narusza obowiązek dbania o dobro zakładu pracy" - wskazała Gładoch. Wyjaśniła przy tym, że dowodem na wiedzę pracownika o zagrożeniu może być podpisanie przez niego odpowiedniego regulaminu czy zarządzenia.

Złamanie takiego regulaminu to naruszenie obowiązków pracowniczych. Kodeks pracy przewiduje za to upomnienie, naganę, a nawet zwolnienie z pracy. Możliwe jest też pozbawienie pracownika premii regulaminowej, ale tylko jeżeli jasno precyzują to warunki jej przyznawania.

Jednocześnie, według Gładoch, nawet jeśli wewnętrzne regulacje pracodawcy wyraźnie nie zakazują korzystania z internetu do celów prywatnych, może się okazać, że nie usprawiedliwia to pracowników. "Są takie orzeczenia sądu, że jeżeli złą praktykę pracodawca tolerował do pewnego czasu i wyciąga konsekwencje po pewnym czasie, to nie usprawiedliwia to pracownika" - powiedziała Gładoch.

Jednocześnie - jej zdaniem - pracodawcy powinni być umiarkowani w tym, co robią. "Zbyt rygorystyczne przestrzeganie zakazów przez pracodawców nie zawsze służy budowaniu zasad współżycia społecznego w zakładzie pracy, o czym także stanowi kodeks pracy" - ocenia Gładoch. Dodała, że w jej opinii zakazanie korzystania ze wszystkich stron internetowych, czy szpiegowanie aktywności pracowników w sieci w czasie pracy nie mieści się w zasadach współżycia społecznego.

Z drugiej strony, Gładoch pochwala blokowanie przez pracodawców dostępu do najpopularniejszych serwisów społecznościowych i portali. "To jest najlepszy sposób, bo prawo nic wprost nie stanowi" - oceniła.

Pytane przez PAP organizacje pracodawców nie mają zbiorczych danych nt. skali blokowania stron internetowych przez pracodawców. "Nie wiem, w ilu firmach jest blokowany dostęp do wybranych stron, jak portale społecznościowe, czy sklepy internetowe, a do tego założone są filtry na strony rozrywkowe. (...) Sądzę, że pracodawcy nie chcą tym się chwalić, poza informowaniem o tym pracowników, bo mają taki obowiązek" - mówi PAP Arkadiusz Protas, wiceprezes i rzecznik Business Centre Club.

Jego zdaniem, problem ma bardziej charakter kulturowy niż gospodarczy - pracownicy powinni wiedzieć, czego nie wypada robić. "Klucz leży nie tyle w systemie kontroli, ile w systemie motywowania pracowników do zaangażowania w pracę. Kiedy nie było internetu, do omijania obowiązków w pracy wykorzystywano telefon, gazety, czy korytarze na plotki. Zatem problem nie jest nowy, tylko doszła dodatkowa okazja do trwonienia czasu w pracy" - ocenił Protas.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Biokomputery zasilane ludzkimi neuronami przyszłością AI? To już się dzieje
Biokomputery zasilane ludzkimi neuronami przyszłością AI? To już się dzieje
Cios w ukraińskie lotnictwo. Kolejny myśliwiec F-16 stracony
Cios w ukraińskie lotnictwo. Kolejny myśliwiec F-16 stracony
Są niebezpieczne. Ocieplenie klimatu powoduje ekspansję tych grzybów
Są niebezpieczne. Ocieplenie klimatu powoduje ekspansję tych grzybów
Są potrzebne nad Pacyfikiem. Armia USA poszukuje dronów dalekiego zasięgu
Są potrzebne nad Pacyfikiem. Armia USA poszukuje dronów dalekiego zasięgu
Drony MTS z AI. Czesi przeprowadzają testy bojowe w Ukrainie
Drony MTS z AI. Czesi przeprowadzają testy bojowe w Ukrainie
Tantal, paliwo wojny. Rosja zużywa 800 kg miesięcznie
Tantal, paliwo wojny. Rosja zużywa 800 kg miesięcznie
Satelity ICEYE dla Polski. Makiety nie będą stanowić problemu
Satelity ICEYE dla Polski. Makiety nie będą stanowić problemu
Przyjrzeli się wojnie w Ukrainie. Zdążyli w ostatniej chwili
Przyjrzeli się wojnie w Ukrainie. Zdążyli w ostatniej chwili
Pracujesz za dużo? Wyniszczasz sobie mózg - mówią nowe badania
Pracujesz za dużo? Wyniszczasz sobie mózg - mówią nowe badania
366 czołgów Abrams dla Polski. Bez tej umowy byłyby na nic
366 czołgów Abrams dla Polski. Bez tej umowy byłyby na nic
Potężne wzmocnienie polskiej armii. Zamawiamy 10 tys. sztuk
Potężne wzmocnienie polskiej armii. Zamawiamy 10 tys. sztuk
Kraj NATO bez czołgów. Mogą z zazdrością patrzeć na Polskę
Kraj NATO bez czołgów. Mogą z zazdrością patrzeć na Polskę