Korzystamy z tej funkcji przeglądarki, bo dużo ułatwia. Przez nią możemy jednak stracić dane
Mowa o autouzupełnianiu formularzy. Wydaje się, że to niegroźna, a przy tym pomocna opcja, tymczasem internetowi oszuści mogą wykorzystać ją do kradzieży danych. Jak?
Automatyczne uzupełnianie formularzy jest bardzo przydatne. Na przykład podczas internetowych zakupów. Zamiast wklepywać cały czas “imię, nazwisko, adres, numer telefonu”, przeglądarka zapamiętuje wcześniej wpisywane dane i automatycznie je uzupełnia. Nie musimy więc za każdym razem wpisywać adresu mailowego czy numeru domu. Lubimy to, prawda?
Wygoda nie zawsze idzie w parze z bezpieczeństwem - mamy tego kolejny przykład. Viljami Kuosmanen, fiński haker, pokazał, że w takich przeglądarkach jak Google Chrome czy Safari autouzupełnianie wpisuje dane nawet do tych formularzy, które są ukryte przed użytkownikiem. Czyli internetowy oszust może przygotować stronę, w której poprosi o adres mailowy i imię i nazwisko. Nic groźnego? Ukryje jednak formularze z hasłem lub numerem karty kredytowej. Użytkownik niczego nie zdradza, dane ujawni sama przeglądarka. Działając bardzo bezmyślnie.
Użytkownicy Firefoksa mogą spać spokojnie, w tej przeglądarce tak to nie działa. A co mają zrobić ci, którzy używają Chrome’a? Pamiętać, by nie korzystać z nieznanych stron - wpisywanie na takich portalach danych może być ryzykowne. Wyjątkowo przezorni mogą zrezygnować z funkcji autouzupełniania. Wyłączymy ją wchodząc w “ustawienia zaawansowane”, odznaczając opcję automatycznego uzupełniania formularzy i haseł.
Warto pamiętać o tym, że sam Chrome podpowie, kiedy strona i połączenie jest bezpieczne, a kiedy należy zachować czujność. Wszystko to dzięki nowej funkcji.