Korzystamy z tej funkcji przeglądarki, bo dużo ułatwia. Przez nią możemy jednak stracić dane

Mowa o autouzupełnianiu formularzy. Wydaje się, że to niegroźna, a przy tym pomocna opcja, tymczasem internetowi oszuści mogą wykorzystać ją do kradzieży danych. Jak?

Korzystamy z tej funkcji przeglądarki, bo dużo ułatwia. Przez nią możemy jednak stracić dane
Źródło zdjęć: © East News
Adam Bednarek

Automatyczne uzupełnianie formularzy jest bardzo przydatne. Na przykład podczas internetowych zakupów. Zamiast wklepywać cały czas “imię, nazwisko, adres, numer telefonu”, przeglądarka zapamiętuje wcześniej wpisywane dane i automatycznie je uzupełnia. Nie musimy więc za każdym razem wpisywać adresu mailowego czy numeru domu. Lubimy to, prawda?

Wygoda nie zawsze idzie w parze z bezpieczeństwem - mamy tego kolejny przykład. Viljami Kuosmanen, fiński haker, pokazał, że w takich przeglądarkach jak Google Chrome czy Safari autouzupełnianie wpisuje dane nawet do tych formularzy, które są ukryte przed użytkownikiem. Czyli internetowy oszust może przygotować stronę, w której poprosi o adres mailowy i imię i nazwisko. Nic groźnego? Ukryje jednak formularze z hasłem lub numerem karty kredytowej. Użytkownik niczego nie zdradza, dane ujawni sama przeglądarka. Działając bardzo bezmyślnie.

Użytkownicy Firefoksa mogą spać spokojnie, w tej przeglądarce tak to nie działa. A co mają zrobić ci, którzy używają Chrome’a? Pamiętać, by nie korzystać z nieznanych stron - wpisywanie na takich portalach danych może być ryzykowne. Wyjątkowo przezorni mogą zrezygnować z funkcji autouzupełniania. Wyłączymy ją wchodząc w “ustawienia zaawansowane”, odznaczając opcję automatycznego uzupełniania formularzy i haseł.

Warto pamiętać o tym, że sam Chrome podpowie, kiedy strona i połączenie jest bezpieczne, a kiedy należy zachować czujność. Wszystko to dzięki nowej funkcji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)