Koniec SMS‑ów premium. Rząd postanowił, a sieć Play już wdraża
Jedno z najbardziej bulwersujących oszust naszych czasów. Wysyłamy jedną wiadomość, dostajemy całą masę odpowiedzi i za każdą słono płacimy. Państwo w końcu wzięło się za kanciarzy, nowelizacja Prawa telekomunikacyjnego ucieszy chyba wszystkich posiadaczy komórek.
Każdy mógł się nabrać na tę sztuczkę. Ale z pewnością najbardziej zatroskani byliśmy o tych członków rodziny, którzy rzadziej korzystają z telefonu i internetu, więc są mniej świadomi czyhających pułapek. Zbyt późno, ale jednak rząd zareagował. Nowe przepisy mają nas uchronić przed oszustami i dobijaniem się do działu reklamacji u naszego operatora.
"To bardzo ważny akt, przede wszystkim dla obywateli. Regulujemy w nim dwa główne obszary: pierwszy – dotyczący tzw. smsów premium rate oraz drugi – dotyczący ujednolicenia przepisów, by abonent był chroniony tak, jak pozostali konsumenci", czytamy na stronie Ministerstwa Cyfryzacji.
Co się zmienia dla klienta?
Najważniejszą zmianą dla nas ma być możliwość wprowadzenia nowego progu blokady płątnych SMS-ów. Do tej pory najniższy próg blokady wynosił 35 zł, teraz jest to także 0zł, czyli całkowita blokada płatnych treści. Kolejna zmiana to wprowadzenie zmiany automatycznie po przyjściu takiego SMS-a. Dodatkowo dostaniemy stosowną informację. Do tej pory tylko otrzymywaliśmy tylko powiadomienie, a blokadę naleało wprowadzić ręcznie.
Kolejnym zabezpieczeniem jest narzucenie obowiązku, aby wyrazić zgodę na płatne wiadomości. W założeniu Ministerstwa ma to " zwiększyć świadomość abonentów co do charakteru usługi, którą zamawiają".
Bardzo istotny jest także jeden punkt z podsumowania nowelizacji. Wynika z niego jasno, że w kwestii naciągania nas na opłaty państwo w końcu mocno staje po naszej stronie: "Jeśli dojdzie do nadużyć lub niedopełnienia obowiązków, abonent nie będzie mógł być obciążony opłatą".
Pstryczek w naciągaczy
Jednym z elementów SMS-owego oszustwa była swoista ulotność autorów tego procederu. Mogły się tym zajmować np. firmy zarejestrowane w egzotycznych miejscach i dotarcie do nich mogło okazać się niemożliwe. Teraz to może sięzmienić.
Zgłoszenie usługi podwyższonej opłacie musi "zawierać oświadczenie o prawdziwości danych w zgłoszeniu". Mało tego, dostawcy muszą stale aktualizować dane zawarte w rejestrze, aby informować o faktycznie oferowanych na rynku usługach. Wszystko wiążę się z odpowiedzialnością karną.
Odpowiednie narzędza dane zostają także operatorom. Mogą teraz bez problemu blokować usługi, które nie figurują w powyższym rejestrze. Czy to oznacza całkowity bat na naciągaczy? Raczej nie. Ale dodatkową "broń" dostaje także prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Ministerstwo wymienia, że mocy prezesa będzie: zablokowanie dostępu do numeru lub pobierania opłat za usługi Premium, zaprzestanie świadczenia usługi operatorowi, usunięcie informacji promocyjnych lub reklamowych usług premium oraz wprowadzenie kar za brak blokowania usług. Z takim pakietem kompetencji wydaje się, że rynek naciągaczy może zostać zrównany z ziemia.
Pierwsi chętni
"W Play od 1 kwietnia kończymy z możliwością aktywacji prenumerat" - mówi Marcin Gruszka, rzecznik sieci w cyklicznym programie na YouTubie. Co ciekawe, do tej pory zdarzały się osoby, które całkiem świadome opłat i treści korzystały z takich usług. Będą mogli z nich nadal korzystać, ale od tego miesiąca koneserów prenumerat SMS-owych nie przybędzie - wszyscy nowy użytkownicy mają tę opcję zablokowaną.
Niestety nie precyzuje, czy to oznacza, że blokada dotyczy wyłącznie nowych osób w Playu, czy także dotychczasowych klientów. Czekamy na pisemne oświadczenie - i ruchy innych działających w sieci sieci komórkowych.