Koncerny naftowe chcą zwiększyć popyt na tworzywa sztuczne. "To złudzenie"

Największe koncerny naftowe, w tym Saudi Aramco i Royal Dutch Shell, planują wydać około 400 mld dolarów w celu zwiększenia dostaw tworzyw sztucznych. Ma to rekompensować zmniejszony popyt na paliwa kopane. Z punktu widzenia środowiska i zmian klimatu jest to działanie skrajnie szkodliwe.

Popyt na tworzywa sztuczne będzie malał.
Popyt na tworzywa sztuczne będzie malał.
Źródło zdjęć: © Flickr | Lisa Risager CC BY-SA 2.0

Dane branżowe przewidują, że w nadchodzących latach tworzywa sztuczne będą największym czynnikiem napędzającym wzrost popytu na ropę naftową. Jednak inne dane sugerują też, że inwestycje te mogą pozostać niepodjęte w związku z forsowaniem przez rządy planów redukcji użycia tworzyw sztucznych jednorazowego użytku i zwiększenia roli recyklingu.

W raporcie opracowanym przez think tank Carbon Tracker i firmę konsultingową Systemiq stwierdzono, że światowe zapotrzebowanie na ropę naftową mogło osiągnąć swój szczyt już w 2019 roku.

Spadek popytu na tworzywa sztuczne? Samo dobro

– Usunięcie plastikowego filaru podtrzymującego przyszłość przemysłu naftowego spowoduje załamanie się całej narracji o rosnącym zapotrzebowaniu na ropę – wyjaśnił Kingsmill Bond z think tanku Carbon Tracker. 

Produkcja mniejszej ilości tworzyw sztucznych, wytwarzanych z rafinowanych paliw kopalnych, mogłaby doprowadzić do zmniejszenia się światowego popytu o mln baryłek ropy. Ten i tak już spadł w ostatnich miesiącach ze względu na wpływ pandemii koronawirusa na podróże. Zmniejszenie produkcji mogłoby również przyczynić się do spadku emisji dwutlenku węgla, która szacowana jest na pięć ton na każdą tonę wyprodukowanego tworzywa sztucznego, czyli 1,75 gigatony dwutlenku węgla rocznie.

– Przemysł tworzyw sztucznych żyje złudzeniem, że może on podwoić swoją emisję dwutlenku węgla w tym samym czasie, w którym reszta świata próbuje je zredukować do zera – stwierdził Bond. 

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)