Kompromitacja Rosjan. Sonda Łuna 25 rozbiła się o Księżyc

Misja Łuna-25 była określana jako jedno z najważniejszych przedsięwzięć rosyjskiej agencji kosmicznej. Konstrukcja korzystała z całkowicie autorskich technologii i miała umożliwić Rosjanom powrót na Księżyc po prawie 50 latach przerwy w tego typu przedsięwzięciach. Wcześniejsza misja odbyła się w 1976 roku, kiedy trwał wyścig kosmiczny, w którym ówczesny Związek Radziecki rywalizował ze Stanami Zjednoczonymi. Wówczas Łuna 24 dostarczyła na Ziemię próbki gruntu księżycowego.

Sonda Łuna 25 została wyniesiona 11 sierpnia po północy na pokładzie rakiety Sojuz 2.1v i miała dotrzeć do celu 10 dni później - w poniedziałek 21 sierpnia. Plany były ambitne. Mówiono nawet o rzucaniu wyzwania zachodnim agencjom kosmicznym. Rosyjska misja miała zbadać południowy biegun Księżyca. Jedna z teorii zakładała, że na Srebrnym Globie znajdują się ogromne zapasy wody zamkniętej w lodzie. Misja Rosjan nie zakończyła się powodzeniem.

W sobotę 19 sierpnia pojawiły się pierwsze problemy misji Łuna 25. Rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos informowała o wystąpieniu "nietypowej sytuacji, który uniemożliwił wykonanie manewru o określonych parametrach". Specjaliści mieli analizować sytuację.

Dzisiaj Roskosmos potwierdził, że łączność z sondą Łuna 25 została przerwa. Według wstępnej analizy, urządzenie zderzyło się z powierzchnią Księżyca i przestało istnieć. Katastrofa miała być wynikiem nieodpowiedniego działania silnika lądownika. W czasie manewru obniżania orbity, silnik nie przewał pracy w odpowiednim czasie i doprowadził do rozbicia się sondy o powierzchnię Księżyca. Roskosmos ma powołać komisję, która zbada szczegóły katastrofy.

Eksperci wskazują, że rozbicie sondy przy tak nieskomplikowanym manewrze jest kompromitująca porażką i pokazuje skalę problemów rosyjskiej agencji kosmicznej.

Krzysztof Kurdyła z Fundacji Nauka. To Lubię komentuje w serwisie X, że Roskosmos, czyli agencja wysyłająca rocznie kilka pojazdów kosmicznych na Międzynarodową Stację Kosmiczną, powinna bez problemu podobać takiemu zadaniu.

Współcześnie do kosmicznej rywalizacji dołączyły Indie i Chiny. Indie wysłały w lipcu na Księżyc lądownik Chandrayaan-3, który powinien wylądować na Srebrnym Globie dwa dni po lądowaniu Łuny i w zbliżonym rejonie. Chiny zdołały jako pierwsze państwo na świecie osadzić swój lądownik po niewidocznej z Ziemi półkuli Księżyca, a Stany Zjednoczone planują jeszcze w tej dekadzie wysłać astronautów na biegun południowy w ramach programu Artemis wspieranego przez Kanadę i kraje europejskie.