Kino domowe i arena sportowa w jednym. Jak je urządzić?
Zakup telewizora to decyzja na lata. Będziemy oglądać filmy, grać i spędzać wspólnie czas z rodziną. To ważna inwestycja. Warto dokonać jej świadomie, wybierając funkcje, dzięki którym docenimy zarówno sportowe emocje, piękno filmowego obrazu, jak i jakość współczesnych gier.
16.05.2018 | aktual.: 16.05.2018 10:07
Sport pełen emocji i pełen detali
Dzięki nowoczesnej technologii emocje znane ze sportowych trybun mogą zawitać również do naszego salonu. Za sprawą współczesnych telewizorów nie umknie nam żaden detal. Kluczową kwestią jest w tym przypadku wysoka rozdzielczość. Ekran UHD (4K) to już standard. Ma czterokrotnie więcej pikseli niż ten w ciągle popularnej rozdzielczości Full HD.
W praktyce oznacza to, że zobaczymy więcej szczegółów – emocje na twarzach zawodników, krople potu na ich czołach czy nawet pojedyncze źdźbła trawy w piłkarskiej murawie. Oczywiście, by cieszyć się rozdzielczością 4K, trzeba odbierać dostosowany do niej sygnał. To na szczęście coraz mniejszy problem. Regularnie słyszymy, że jedna lub druga telewizja będzie transmitowała mecze piłkarskie i inne widowiska sportowe w Ultra High Definition. Coraz więcej filmów w wysokiej rozdzielczości znajdziemy też w serwisach VOD takich jak np. Netflix czy HBO GO.
Rozdzielczość to jednak nie wszystko, bo drugim elementem wpływającym na jakość sportowych doznań jest płynność wyświetlanego obrazu. Szczególnie w przypadku dynamicznych dyscyplin. Zamiast kopniętej piłki widzimy na ekranie niewyraźną smugę? Krążek hokejowy przy szybkich podaniach staje się niewidoczny?
Ten problem rozwiązuje odświeżanie. Przykładowo, telewizory Samsunga z serii Q7F czy Q9F oferują rozdzielczość 4K UHD, a technologia Auto Motion Plus gwarantuje, że widoczny na ekranie ruch będzie nie tylko płynny, ale również pozbawiony zniekształceń i rozmycia. Kibice docenią też szerokie kąty widzenia. Sportowe emocje często przeżywamy w gronie przyjaciół, gdy nie każda z oglądających osób może siedzieć dokładnie na wprost ekranu.
Domowa kanapa niczym kinowy fotel
Epoka, gdy w poszukiwaniu filmowych wrażeń najwyższej jakości byliśmy skazani na wyprawę do kina, jest już dawno za nami. Pomijając zapach świeżego popcornu, czy nie chodzi po prostu o obraz zajmujący całe pole widzenia? Dziś, dzięki coraz tańszym telewizorom 55-, 65- i 75-calowym, można tego doświadczyć również we własnym salonie, a opracowane przez Samsunga matryce QLED (technologia kwantowej kropki) zapewniają jeszcze lepsze odwzorowanie barw. Mocnym atutem telewizorów ze wspominanych wcześniej serii Q7F, O8Ci Q8F oraz Q9F jest również kontrast, a także jakość czerni i większa liczba niuansów widocznych w ciemnych i jasnych scenach.
Nie bez znaczenia jest również wsparcie dla HDR. Obraz o dużej dynamice charakteryzuje się bardzo dużą różnicą pomiędzy czernią i bielą oraz doskonałym stopniowaniem wszystkich pośrednich tonów. W praktyce oznacza to jeszcze bielszą biel, jeszcze czarniejszą czerń i obfitość intensywnych, doskonale nasyconych kolorów. Tam, gdzie na wielu ekranach LCD zobaczymy po prostu jeden kolor lub szarą plamę, QLED oferuje bogactwo detali i przejść tonalnych w kolorach. Choć oczywiście ciężko to opisać – najlepiej wybrać się do sklepu i przekonać samemu. Różnica jest widoczna na pierwszy rzut oka.
Granie bez opóźnienia
Jeszcze kilka-kilkanaście lat temu granie kojarzyło się w Polsce głównie z komputerami. To, na szczęście, się zmieniło i dziś także u nas królują konsole. To świetnie, bo zwykle oferują one o wiele bardziej rodzinną, społeczną rozrywkę niż pecety. Poza tym kanapy są wygodniejsze niż biurowe fotele.
Jaka cecha telewizora jest kluczowa dla wielbiciela gier? Jakość obrazu czy obsługa wysokiej rozdzielczości są niezwykle ważne – współczesne konsole oferują wsparcie dla 4K. Nie ma jednak wątpliwości, że dla komfortu i radości z zabawy kluczowe znaczenie ma input lag.
To opóźnienie pomiędzy wysłaniem obrazu do telewizora – np. przez konsolę – a jego wyświetleniem na ekranie. Gdy input lag jest duży, prowadzi to do sytuacji, w której widzimy nie aktualną sytuację w świecie gry, ale taką, która miała miejsce parę klatek wcześniej. Rozgrywka, zwłaszcza w przypadku dynamicznych tytułów, jest przez to bardzo utrudniona. Mówimy o milisekundach, które niekoniecznie zauważa oko - są bardziej odczuwalne niż zauważalne. Zdarza się, że gracze czują, iż coś jest nie tak, ale nie potrafią sprecyzować problemu. Zwykle chodzi właśnie o input lag.
Kiedy nie musimy obawiać się o tę kwestię? To proste: kiedy input lag utrzymuje się poniżej 30 ms. Zdarza się, że wartość ta nie jest podawana na standardowych listach parametrów, np. w sklepach z elektroniką. Jeśli chcemy grać, warto poszukać jej w sieci. Dobra wiadomość: wcześniej polecane modele telewizorów Samsung QLED nie mają tego problemu, a ponadto jako jedyne oferują tryb upłynniania gier w 30 klatkach na sekundę. Dzięki temu gra na ekranie wygląda jeszcze lepiej, ma więcej szczegółów i zaskakuje dynamiką.
Dźwięk, czyli telewizor to nie wszystko
Choć wiele nowoczesnych telewizorów oferuje całkiem niezłą jakość dźwięku, to trudno oszukać fizykę. Smukłe, efektowne obudowy wyglądają rewelacyjnie, ale nie pozostawiają wiele miejsca na głośniki. Choć inżynierowie dokonują cudów, a cyfrowe przetwarzanie dźwięku pozwala częściowo zniwelować ograniczenia, warto zatroszczyć się o zewnętrzny zestaw audio. Co wybrać? Do niedawna jedynym godnym polecenia wyborem było klasyczne kino domowe, z zestawem rozstawionych wokół pomieszczania głośników. Rozwój technologii sprawił jednak, że dobre efekty można uzyskać w znacznie prostszy, wygodniejszy i zazwyczaj tańszy sposób. Zamiast rozstawiać wielkie głośniki, inwestować w amplituner i maskować przewody, możemy skorzystać z soundbara.
To zestaw głośników umieszczony w podłużnej obudowie, ustawianej zazwyczaj pod telewizorem. Wygląda z reguły dość niepozornie, ale potrafi zadziwić możliwościami. Choć większość soundbarów zapewnia dźwięk stereo wzbogacony subwooferem, to na rynku znajdziemy również bardziej zaawansowane modele oferujące dźwięk 5.1. To możliwe dzięki emulacji dźwięku przestrzennego, który odbieramy tak, jakby w pomieszczeniu znajdowały się klasycznie rozmieszczone głośniki kina domowego. W praktyce oznacza to, że dzięki umieszczonemu pod telewizorem soundbarowi odczujemy nie tylko głośność dźwięku, ale i kierunek, z którego dochodzi.
Które modele warto wybrać? Nikogo nie zaskoczymy stwierdzeniem, że wszystko zależy od budżetu. Warte polecenia są zarówno tańsze zestawy, jak Samsung HW-K360, jak i zaawansowane urządzenia z wyższej półki, jak Samsung HW-N650 (dźwięk 5.1) czy zakrzywiony Samsung HW-MS6500. W poszukiwaniu najwyższej jakości warto również zwrócić uwagę na modele premium, jak Samsung HW-K950 z technologią dźwięku przestrzennego Atmos.
Telewizor ozdobą pomieszczenia
Sam obraz to jednak nie wszystko. Nie po to starannie urządzamy nasze domy i mieszkania, by telewizor szpecił je wielkim, czarnym ekranem czy topornym wzornictwem. O ile już od kilku lat obudowy są coraz bardziej designerskie i zwyczajnie estetyczne, o tyle warto zwrócić uwagę na świetny pomysł Samsunga dostępny w modelach QLED z 2018 roku.
To rozwiązanie o nazwie Ambient Mode. Zazwyczaj wyłączony sprzęt mocno kontrastuje z otoczeniem. W przypadku wcześniej wymienionych modeli wystarczy jednak zrobić zdjęcie otoczenia, aby na ekranie pojawił się obraz tego, co znajduje się za nim. W połączeniu z wieszakiem no-gap i brakiem ramek daje to efekt wtopienia się ekranu w ścianę. W razie potrzeby możemy też wyświetlić na nim dodatkowe informacje, jak zegar, temperatura czy najnowsze wiadomości.
Zostają jeszcze przewody. Tutaj pomysłem Samsunga jest rozwiązanie nazwane One Invisible Connection, dostępne w nowych telewizorach QLED z wyjątkiem Q6F. Dzięki niemu jedynym wychodzącym z telewizora przewodem jest pojedynczy kabel odpowiedzialny zarówno za transmisję wideo, jak i zasilanie. Wszelkie dodatkowe urządzenia podłączamy do osobnego, łatwego do ukrycia modułu One Connect.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Samsung