Katastrofa lotnicza w Płocku. Co warto wiedzieć o samolocie Jak‑52?
Na pokazach lotniczych w Płocku samolot Jak-52 runął do Wisły. Pilot niestety poniósł śmierć, a impreza została przerwana. Co warto wiedzieć o maszynie, która uległa wypadkowi?
15.06.2019 | aktual.: 15.06.2019 15:28
Jak-52 to tzw. samolot szkolny, czyli pierwotnie przeznaczony do nauki pilotażu. Został zaprojektowany w latach 70. w Związku Radzieckim i oblatany w roku 1976, aby szkolić pilotów paramilitarnej organizacji DOSAAF.
Pomysł upadł wraz z ZSRR, jednak bardzo dobre parametry lotu sprawiły, że Jak-52 produkowany jest do dzisiaj - w zakładach Aerostar w Rumunii. Obecnie maszynę można spotkać na pokazach akrobatycznych na całym świecie. Nie tylko w Europie, ale także w Stanach Zjednoczonych, Australii i Nowej Zelandii.
Jak-52, który rozbił się w Płocku jest idealny do podniebnych akrobacji
Technicznie rzecz biorąc, Jak-52 jest wykonanym w całości z metalu dolnopłatem, napędzanym 9-cylindrowym silnikiem gwiazdowym Wiedieniejew M-14P o mocy 265 kW. Dzięki temu rozwija prędkość maksymalną rzędu 237 km/godz.
Ale nie to jest najistotniejsze. Główny atut konstrukcji stanowi specjalny układ zasilania, który pozwala na 2-minutowy lot w pozycji obróconej. Metalowa konstrukcja dobrze znosi przeciążenia, od +7 do nawet -5 G. Ponadto, samolot słynie z możliwości błyskawicznego obrotu - do 180 stopni na sekundę.
Jak-52 zdaje się być także maszyną bezpieczną. Koła nawet w pozycji schowanej lekko wystają z podwozia, przez co możliwe jest lądowanie po ewentualnej awarii systemu pneumatycznego.
Jednak wypadki są dość częste
Niestety, ostatnio wypadki samolotom Jak-52 przytrafiają się dość często. Choć trzeba mieć na uwadze, że akrobatyczna natura tego modelu sama niejako prowokuje niebezpieczne sytuacje.
14 czerwca 2019 r., w przeddzień katastrofy w Płocku, na pokładzie Jaka-52 zginęło dwóch wietnamskich żołnierzy. Z kolei w 2016 r. identyczny samolot rozbił się w Wielkiej Brytanii, zabierając życie pilota doświadczalnego RAF, Aleksa Jaya Parra. Również w 2016 r. dwóch pilotów Jaka-52 zginęło w wypadku w okolicach Czelabińska. A to tylko początek długiej listy incydentów z "pięćdziesiątym-drugim" w roli głównej.
Bądź co bądź, ciężko określić, ile z tych katastrof wynika z wad konstrukcyjnych samej maszyny, a w ilu przypadkach winę ponosi pilot. Akrobatyka lotnicza to ryzykowny sport.