Kara dla Intela naciągana?
Postępowanie antymonopolowe Komisji Europejskiej przeciw Intelowi mogło być prowadzone nierzetelnie - ostrzega unijny rzecznik praw obywatelskich. Producent procesorów ma do zapłacenia miliard euro, gdyż w toku postępowania Komisja nie wzięła pod uwagę dowodów mogących oczyścić koncern przynajmniej z części zarzutów
Biuro P. Nikiforosa Diamandourosa, unijnego ombudsmana (rzecznika praw obywatelskich) przygotowało specjalny raport poświęcony procedurom Komisji Europejskiej w zakresie egzekwowania prawa antymonopolowego. Działalność KE wzbudza bowiem coraz większy sprzeciw spółek, które znalazły się na celowniku organu wykonawczego UE.
Dokument nie został jeszcze upubliczniony, dostęp do niego uzyskali reporterzy The Wall Street Journal - http://online.wsj.com/article/sb124967239079915187.html. W raporcie znalazły się wnioski niekorzystnie świadczące o rzetelności unijnego regulatora.
W sierpniu 200. r. miało dojść do spotkania Komisji z przedstawicielem kierownictwa koncernu Dell. Miał on zeznać na przesłuchaniu, że jego firma postrzegała wydajność produktów konkurencyjnego wobec Intela AMD jako "bardzo słabą". To z kolei mogłoby sugerować, że firma wybierała układy Intela z powodów czysto merytorycznych (jak pamiętamy, Komisja w uzasadnieniu orzeczenia podała, że niektórzy wytwórcy komputerów kupowali całość lub większość używanych przez siebie procesorów od Intela w obawie przed utratą zniżek i rabatów).
Problem w tym, że o wspomnianym spotkaniu sprzed trzech lat nie ma żadnych informacji, ani protokołów z przesłuchania. Nie wiadomo, kim był przedstawiciel Della, co dokładnie powiedział oraz odnośnie jakiego okresu się wypowiadał.
Na początku 200. r. Intel wystąpił do KE z wnioskiem o udostępnienie kopii zapisu przesłuchania. Raport ombudsmana wskazuje, że komisja w odpowiedzi na wniosek Intela stwierdziła, że do spotkania co prawda doszło, ale formalne przesłuchanie nie miało miejsca. Jeden z unijnych śledczych sporządził kilka dni po spotkaniu notatkę, ale był to dokument wewnętrzny, którego Intelowi nie można było udostępnić - argumentowała KE.
Wnioski płynące z raportu unijnego rzecznika najprawdopodobniej nie będą mieć większego wpływu na dalszy przebieg sprawy KE vs. Intel. Europejski regulator utrzymuje, że zebrał wystarczająco dużo dowodów na niedozwolone praktyki Intela.