Jedna z zagadek starożytnego Egiptu. Właśnie ją rozwiązano
Bardzo często zdarzało się, że starożytni Egipcjanie chowali zmumifikowane ptaki jako ofiary dla bogów, w tym Horusa, Ra czy Thota. Nie było jednak jasne, czy ptaki były hodowane w tym konkretnym celu, czy też łapano na wolności. Ale teraz, jak donosi portal Science Alert, nareszcie to wiemy.
Nowe badania nad składem chemicznym szczątków tych ptaków (drapieżnych oraz ibisów) silnie sugerują, że były to ptaki dzikie. Jednak to stawia kolejne pytanie – w jaki sposób Egipcjanie je łapali?
– To, czy ptaki te były hodowane, czy też masowo polowano na nie, stanowi przedmiot gorącej debaty, ponieważ w przypadku hodowli miałoby to znaczący wpływ na gospodarkę, a polowanie stanowiłyby obciążenie ekologiczne dla populacji ptaków – napisali badacze w publikacji na ten temat.
Czytaj też: Władze Egiptu odkryły 14 trumien sprzed 2500 lat. To kolejne takie znalezisko w ostatnim czasie
Bogata dieta
Rozwiązać tę zagadkę pomogło zrozumienie ich nawyków żywieniowych. Szczątki ujawniły bowiem, że ich dieta była niezwykle bogata i zróżnicowana, czyli nie taka, jaką mogłyby mieć w niewoli.
Badacze porównali pozyskaną ze szczątek ptaków mieszankę tlenu, węgla, azotu, siarki, wapnia, baru i strontu z próbkami pochodzącymi z mumii człowieka, które okazały się znacznie mniej "zróżnicowane" pod kątem pierwiastków.
Sugeruje to, że ptaki drapieżne regularnie migrowały z doliny Nilu, natomiast ibisy były prawdopodobnie lokalną populacją, ale zapuszczały się dalej niż ludzie, aby zdobywać pożywienie.
Czytaj też: Egipt: Skarb sprzed 3500 lat. Polacy dokonali niezwykłego odkrycia