Jedna łyżeczka mogłaby zabić 1/8 ludzkości. Oto najsilniejsze trucizny na świecie
09.05.2016 | aktual.: 29.12.2016 08:22
Odkąd tylko żyje ludzkość, szukano skutecznych metod zabijania. Te można znaleźć nie tylko w rozwiązaniach siłowych, ale również w wytworach natury. Na ziemi istnieje wiele substancji, które po dostaniu się do organizmu człowieka sieją prawdziwe spustoszenie i doprowadzają do szybkiej, bolesnej śmierci.Jedna z najsilniejszych potencjalnych broni biologicznych w śladowych ilościach znajduje się w tytoniu. Została wynaleziona przez kobietę o polskich korzeniach. Jedna łyżeczka innej czystej toksyny jest w stanie zabić 1/8 ludzkości a wynalezioną w Wielkiej Brytanii trucizną dość intensywnie interesują się reżimy myślące o braniach biologicznych. Oto najsilniejsze znane ludzkości trucizny na świecie.
Niemal od zarania dziejów szukano skutecznych metod zabijania. Te można znaleźć nie tylko w rozwiązaniach siłowych, ale również w wytworach natury. Na ziemi istnieje wiele substancji, które po dostaniu się do organizmu człowieka sieją prawdziwe spustoszenie i doprowadzają do szybkiej, bolesnej śmierci.
Jedna z najsilniejszych potencjalnych broni biologicznych w śladowych ilościach znajduje się w tytoniu. Została wynaleziona przez kobietę o polskich korzeniach. Jedna łyżeczka innej toksyny jest w stanie zabić 1/8 ludzkości, a wynalezioną w Wielkiej Brytanii trucizną dość intensywnie interesują się reżimy myślące o braniach biologicznych. *Oto najsilniejsze znane ludzkości trucizny na świecie. *
Polon
Odkryty został przez Marię Curie-Skłodowską. Silnie promieniotwórczy pierwiastek jest jedną z najskuteczniejszych trucizn. Cząstki alfa, które emituje z łatwością niszczą strukturę tkanek w ludzkim organizmie i doprowadzają do letalnych zmian w ich obrębie. Jednakże, aby był skuteczny, musi zostać dostarczony do wnętrza organizmu. Jako, że promieniowanie alfa jest mało przenikliwe, ludzka skóra jest wystarczającą barierą dla niszczycielskich strumieni cząstek elementarnych. Warto odnotować, iż izotopy polonu są obecnie również w tytoniu, który trafia do niego z nawozów fosforowych.
Polon wprowadzony do organizmu jest niesamowicie toksyczny. Dawka śmiertelna tego pierwiastka wynosi jedynie 50 mikrogramów, co w opozycji dla popularnego cyjanowodoru oznacza, iż jest on 50 razy bardziej trujący. W historii znane są przypadki zatruć polonem i w większości były to celowe działania. Polon, jako trucizna, jest niezwykle popularny wśród tajnych służb dawnych mocarstw - wskutek doustnego podania azotanu polonu Aleksandrowi Litwinience (w herbacie), działacz polityczny zmarł po 23 dniach po przejściu ciężkiej choroby popromiennej. Należy dodać, iż istnieją podejrzenia, że polon zabił również Jasira Arafata.
Zobacz także: Kontrowersyjna egzekucja w USA. Skazany umierał dwie godziny
Botulina
Inaczej jad kiełbasiany lub toksyna botulinowa. Jest nie tylko toksyną, ale także medykamentem. Stare medyczne porzekadło mówi, że to dawka czyni truciznę i w tym przypadku jak najbardziej to się sprawdza. Zależnie od przyjętej ilości toksyny, wykazuje ona różne działania. W medycynie estetycznej pozwala na walkę ze zmarszczkami, ale nie tylko. Dzięki niej można również zwalczyć kurcz twarzy lub zeza.
W odpowiedniej dawce wykazuje ona silne działanie neurotoksyczne, a dawka śmiertelna jest bardzo niska, choć zależna od drogi podania. Po podaniu dożylnym wystarczy około 2 nanogramów tej toksyny na kilogram masy ciała, by spowodować śmierć. Z kolei przy inhalacji do zgonu doprowadzi 13 nanogramów, a przy podaniu doustnym - jeden mikrogram.
Jad kiełbasiany wytwarzany jest przez beztlenowe bakterie _ Clostridium botulinum _, które mogą namnażać się w zepsutych konserwach mięsnych - dlatego mówi się o botulinie "jad kiełbasiany". Warto dodać, że już jedna łyżeczka czystej toksyny jest w stanie zabić 1/8 ludzkości, a przy okazji może być z powodzeniem użyta do konstruowania niezwykle śmiertelnej broni biologicznej. Wszechstronne działanie, wielość możliwości jej podania, bardzo niskie dawki śmiertelne i szybkość działania czynią z jadu kiełbasianego idealny materiał na stworzenie takiego zagrożenia.
VX-gaz
Nazwa tej trucizny jest niezwykle myląca, gdyż jest ona bardzo trudno lotną substancją. Z pewnością w formie gazowej nie wydziela się jej aż tyle, by uzyskać śmiertelne stężenie w powietrzu. Jednak w przypadku rozpylenia VX w formie aerozolu można uzyskać bardzo wymierne efekty bojowe, stąd też zainteresowanie wojsk krajów rządzonych przez reżimy.
VX wytworzono pierwotnie w Wielkiej Brytanii w 1952 roku przez Porton Down Weapons Research Centre w Wiltshire. Przewagą substancji nad popularnym w wojnie chemicznej sarinem jest możliwość wchłonięcia trucizny przez skórę. Przynosi ona również ogromne spustoszenie po inhalacji. Jako że nie ma on ani smaku, ani zapachu, a ponadto powoduje szybką, choć bolesną śmierć, wydaje się być doskonałą bronią masowego rażenia.
Po przyjęciu odpowiedniej dawki VX, organizm wpada w ciąg niekontrolowanych drgawek oraz skurczów mięśni. Porażenie przepony powoduje śmierć przez uduszenie, podczas gdy świadomość ofiary jest zachowania. Jedynym ratunkiem dla człowieka zatrutego VX jest błyskawiczne podanie antidotum w postaci atropiny lub pralidoksymu. Do zejścia śmiertelnego potrzebna jest dawka około 200 mikrogramów.
Jakub Szczęsny / słk