Jeden czynnik decyduje o tym, co ściągamy z sieci
Naukowcy z USA opracowali matematyczne modele ściągania utworów muzycznych, z których wynika, że o ich popularności na portalach internetowych i liczbie ściągnięć decyduje wysoka jakość ich fragmentów, dostępnych do odsłuchania
04.06.2012 | aktual.: 05.06.2012 07:59
Zespół naukowców z Media Laboratory Massachusetts Institute of Technology (MIT) pod kierownictwem prof. Alexa Pentlanda postanowił sprawdzić wynik eksperymentu z 200. roku, uchodzącego za kanoniczny w socjologii mediów elektronicznych.
Wówczas zespół z Columbia University umieścił na 8 wykonanych przez siebie portalach muzycznych utwory nagrane w różnej jakości, pochodzące od "garażowych", nieznanych szerszej publiczności wykonawców rozmaitych gatunków muzycznych - do hip-hopu i rocka do jazzu, opatrując 7 portali we wskaźniki liczby ściągnięć utworów, zaś w ósmym zestawiając je tylko alfabetycznie.
Jak się okazało, na żadnym z portali nie można było przewidzieć, ile i jakich utworów zostanie ściągniętych - wyniki z każdego portalu różniły się na tyle od innych, iż nie można było ustalić żadnej zależności. Naukowcy z Columbia University wysnuli tylko jeden wniosek - że internauci z lenistwa wybierają tylko te utwory, które były już ściągane, innych nie chcą nawet słuchać. Zasada ta zdominowała na dekadę sposób budowy portali muzycznych i zawierających treści do ściągnięcia, jak e-booki, zdjęcia, dokumenty, a nawet materiały naukowe.
Badania naukowców z MIT zakwestionowały obecnie wyniki tego eksperymentu. Naukowcy podeszli bowiem do jego wyników w sposób matematyczny, budując dwa modele. Podzielili proces ściągania utworów na dwa podprocesy. Pierwszy to ściągnięcie i odsłuchanie fragmentu tzw. sample utworu. Drugim jest podjęcie decyzji o ściągnięciu utworu na podstawie odsłuchania jego fragmentu.
Jak się okazało, liczba internautów, którzy zdecydowali się na ściągnięcie całego utworu po odsłuchaniu jego próbki jest stała i wynosi ok. 5. proc. z drobnymi odchyleniami dla każdego z portali.
Jednak nietypowe było samo odsłuchanie fragmentu. Naukowcy z MIT stwierdzili, że nie decyduje o tym sama popularność utworu według rankingu umieszczonego na stronie. Internauci wybierali bowiem sample o najwyższej jakości, nie zaś te, które były najpopularniejsze, ale nagrane w jakości gorszej.
Co więcej, wybór internautów zaczynał przekładać się na wyniki rankingu popularności. Pliki próbek gorszej jakości zajmowały mniej miejsca, więc łatwiej było je odsłuchać. Pliki sampli lepszej jakości były większe, więc trudniej je było odsłuchać, co paradoksalnie powodowało, że liczba ich wyborów była większa (liczyły się bowiem nawet nieudane odsłuchania plików).
W efekcie wybierano do ściągania utwory lepszej jakości, które zaczynały piąć się w górę w rankingach popularności na portalach i były częściej widziane przez internautów, podczas gdy te w jakości gorszej - spadały w dół tabeli liczby pobrań.
Jak powiedział "The New York Times" prof. socjologii z Princeton University, Matthew Sagalnik, współautor badań z 200. roku, prace uczonych z MIT są "świetnym wyjaśnieniem eksperymentu z 2004 roku" i "mogą całkowicie zmienić sposób projektowania portali internetowych".