Jakość hi-fi z komputera - recenzja przetwornika Wavelength Audio Brick v2

Jakość hi‑fi z komputera - recenzja przetwornika Wavelength Audio Brick v2

Jakość hi-fi z komputera - recenzja przetwornika Wavelength Audio Brick v2
29.11.2010 11:23, aktualizacja: 29.11.2010 11:52

Wavelength Audio to amerykańska firma specjalizująca się w produkcji przetworników DAC. Jej założyciel i główny projektant Gordon Rankin już pod koniec lat 80. pracował nad poprawą brzmienia konwerterów cyfrowo-analogowych, a zdobyte doświadczenie wykorzystał po latach, konstruując „przetwornik DAC USB”.

Obraz

Jest to odpowiedź na gwałtownie rosnące zapotrzebowanie na cyfrowe urządzenia masowo przechowujące pliki audio i pozwalające na niemal natychmiastowy dostęp do muzyki. Jednak podczas gdy wiele firm zaoferowało audiofilskie serwery muzyczne, mogące pełnić również funkcję przetworników DAC , Wavelength Audio poszło nieco inną drogą i wypuściło nie serwer czy urządzenie magazynujące/odtwarzające pliki, a przetwornik ściśle współpracujący z komputerem jako cyfrowym źródłem dźwięku.

Czyżby więc poczciwy format CD miał odejść w zapomnienie? Na razie tak jeszcze nie jest, ale kto wie, czy sytuacja w przyszłości nie ulegnie zmianie, bowiem coraz częściej na rynku pojawiają się cyfrowe urządzenia bazujące na zupełnie innych mechanizmach odczytu danych niż ten znany z transportu CD. Coraz więcej osób korzysta też z możliwości, jakie daje Internet i przechowuje znaczne ilości plików muzycznych na fizycznych nośnikach magnetycznych, tj. dyskach twardych czy pamięciach typu flash.

Obraz
© (fot. Wavelength Audio)

BUDOWA
Taką możliwość oferuje także komputer, a łącznikiem między nim a resztą toru audio ma być właśnie testowany DAC Wavelength Audio Brick v2. Przy tej okazji musimy również wspomnieć o innej bardzo ważnej zalecie komputera – w odróżnieniu od odtwarzacza CD (nawet te najlepsze nie są w stanie się cofnąć, gdy nastąpi błąd odczytu) daje on możliwość bezbłędnego odczytania i zapisania dźwięku na fizycznym nośniku. Dla audiofilów purystów może to brzmieć jak niezły kawał, ale jest w tym sporo prawdy. Naturalnie komputer jako taki nie został stworzony z myślą o „poważnym” odtwarzaniu muzyki, a dźwięk generowany z wielu kart muzycznych to, w porównaniu z audiofilskimi CD, totalna porażka, zatem z założenia nie jest to dobre środowisko dla sygnału audio. Jeśli jednak sygnał ten zostanie wyprowadzony z PC w formie cyfrowej, a następnie przetworzony przez zewnętrzny przetwornik do postaci analogowej, to możemy otrzymać bardzo ciekawe efekty brzmieniowe.

Brick v2 wielu audiofilom może się kojarzyć z czymś egzotycznym –. mamy tu przecież niewielką czarną skrzynkę z wejściem USB, parą analogowych wyjść stereo, gniazdem dla zewnętrznego zasilacza i diodą informującą o trybie pracy urządzenia. Obudowę poskładano z dwóch odlewanych elementów, skręconych czterema masywnymi śrubami imbusowymi. Wewnątrz znajduje się pojedyncza płytka z zainstalowanym w podstawce słynnym, nieprodukowanym już wielobitowym przetwornikiem firmy Philips TDA1543 (producent podaje, że każdy jest starannie wyselekcjonowany spośród 5% najlepszych egzemplarzy). W układzie przeznaczonym do obsługi asynchronicznego trybu USB pracuje kość TAS1020B z indywidualnie dobranym oprogramowaniem. Brick v2 posiada również główny zegar sterujący pracą całego układu audio, umieszczony w przetworniku DAC o bardzo niskim jitterze – jego wielkość zredukowano ponad stukrotnie. Wewnątrz znalazły się jeszcze dwa dławiki i podwójna trioda 12AU7/ECC82 firmy JJ, pracująca jako bufor. Testowany przetwornik
współpracuje z systemami operacyjnymi Windows i Macintosh.

JAKOŚĆ DŹWIĘKU
To niepozorne urządzenie zmieniło nasze podejście do komputera jako źródła dźwięku. Obsługa DAC-a jest niezwykle łatwa –. proces instalacyjny i jego podłączenie jest dziecinnie proste. Dzięki standardowym sterownikom USB Windows lub Mac Wavelength Audio Brick v2 umożliwia automatyczną instalację narzędzi plug & play – wystarczy go tylko podłączyć do komputera kablem USB. Po chwili otrzymujemy komunikat o znalezieniu przez system operacyjny nowego urządzenia. Potem pozostaje nam już tylko skorzystanie z jednego z uprzednio zainstalowanych odtwarzaczy multimedialnych, jak np. iTunes czy Media Center firmy J River, dzięki czemu otrzymamy bezpośredni dostęp do plików muzycznych z Internetu. Oczywiście można też zgrać na dysk twardy ulubione utwory czy płyty (do formatu FLAC, WMA czy WAV) i porównać je z płytą CD. Szczerze mówiąc, nie byliśmy do takiej próby specjalnie przekonani, ale po zripowaniu kilku dobrze zrealizowanych płyt CD i odtworzeniu ich bezpośrednio z dysku komputera, rzecz jasna za pośrednictwem
testowanego DAC-a, zmieniliśmy zdanie.

Obraz
© (fot. Wavelength Audio)

Na pierwszy ogień poszła płyta „Sound Of The Universe”. Depeche Mode – album ten wywarł na nas duże wrażenie, a poza tym kilka spośród nowych utworów okazało się dobrym materiałem do sprawdzenia możliwości dynamicznych testowanych urządzeń. Album zgrany do formatu FLAC zabrzmiał inaczej niż pierwowzór na odtwarzaczu CD w cenie przekraczającej 10.000 zł. Przede wszystkim odnieśliśmy wrażenie, jakby oczyszczeniu uległa góra pasma – żadnego dźwięku nie okrywała już mgiełka niedomówienia. Nie było przy tym mowy o rozjaśnieniu, ba, przez moment wydawało się nawet, że góra w „Hole To Feed” jest mniej prześwietlona niż podczas odtwarzania CD. Jednak po pewnym czasie zweryfikowaliśmy tę opinię. Owszem, pojawiło się więcej informacji, ale detale zabrzmiały też bardziej organicznie. Pojawiła się także specyficzna analogowa aura, której wcześniej mogło nam brakować. Średnica uległa delikatnemu osłodzeniu i ociepleniu, stała się przyjemniejsza w odbiorze i może nieco mniej „techniczna”. Mocno zaskoczył nas utwór „Come
Back”, którego chropawość dawała się we znaki w wersji CD – dotyczyło to zwłaszcza gitary Gore’a, wcześniej zbyt jazgotliwej. Po odtworzeniu tego samego utworu z PC szorstko i nieprzyjemnie brzmiący instrument zaczął się mienić innymi barwami, jakby odfiltrowano go z chaosu; zabrzmiał bardziej rozdzielczo, do tego stopnia, że mogliśmy dokładnie śledzić każde szarpnięcie strun.

W utworach jazzowych również dało się odczuć wspomniany „analogowy”. klimat. W „Alive In L.A.” Lee Ritenoura blachy perkusji uległy wygładzeniu, a mimo to stały się bardziej bezpośrednie w odbiorze i bardziej czytelne. Z kolei kontrabas zyskał na plastyczności, nie dając przy tym wrażenia braku kontroli nad dźwiękiem czy niedostatecznej dynamiki. Wavelength Audio Brick v2 to zaskakująco dobrze brzmiące urządzenie, pozwalające w pełni wykorzystać komputer jako audiofilskie źródło dźwięku. Wydaje się nam, że z czasem coraz więcej osób przekona się do tego, na razie jeszcze dość egzotycznego, sposobu odtwarzania muzyki.

WERDYKT

ZA
Zoptymalizowany do pracy z komputerem, potrafi niezwykle wiernie i „analogowo”. odtwarzać pliki muzyczne. Jego przewaga nad CD w podobnej cenie jest bezdyskusyjna.

PRZECIW
Współpracuje jedynie z komputerem.

*OCENA OGÓLNA *(w skali od 1 do 5)

5

PODSUMOWANIE
Dla wielu osób Brick v2 wraz z komputerem stanie się spełnieniem marzeń o niezwykle funkcjonalnym i zapewniającym bardzo dobre brzmienie źródle dźwięku.

CENA 8.000 zł

NAJWAŻNIEJSZE CECHY Wymiary (SxWxG): 16x10x17cm Waga: 1,9kg DAC TDA1543N2 44,1kHz/16-bit Wyjścia analogowe: single-ended RCA Wejście: USB

wydanie internetowe www.hfc.com.pl

Źródło artykułu:Hi-Fi Choice & Home Cinema
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)