Jak poprawić swoją pamięć? Prosty trik, dzięki któremu nasz mózg działa skuteczniej
W jaki sposób się uczymy? Jak zapamiętujemy fakty? Co zrobić, żeby proces ten przebiegał jak najbardziej skutecznie? Okazuje się, że niekoniecznie to, co wydaje nam się najbardziej oczywiste. Bo jedną z naszych najsłabszych stron jest samo myślenie o myśleniu. Po prostu nie jesteśmy w stanie stwierdzić, które metody są najbardziej efektywne, albo stwierdzamy to całkowicie błędnie. Dwóch naukowców z uniwersytetu w St. Louis postanowiło zbadać, jak w błędny sposób podchodzimy do nauki.
03.12.2014 | aktual.: 05.12.2014 09:07
W jaki sposób się uczymy? Jak zapamiętujemy fakty? Co zrobić, żeby proces ten przebiegał jak najbardziej skutecznie? Okazuje się, że niekoniecznie to, co wydaje nam się najbardziej oczywiste. Bo jedną z naszych najsłabszych stron jest samo _ myślenie o myśleniu _. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, które metody są najbardziej efektywne albo stwierdzamy to błędnie. Dwóch naukowców z uniwersytetu w St. Louis postanowiło zbadać, jak w błędny sposób podchodzimy do nauki.
Jak zaznaczają Jeffrey Karpicke i Henry Roediger III z Uniwersytetu Waszyngtona, jednym z głównych czynników, który stoi nam na przeszkodzie do efektywnego uczenia się jest… nasza świadomość. O ile potrafimy być niezwykle dobrzy w badaniu wszelkiego rodzaju abstrakcyjnych koncepcji, o tyle sposób działania naszego mózgu pozostaje dla nas tajemnicą. I stąd nasza nieumiejętność właściwego wykorzystania jego możliwości.
Jednym z przykładów na to, zbadanym przez naukowców, jest to, jak traktujemy powtarzanie i sprawdzanie nauczonego materiału. Tutaj, jak się okazuje, myli się wiele poradników czy pomocy naukowych. Sugerują one często porzucenie testowania znajomości tych partii materiałów, które uznajemy już za "zaliczone". Tak, by bardziej koncentrować się na ciągle jeszcze niepoznanej wiedzy albo takiej, z której znajomością czujemy się niepewnie. Takie podejście potrafi być katastrofalne.
W przeprowadzonym przez siebie eksperymencie Karpicke i Roediger zadali studentom nauczenie się na pamięć szeregu słów w języku suahili. Kazali im również zastosować różne podejścia do powtarzania i sprawdzania nauczonego materiału. Jednym pozwolili całkowicie wyrzucić z listy do nauczenia słowa, których byli już pewni, innym kazali je powtarzać, ale pozwolili pomijać je przy sprawdzaniu, jeszcze odmiennej grupie zaś kazali w ogóle nie zmieniać procesu nauczania w miarę jego trwania.
Co się okazało? Różnica w wynikach ostatecznego testu między tymi, którzy cały czas sprawdzali, czy pamiętają wszystkie słowa, a pozostałymi była dramatyczna. Ci pierwsi potrafili poprawnie przypisać znaczenie 80 proc. słów, drudzy – zaledwie 35 proc. Nie zauważono zaś wpływu ciągłego uczenia się znanych słów – usunięcie ich tylko z listy "do powtórki" nie zmieniało ostatecznego wyniku.
Wygląda więc na to, że olbrzymi wpływ na przyswajanie przez nas wiedzy ma nie tylko to, jak się jej uczymy, ale też to, w jaki sposób sprawdzamy sami siebie. Nie musimy cały czas powtarzać czegoś, o czym wiemy już, że się tego nauczyliśmy. Ale nie możemy rezygnować ze sprawdzania siebie. To właśnie ono ma istotny wpływ na utrwalenie informacji, nawet jeżeli wydaje nam się ona już całkowicie pewna.
Co ciekawe, naukowcy zadali studentom jeszcze jedno pytanie – przed ostatecznym sprawdzianem chcieli wiedzieć, jak oni sami oceniają swoje szanse. Niezależnie od zastosowanej metody, większość studentów stawiała na wynik zbliżony do 50 proc. Wyraźnie pokazuje to, że niezależnie od tego, jak dobrzy bądź źli jesteśmy w uczeniu się, brakuje nam świadomości nie tylko na temat tego, jak skuteczna jest nasza metoda, ale również tego, ile wiedzy faktycznie przyswoiliśmy.
_ DG _