Jak naukowcy sprawdzają, czy producenci nie fałszują żywności?
Specjaliści z LAP za pomocą metod izotopowych badają autentyczność takich produktów spożywczych jak m.in. miody, soki, kawa, oleje, wina czy inne wyroby alkoholowe. Mogą sprawdzić, czy ich skład jest zgodny z deklaracjami producenta, a produkt jest bezpieczny dla konsumentów. W laboratorium badane są także suplementy diety, a w przyszłości mają być sprawdzane także kosmetyki i farmaceutyki.
Laboratorium Autentykacji Produktów jest jedyną taką pracownią w Polsce, która specjalizuje się w wykrywaniu zafałszowań przy użyciu metod izotopowych w takich produktach jak żywność czy farmaceutyki - powiedziała manager laboratorium Kamila Klajman. Zdaniem Klajman stosowane w LAP metody izotopowe są efektywną i wielu przypadkach jedyną metodą wykrycia zafałszowań żywności m.in. soków czy miodów. - Na podstawie wyników tych badań możemy powiedzieć czy soki nie są rozwadniane, czy nie został do nich dodany syrop glukozowo-fruktozowy kukurydziany czy trzcinowy. Fałszowane są również miody, metody izotopowe pozwalają na wykrycie dodatku syropu glukozowo-fruktuzowego - wyjaśniła Klajman.
Fałszowana bywa też kawa, a w niektórych krajach UE metody izotopowe są również wykorzystywane do autentykacji win. - Na ich podstawie możemy powiedzieć w jakim regionie dane wina zostało wyprodukowane, co również świadczyć może o ich szlachetności i jakości. Wyroby alkoholowe można poddać autentykacji surowcowej. Na podstawie tych metod możemy powiedzieć czy spirytus został wyprodukowany z kukurydzy czy z polskich zbóż - dodała.
Badana próbka ważona jest na bardzo precyzyjnej wadze i umieszczana w specjalnej kapsułce, która trafia do autosamplera, gdzie zostaje przeprowadzona w stan gazowy. Później, za pomocą izotopowego spektrometru, z wysoką precyzją mierzony jest jej uśredniony skład izotopowy.
Obok unikatowego w skali europejskiej izotopowego spektrometru, LAP posiada także nowoczesny spektroskop magnetycznego rezonansu jądrowego, który – w połączeniu z odpowiednimi analizami statystycznymi - umożliwia klasyfikację produktów spożywczych tj. miody, soki, czy oleje ze względu na np. pochodzenie botaniczne czy geograficzne.
- Możemy zbadać m.in. czy oliwa z oliwek pochodzi z Grecji, Włoch czy Turcji, czy rzeczywiście jest tak, jak deklaruje producent, że miód jest spadziowy czy jest domieszkowany miodem nektarowym, który jest tańszy. Czy miody polskie nie są domieszkowane tańszymi miodami azjatyckimi - wyjaśniła dr Maria Misiak. Dzięki tej metodzie można badaną próbkę oszacować zarówno ilościowo, jak i jakościowo.
Obok żywności LAP zajmują się także badaniem składu suplementów diety i popularnych preparatów odpornościowych zawierających m.in. oleje rybie.
Metody izotopowe są rozwijane w wielu krajach UE np. we Francji, gdzie stosowane są rutynowo. W Polsce sytuacja wygląda nieco inaczej. - Stosują ją producenci, którzy chcą potwierdzić jakość swoich produktów, przez to spełnić wymagania klientów - dodała Klajman.
Liczy, że takie badania w ciągu kilku najbliższych lat staną się standardem także w naszym kraju i - jak podkreśla - mogą okazać się one też bardzo pomocne np. dla służby celnej do walki z podrabianymi kosmetykami czy lekami.