Izrael rozpoczyna dochodzenie wobec twórców systemu Pegasus
30.07.2021 14:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Izraelski wymiar sprawiedliwości wszczął postępowanie wobec NSO Group, producenta oprogramowania szpiegowskiego Pegasus. Tego samego, z którego według doniesień medialnych korzysta polskie CBA.
NSO Group Technologies to przedsiębiorstwo założone w 2010 roku przez trzech programistów z Tel Awiwu. Najważniejszym produktem firmy jest bez wątpienia Pegasus, czyli zaawansowane oprogramowanie pozwalające na inwigilowanie telefonów komórkowych oraz innych urządzeń opartych na systemach iOS i Android. Pegasus najprawdopodobniej jest w stanie przechwytywać wszelkie wiadomości tekstowe, śledzić lokalizację użytkownika, a nawet łączyć się z kamerą i mikrofonem.
Działania izraelskiego konsorcjum od początku były krytykowane przez media i wiele instytucji, na czele z Amnesty International. Międzynarodowa organizacja broniąca praw człowieka ujawniła dziesiątki przypadków infiltracji telefonów dziennikarzy, polityków i aktywistów.
28 lipca oficjalne dochodzenie przeciwko NSO Group wszczęły służby Izraela. Nie ujawniono, które agencje rządowe zostaną zaangażowane w śledztwo, ale wiemy, że doszło już do pierwszych przeszukań biur firmy. Poszukiwane są dowody na prawdziwość listy 37 wpływowych osób – w tym francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona – mających być inwigilowanych za pomocą Pegasusa.
Oczywiście szefostwo grupy zaprzecza zarzutom i przekonuje o pełnej współpracy z wymiarem sprawiedliwości. Nalot skomentował jeden z założycieli firmy, Shalev Hulio: "To prawda [że trwają przeszukania – przyp.]. Myślę, że to bardzo dobrze, że sprawdzają naszą prawdomówność. Wiemy, że lista nigdy nie istniała i nie jest powiązana z NSO. (…) Chcemy, żeby wszystko sprawdzili i upewnili się, że postawione nam zarzuty są fałszywe".
Przypomnijmy, że w roku 2019 pojawiły się doniesienia medialne (oparte o raporty Najwyższej Izby Kontroli), jakoby Pegasus został zakupiony przez polskie służby. System miał kosztować ponad 25 milionów złotych, pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości i trafić do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Informacja nie została dotąd oficjalnie zdementowana. Podczas programu Kropka nad i wicepremier Jacek Sasin stwierdził jedynie, że "jeśli Pegasus jest w Polsce, to przestępcy rzeczywiście powinni się bać (…) jeśli człowiek postępuje uczciwie, nie popełnia przestępstw, to nie ma się czego obawiać".
Więcej informacji znajdziesz w źródle: P. O'Neill, Israel begins investigation into NSO Group spyware abuse, "Technology Review".