Islandzki wulkan sygnalizuje potencjalną erupcję
Małe trzęsienia ziemi i tzw. "inflacja" góry, które są sygnałami sugerującymi potencjalną erupcję wulkanu, zostały zgłoszone w pobliżu Błękitnej Laguny w Islandii – informuje "AFP" za lokalnymi władzami.
28.01.2020 | aktual.: 28.01.2020 12:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Islandzki Urząd Meteorologiczny ogłosił w weekend stan zagrożenia związany z ryzykiem potencjalnej erupcji wulkanu, po kilku dniach występowania niewielkich trzęsień ziemi i wzrostu góry Thorbjorn. Poziomy alarmowego dla lotnictwa zostały w związku z tym podwyższone z poziomu zielonego do poziomu żółtego.
Przez tydzień obszar w pobliżu miasta Grindavik, który znajduje się blisko popularnego spa geotermalnego "Błękitna Laguna", był nękany serią trzęsień ziemi. Największe z nich miało wielkość 3,7 w skali Richtera.
Według Islandzkiego Urzędu Meteorologicznego, o ile same trzęsienia nie są niczym niezwykłym na tym obszarze, to w zestawieniu z szybką "inflacją" góry Thorbjorn jest to powód "niepokoju i dalszego monitorowania sytuacji". Podejrzewa się, że wzrost góry, wynoszący około 3-4 mm dziennie, ma źródło w akumulacji magmy kilka km pod ziemią.
Za wcześnie na jednoznaczne wnioski
Jeśli wzrost jest rzeczywiście spowodowany gromadzeniem się magmy, może w końcu ustać albo rzeczywiście doprowadzić do erupcji. Jeśli przyczyną jest aktywność tektoniczna, trzęsienia mogą się nasilić.
– Jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, który scenariusz jest najbardziej prawdopodobny – powiedział "AFP" Pall Einarsson, profesor geofizyki na Wydziale Nauk o Ziemi Uniwersytetu Islandzkiego.
Islandia – ostatnie erupcje
W 2010 r. erupcje wulkanu Eyjafjallajokull, który znajduje się w innym rejonie wyspy, spowodowały odwołanie 100 tys. lotów. Wokół tego wydarzenia narosło wiele mitów, związanych z jego wpływem na globalne ocieplenie. Wielokrotnie powtarzano, że wulkan ten wyprodukował więcej CO2 niż ludzkość przez ostatnie 100 lat. Jest to całkowicie fałszywa informacja.
W rzeczywistości wyrzucał on z siebie dziennie 150-300 tys. ton CO2, podczas gdy ludzkie emisje wynoszą ok. 100 mln ton dziennie, a więc nieporównywalnie więcej.
Źródło: AFP.com