Internet bezpieczniejszy dla dzieci
Olbrzymią większością głosów - 409:2 - amerykańska Izba Reprezentantów przyjęła ustawę Securing Adolescents From Exploitation-Online ( SAFE ). Autorem ustawy jest Nick Lampson z Komitetu ds. Zaginionych i Wykorzystywanych Dzieci. Nowe prawo ma za zadanie uczynienie Internetu miejscem bezpieczniejszym dla najmłodszych - jednak niektóre przepisy są dość kontrowersyjne...
10.12.2007 11:00
Ustawa przewiduje m.in. karanie grzywną prowiderów Internetu, którzy nie poinformują Narodowego Centrum ds. Zaginionych i Wykorzystywanych Dzieci o tym, że w ich sieci pojawiły się dowody przestępstw wobec najmłodszych.
Ustawa ma bardzo szlachetny cel, jednak może wzbudzić spore kontrowersje. Użyta w ustawie definicja prowidera może się rozciągać na każdego, kto oferuje dostęp Wi-Fi - władze miejsce, biblioteki, kafejki internetowe czy nawet osoby indywidualne, które nie zabezpieczą hasłem swojej sieci bezprzewodowej.
Lauren Weinstein, współzałożyciel organizacji Ludzie na Rzecz Odpowiedzialnego Internetu, uważa, że stróże prawa nie będą ścigali osób prywatnych czy kafejek internetowych. Za to mogą skupić się na serwisach, które pozwalają na przechowywanie własnych zdjęć lub też pokazują fotografie w ramach wyników wyszukiwania. _ "Wydaje mi się prawdopodobne, że grupy walczące z dziecięcą pornografią będą powoływały się SAFE Act argumentując, że wyszukiwarki mają obowiązek przestrzegania go" _ - mówi Weinstein.
Zauważa on również, że konieczne są pewne uściślenia. Na podstawie SAFE Act prowider prawdopodobnie będzie zobowiązany do przechowywania zauważonych w swojej sieci pornografii dziecięcej, gdyż może ona stanowić dowód w sprawie. Z drugiej strony inne ustawy zabraniają przechowywania tego typu materiałów.
Najprawdopodobniej trzeba więc będzie poczekać na rozstrzygnięcia sądów, które wskażą, jak należy interpretować przepisy.