Internauci pomogą w rozwikłaniu zagadek Wszechświata
Jak gwiazdy będą wyglądały w przyszłości, a jak wyglądały przed milionami lat, czy Ziemi grozi katastrofa? W odpowiedzi na te pytania mogą pomóc nasze domowe komputery. Naukowcy chcą wykorzystać drzemiące w nich moce do wykonywania obliczeń i symulacji kosmosu.
14.10.2015 | aktual.: 15.10.2015 08:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W swoich komputerowych symulacjach naukowcy z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego rozwiązują fundamentalne problemy Wszechświata, których badanie w laboratorium jest niemożliwe. Dzięki komputerowym obliczeniom potrafią sprawdzić np., jak w tej chwili funkcjonuje wybrana gwiazda, czy populacje gwiazdowe w całych galaktykach.
- Takie modelowanie możemy przeprowadzić dla miliona, 1. czy 100 milionów gwiazd, w zależności od tego, co chcemy badać: jaką galaktykę, jaki system gwiazdowy – powiedział PAP kierujący zespołem uczonych prof. Krzysztof Belczyński z Obserwatorium Astronomicznego UW.
Co więcej, prace jego zespołu umożliwiają też "powrót do przeszłości".
- Możemy przenosić się w czasie aż do momentu, kiedy zaczęły tworzyć się pierwsze gwiazdy aż 1. miliardów lat temu i sprawdzać, jak wyglądały wtedy – wyjaśnił prof. Belczyński.
Wykonanie jednego projektu badawczego, np. symulacji jednej galaktyki, trwa około miesiąca.
- Wyliczenie ewolucji jednej gwiazdy może zająć zaledwie parę sekund. To niby bardzo krótko, ale jeśli chciałbym na jednym komputerze obliczyć np. ewolucję galaktyki, to z tego zrobiłyby się lata obliczeń. Nasze obliczenia prowadzimy więc na komputerach, które mają po tysiąc, sto tysięcy procesorów –. opisał uczony.
Aby zwiększyć komputerowe moce i szybkość dokonywania obliczeń, naukowcy przygotowali program „Wszechświat w domu”, którym chcą zaangażować w obliczenia zwykłych ludzi, a właściwie ich komputery. Już teraz w projekcie uczestnicy ponad 6 tys. osób. - Chcemy wykorzystać komputery internautów, ponieważ potrzebujemy bardzo dużej mocy do policzenia milionów gwiazd - powiedział astrofizyk.
- Jeśli osób, które udostępnią nam swoje komputery, byłoby kilka tysięcy, to pozwoliłoby nam na zbudowanie systemu równego pracy maszyny za miliony złotych. Gdyby internauci zechcieliby nam pomóc, to posunęłoby to naukę choć trochę do przodu, dość tanim kosztem - podkreślił rozmówca PAP.
Zwykły komputer - dodał prof. Belczyński - ma od dwóch do czterech procesorów. Klaster komputerowy ma ich około tysiąca i kosztuje około 2 mln złotych. - Jeśli zyskamy do projektu tysiąc osób w ciągu roku, to otrzymamy moc komputerów wartą 2 mln złotych. Pozwoli ona na policzenie 2-3 modeli np. naszej galaktyki w ciągu roku lub napisanie 2-3 prac naukowych - opisał naukowiec.
Wedle jego szacunków z dużego, 2-3 milionowego miasta - jak Warszawa - można byłoby zaangażować około tysiąca osób.
- Liczymy głównie na polskich użytkowników, ale projekt jest otwarty też na internautów z całego świata - podkreśla.
Co trzeba zrobić? Wejść na ogólnodostępną stronę internetową Universe At Home, pobrać darmowe oprogramowanie i zamontować je na swoim komputerze.
- Kiedy piszemy coś na komputerze, albo szukamy czegoś w internecie, zazwyczaj używamy najwięcej kilku procent jego mocy. Nasz program będzie _ patrzył _, jak dużą część mocy komputera używamy i wykorzysta tę nieużywaną część. W tle będzie prowadził nasze obliczenia. Użytkownik nie odczuje spowolnienia komputera, nawet nie zauważy, że coś się dzieje. Gdy obliczenia się wykonają, to automatycznie będą przesyłane do Obserwatorium Astronomicznego UW. Program jest licencjonowany, przetestowany, krzywdy nikomu nie zrobi - powiedział PAP prof. Belczyński.
Na co mogą liczyć internauci w zamian za użyczenie swoich komputerowych mocy, oczywiście poza satysfakcją z pomocy naukowcom? - Będziemy przedstawiali dane i ciekawe historie, których dowiedzieliśmy się dzięki tym obliczeniom. Dla naszych pomocników będziemy przygotowywali specjalne newsy dotyczące astronomii oraz np. astronomiczne wygaszacze ekranów - zapowiada prof. Belczyński.