Inteligentne miasto - doskonałe więzienie czy największa innowacja XXI w.?
Miasta naszpikowane technologiami (urządzeniami, czujnikami,
kamerami) staną się głównymi siedliskami ludzkimi w XXI w., ich powstanie budzi jednak wiele
kontrowersji - wskazywali w Berlinie eksperci podczas dyskusji na ten temat.
Badacze i aktywiście skoncentrowali się zwłaszcza na skali zbierania informacji na temat jego mieszkańców - konsekwencji optymalizacji finansowej i energetycznej funkcjonowania takiego ośrodka oraz na tym, kto tak właściwie będzie je budował, a więc kontrolował.
"Miasto - zachodni symbol demokracji i wolności - wartości fundamentalnych dla cywilizacji Zachodu, zaczyna ewoluować za sprawą innowacji technologicznych. Już wkrótce dzięki technologiom zbierania i przetwarzania danych może ono stać się centrum nadzoru i kontroli społecznej" - zauważają eksperci i badacze, biorący udział w panelu dyskusyjnym Predict&Command: Cities of Smart Control.
Stephen Graham z Newcastle University i Tobias Revell, londyński designer i artysta, zgodnie przyznają jednak, że istnieją obecnie dwie wizje inteligentnych miast. Pierwszy pomysł na miasto przyszłości dostarczają korporacje technologiczne, które już dziś zajmują się technologiami zbierania, synchronizacji i analizy danych lub te produkujące urządzenia umożliwiające takie działania - technologie spod znaku internetu rzeczy (IBM, Cisco, Hitachi oraz inne).
"Ośrodek wyposażony w możliwości zbierania różnego typu danych na temat swoich mieszkańców to nowe wcielenie panoptykonu - doskonałego więzienia, którego autorem jest angielski filozof oświeceniowy Jeremy Bentham. Wizje prezentowane nam przez gigantów IT opierają się na scentralizowanych, zamkniętych rozwiązaniach, silosach danych, do których obywatele nie będą mieć dostępu. Nie chcielibyśmy mieszkać w takim mieście" - mówiło kilku z uczestników panelu.
"Taka wizja inteligentnego miasta jest czymś więcej niż założeniem urbanistycznym. To wcielenie libertarianizmu i ekonomii napędzanej technologią, obietnicy zrównoważonego, bezpiecznego i wygodnego życia dla najbogatszych. Nie odpowiada ono tym samym na palące problemy współczesności - globalne ocieplenie, nierówną dystrybucję dóbr, rabunkową gospodarkę i zaśmiecanie kolejnych obszarów w krajach rozwijających się" - zauważa Revell.
Paneliści zwracali uwagę na konieczność myślenia o inteligentnym mieście jako rozwiązaniu, który wypływa z potrzeb lokalnych społeczności, proponujących własne, oddolne rozwiązania ulepszenia miejskiego życia za sprawą technologii. Graham przywołał tu przykład miast skandynawskich - Helsinek, Aarhus i innych, które opracowują takie rozwiązania we współpracy z obywatelami. Tak zdaniem uczestników panelu wygląda alternatywna wizja rozwoju inteligentnego miasta.
Eksperci podkreślają, że żadne z zapowiadanych inteligentnych miast jeszcze nie powstało. Częściowo ukończono Songdo w Korei Południowej. Większość takich ośrodków istnieje jedynie w postaci idyllicznych grafik komputerowych - Masdar City w Abu Dhabi lub Eko Atlantic u wybrzeży Nigerii. Wydaje się więc, że przyszłość inteligentnych miast nie jest jeszcze rozstrzygnięta.