Honor Magic Vs [Pierwsze wrażenia]: Wreszcie składak lepszy, niż Z Fold 4
W smartfonie Honor Magic Vs firma poprawia to, co w kolejnych Foldach zepsuł Samsung. Ale nie unika własnych problemów
W Polsce nareszcie w oficjalnej sprzedaży pojawi drugi składany smartfon typu fold, Honor Magic Vs. Czemu nareszcie? Bo zdecydowanie za długo jedynym dostępnymi w naszym kraju urządzeniami tego typu były kolejne modele Samsungów Galaxy Z Fold. Całkiem niezłe, ale obarczone kilkoma fatalnymi wadami, które bardzo dają się we znaki podczas używania, a których nikt nie poprawia bo… nie ma po co. W końcu, konkurencja nie istnieje. A przynajmniej, nie istniała do tej pory.
Wydaje się, że chińscy inżynierowie postawili sobie za punkt honoru, żeby ich składany telefon nie miał tych najbardziej dokuczliwych wad Galaxy Z Fold. Zadbali, żeby Honor Magic Vs składał się naprawdę na płasko, bez szpary pomiędzy połówkami, maksymalnie obniżyli wagę a także wyposażyli telefon w ekran zewnętrzny, którego rozmiar i proporcje boków pozwalają na wygodne używanie - w przeciwieństwie do małej i absurdalnie wąskiej kiszki, jaką jest zewnętrzny wyświetlacz Folda.
Honor Magic Vs waży o kilka gramów mniej, niż jego koreański konkurent, a jednocześnie jest też wyraźnie cieńszy, zarówno złożony, jak i rozłożony. To sprawia, że używanie go, chociaż wciąż odbiegające komfortem od tego, jak używa się nawet tych większych, flagowych smartfonów, jest jednak zdecydowanie wygodniejsze. Jeszcze większą różnicę robi większy i mający rozsądne proporcje ekran zewnętrzny. Ze smartfonu Honor Magic Vs da się korzystać bez rozkładania, całkiem wygodnie pracując na wyświetlaczu zewnętrznym. To bardzo ważne, bo w co najmniej połowie sytuacji, w których wyciągamy telefon możemy poświęcić mu tylko jedną rękę, a więc nie mamy jak go rozłożyć.
Bardzo dobrze zapowiada się też zestaw aparatów fotograficznych. Jest dobrze zrównoważony, bo użytkownik dostaje do dyspozycji zarówno solidny aparat główny, jak i tele o optymalnym moim zdaniem powiększeniu x3 i wreszcie aparat szerokokątny. Jest możliwość robienia zdjęć i kręcenia filmów przy rozłożonym telefonie, z wykorzystaniem jako podglądu kadru ekranu zewnętrznego. Ta bardzo wygodna dla wszystkich, którzy chcieliby na przykład kręcić vloga czy robić świetne selfie została jednak zepsuta przez fatalne błędy ergonomiczne. Po uruchomieniu wspomnianego trybu, na przednim ekranie pojawia się podgląd obrazu, ale nie ma tam żadnych kontrolek aparatu, włącznie z przyciskiem migawki. Zostają one na ekranie wewnętrznym: niewidoczne, niedostępne, a co najgorsze, tylko czekające na jakiś przypadkowy dotyk, który niestety po prostu musi się pojawiać.
Oczywiście, zastosowany w Honor Magic Vs procesor Snapdragon 8+ pierwszej generacji doskonale radzi sobie ze wszystkim, co można by wymyślić. Że nie jest to "Ósemka" drugiej generacji? To żaden problem, serio. Znacznie bardziej będzie ci przeszkadzać - a przynajmniej, przeszkadzało mi - że gładka jak lustro obudowa łapie odciski palców niczym zapalony entomolog motyle w siatkę: non-stop, z entuzjazmem i w hurtowych ilościach.
Szybkość ładowania osiągnięta dzięki ładowarce 66W odpowiada standardom współczesnych flagowców, od których Z Fold 4 mocno odstaje - na minus. Nie ma natomiast dostępnego w Samsungu ładowania bezprzewodowego, co w tej klasie cenowej nieco zgrzyta.
Osobiście uważam też, że we flagowcach dodawanie ładowarki to zły ruch. Ktoś, kogo stać na telefon za siedem i pół tysiąca bez problemu będzie mógł kupić sobie ładowarkę PowerDelivery nawet i 100W za dodatkowe 70 złotych, ale najprawdopodobniej tego nie zrobi, bo już jakąś ma. A tymczasem zasoby idą w komin, sprzęt na wysypisko, a przyszłość naszej jedynej planety - do diabła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na dziś to tyle - po pełniejszą analizę tego, pod jakimi względami Honor Magic Vs jest dobry, zły i brzydki zapraszam już wkrótce, do kolejnego odcinka TL;DR.
Konstanty Młynarczyk, dziennikarz WP Tech