Hiszpania: pierwsze kary za odsyłacze umożliwiające pobieranie pirackich kopii

Hiszpania: pierwsze kary za odsyłacze umożliwiające pobieranie pirackich kopii

Hiszpania: pierwsze kary za odsyłacze umożliwiające pobieranie pirackich kopii
Źródło zdjęć: © [k-o] | [k-o]
14.04.2009 15:13, aktualizacja: 14.04.2009 15:50

W Hiszpanii po raz pierwszy internauta został skazany na karę więzienia za to, że na swojej stronie zamieszczał odnośniki umożliwiające pobieranie dzieł chronionych prawami autorskimi (filmów i gier komputerowych).

22-letni Hiszpan został skazany na sześć miesięcy pozbawienia wolności i karę pieniężną w wysokości 490. euro za to, że na swojej stronie zamieszczał odsyłacze do pirackich kopii. Internauci musieli zarejestrować się, aby uzyskać dostęp do kolekcji linków, przez które można było pobierać kopie chronionych dzieł. Podczas rejestracji zainteresowani pirackimi kopiami musieli wyrazić zgodę na oglądanie reklam. Poza tym ich adresy e-mailowe były przekazywane innym podmiotom do celów reklamowych.

Łącznie mężczyzna prowadził cztery strony internetowe, na których zarejestrowało się 1. 314 użytkowników. Na stronach znajdowało się ogółem 500 odnośników prowadzących do pirackich kopii. Właściciel strony osiągał zyski za pomocą programów Google Adsense, Canalmail, Correodirect i Impresiones Web.

"To jest bardzo ważny, precedensowy przypadek dla branży takiej jak producenci gier komputerowych, która także w czasie kryzysu wyprzedza inne branże pod względem sprawności w tworzeniu nowych miejsc pracy i osiąganiu zysków, ale jest pozostawiona sama sobie w obliczu tak poważnych problemów jak piractwo komputerowe" –. cieszył się Alberto Gonzalez Lorca, przewodniczący związku producentów gier ADESE.

Według przewodniczącego hiszpańskiego Stowarzyszenia Ochrony Własności Intelektualnej (FAP) pierwszy wyrok w procesie właściciela strony proponującej linki do chronionych treści może posłużyć jako przypadek precedensowy w 30 kolejnych procesach, które właśnie się toczą. Młody chłopak może jednak uniknąć więzienia, ponieważ do tej pory nie był karany.

wydanie internetowe www.heise-online.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)