Historia włochatego mamuta z wyspy Wrangla. Jego ostatnie chwile na Ziemi nie były łatwe

Historia włochatego mamuta z wyspy Wrangla. Jego ostatnie chwile na Ziemi nie były łatwe

Historia włochatego mamuta z wyspy Wrangla. Jego ostatnie chwile na Ziemi nie były łatwe
Źródło zdjęć: © East News | MICHAEL LONG/SCIENCE PHOTO LIBRARY
Karolina Modzelewska
09.10.2019 09:16, aktualizacja: 09.10.2019 13:48

Wzrost poziomu morza odciął wyspę Wrangla na mroźnym Oceanie Arktycznym od lądu i sprawił, że przebywające na niej mamuty nie miały szansy na ucieczkę. Los starożytnych gigantów przypieczętowały ekstremalne zdarzenia, których tak naprawdę nie można było uniknąć.

Ostatnie włochate mamuty żyły na wyspie Wrangla około 4000 lat temu. Wymarły w bardzo krótkim czasie, a współcześni naukowcy starają się odtworzyć scenariusz ich ostatnich chwil na Ziemi i zrozumieć, co sprawiło, że te potężne zwierzęta zniknęły na zawsze.

Międzynarodowy zespół badaczy z uniwersytetów w Helsinkach i Tybindze oraz Rosyjskiej Akademii Nauk stworzył jedną z możliwych wersji scenariusza wyginięcia mamutów. Naukowcy są zdania, że zwierzęta wymarły, ponieważ doszło do kumulacji niekorzystnych uwarunkowań.

Izolowane siedliska, ekstremalne zjawiska pogodowe, a nawet rozprzestrzenianie się prehistorycznego człowieka to tylko kilka przykładów zdarzeń, które mogły przypieczętować los starożytnych gigantów.

Podczas ostatniej epoki lodowcowej, czyli około 100 000 do 15 000 lat temu, mamuty występowały w wielu miejscach. Można je było spotkać na całej półkuli północnej od Hiszpanii po Alaskę. Radziły sobie całkiem dobrze, aż do czasu globalnego ocieplenia.

Drastyczne zmiany klimatu sprawiły, że siedliska mamutów na północnej Syberii i Alasce znacząco się skurczyły. Mamuty żyjące na wyspie Wrangla zostały odcięte od lądu na skutek podniesienia się poziomu mórz. W pewnym sensie pozwoliło to im na przetrwanie kolejnych 7000 lat, podczas gdy mamuty w innych miejscach wymarły wcześniej.

Kości mamuta pod lupą

Międzynarodowa grupa naukowców zbadała skład izotopowy węgla, azotu, siarki i strontu z kości i zębów mamutów znalezionych na Syberii, Alasce, wyspie Wrangla i Jukonie. Ich wiek wynosił od 4 000 do 40 000 lat.

Głównymi celami badania było znalezienie istotnych zmian w diecie mamutów, ich siedliskach, a także dowodów na pojawienie się zburzeń w środowisku.
Otrzymane wyniki pokazały, że skład izotopów węgla i azotu w kościach i zębach mamutów z wyspy Wrangla nie zmienił się, kiedy doszło do ocieplenia klimatu około 10 000 lat temu.

Wyniki te kontrastują z ustaleniami dotyczącymi włochatych mamutów z równin ukraińsko-rosyjskich, które wymarły około 15 000 lat temu oraz mamutów z wyspy St. Paul na Alasce, które wyginęły 5600 lat temu. W każdym z przypadków kości i zęby przedstawicieli tych populacji wykazywały znaczące różnice w składzie izotopowym. Świadczy to o wystąpieniu zmian w środowisku ich życia na krótko przed wyginięciem zwierząt.

Mamuty z mutacjami

Wcześniejsze badania zachowanych szczątków wskazywały, że mamuty z wyspy Wrangla cierpiały na mutacje wpływające na metabolizm tłuszczów. Ostatnie badania sugerują natomiast różnice pomiędzy dietą okazów z wyspy Wrangla i ich syberyjskich poprzedników. Mamuty spożywały różne ilości tłuszczy oraz węglowodanów.

- Uważam, że odzwierciedla to tendencję mamutów syberyjskich do polegania na zapasach tłuszczu w celu przetrwania wyjątkowo trudnych zim epoki lodowcowej, podczas gdy mamuty z wyspy Wrangla, żyjące w łagodniejszym klimacie, po prostu nie musiały gromadzić tłuszczu – mówi dr Laura Arppe z fińskiego muzeum historii naturalnej Luomus i Uniwersytetu Helsińskiego, która kierowała zespołem naukowców badających mamuty.

Kości charakteryzowały się również różną zawartością siarki i strontu, co sugeruje nasilenie wietrzenia podłoża skalnego pod koniec występowania populacji mamutów. Wietrzenie mogło wpłynąć na jakość wody pitej przez zwierzęta.

Dlaczego włochate mamuty tak szybko zniknęły?

Naukowcy podejrzewają, że zwierzęta wymarły z powodu kilku zdarzeń skumulowanych w krótkim czasie. Ekstremalne warunki pogodowe, takie jak deszcz i śnieg mogły przyczynić się do powstania grubej warstwy lodu, która uniemożliwiała lub utrudniała znalezienie odpowiedniej ilości pożywania. To z kolei wpłynęło na dramatyczny spadek populacji i ostateczne wyginięcie mamutów.

- Łatwo sobie wyobrazić, że populacja, być może osłabiona już przez zmiany genetyczne i problemy z jakością wody pitnej, poddała się ekstremalnym zjawiskom pogodowym – powiedział prof. Hervé Bocherens z Senckenberg Center for Human Evolution and Palaeoenvironment na Uniwersytecie w Tybindze, współautor badania.

Innym branym pod uwagę czynnikiem jest rozprzestrzenianie się ludzi. Najwcześniejsze archeologiczne dowody na istnienie ludzi na wyspie Wrangla są datowane na kilkuset lat po okresie, w którym mamuty wymarły. Szansa na znalezienie dowodów na to, że ludzie polowali na mamuty z wyspy Wrangla, jest więc bardzo mała. Nie można jednak wykluczyć wkładu człowieka w ich wyginięcie.

Badanie pokazuje, w jaki sposób izolowane małe populacje dużych ssaków są szczególnie zagrożone wyginięciem z powodu ekstremalnych zmian w środowisku i ludzkich zachowań. Wnioskiem z badania jest również to, że istnieje szansa na zachowanie zagrożonych gatunków. Wiąże się to jednak z koniecznością ochrony populacji, które nie są od siebie odizolowane.

Źródło: Science Direct, Science Alert, Newsweek

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)