Biometryczna broń USA w rękach talibów. To może być wyrok śmierci dla tysięcy Afgańczyków

W ręce talibów przejmujących władzę w Afganistanie wpadły zaawansowane technologicznie, amerykańskie urządzenia do identyfikacji biometrycznej. Dla Afgańczyków współpracujących z państwami zachodu oznacza to jedno: nie będą mogli się ukryć.

Urządzenie HIIDE w Afganistanie
Urządzenie HIIDE w Afganistanie
Źródło zdjęć: © US Army
Konstanty Młynarczyk

18.08.2021 13:20

HIIDE, czyli Handheld Interagency Identity Detection Equipment (ang. ręczne, międzyagencyjne urządzenie do wykrywania tożsamości) to czarne, plastikowe pudełko przypominające trochę duży aparat fotograficzny. Wyposażone w niewielki ekran, obiektyw i kilka czujników. Służy do bezbłędnej identyfikacji ludzi. Ktokolwiek układał akronim będący jego nazwą, musiał się przy tym świetnie bawić ("to hide" znaczy po angielsku "ukrywać się"), jednak dziesiątkom tysięcy Afgańczyków, którzy przez ostatnie lata współpracowali z USA i rządem nieistniejącej już Islamskiej Republiki Afganistanu zdecydowanie nie jest teraz do śmiechu.

Według doniesień prasowych nieokreślona liczba HIIDE wpadła w ręce talibów, którzy mogą wykorzystać je do namierzenia tych, których uważają za wrogów. Jak działają takie urządzenia i skąd się wzięły w Afganistanie?

Jak odróżnić wrogów od przyjaciół?

Ponad dziesięć lat temu, w 2010 roku, stacjonujący w Afganistanie Amerykanie doszli do wniosku, że potrzebują narzędzia, które pozwoliłoby im łatwo i pewnie identyfikować ludzi powiązanych z ruchem oporu i organizacjami terrorystycznymi. Dowodzący siłami zbrojnymi Stanów Zjednoczonych w tym kraju generał David Petraeus miał już doświadczenia ze zwalczaniem miejskiej partyzantki w rejonie Faludży w Iraku, gdzie bardzo pomocne okazały się techniki identyfikacji biometrycznej.

Jednocześnie ogromne amerykańskie wojskowe więzienie w Parwan, w którym osadzani byli schwytani członkowie ruchu oporu, rozpoczęło tworzenie bazy skanów tęczówki oka wszystkich, którzy przechodzili przez jego mury. To podejście wydawało się skuteczne, pozwalając szybko wyławiać podejrzanych pomimo ogromnego bałaganu i poważnych braków w aparacie administracyjnym państwa afgańskiego. Trzeba było jednak zwiększyć skalę działań, a do tego potrzebne były dwie rzeczy.

Pierwszą z nich były bazy danych. Te obejmowały już istniejące, rozwijające się samoistnie bazy amerykańskich agencji wywiadowczych i wojska oraz bazę budowaną od zera przez rząd Islamskiej Republiki Afganistanu, która miała stać się podstawą do wprowadzenia nowoczesnego, elektronicznego dowodu osobistego.

Druga z wymienionych baz, nazwana Afghan Automated Biometric Identification System (AABIS) była zasilana danymi zbieranymi przez afgańskie wojsko i policję. Pierwsze, a dokładniej, baza prowadzona przez US Army, miała zostać "nakarmiona" przez tysiące patroli i punktów kontrolnych armii amerykańskiej. Tu wkraczał drugi element - technologia, która miała to umożliwić.

Urządzenie, które wie wszystko

Rozwiązania dostarczyła firma L-1 Identity Solutions z Connecticut, producent HIIDE - wspomnianego wyżej urządzenia, które pozwalało na zbieranie oraz weryfikację danych biometrycznych bez konieczności używania komputera z całym zestawem urządzeń peryferyjnych. HIIDE waży nieco ponad kilogram i jest tak naprawdę niewielkim komputerem sterowanym przez specjalnie zmodyfikowany system Windows XP, wyposażonym w dwa aparaty fotograficzne - do przechwytywania obrazu twarzy i obrazu tęczówki oka, czytnik odcisków palców oraz podświetlenie światłem widzialnym i podczerwienią.

Urządzenie można wyposażyć w klawiaturę oraz połączyć z siecią, a samo w sobie jest w stanie przechowywać bazę zawierającą do 22 tysięcy pełnych profili biometrycznych (obraz twarzy, dziesięć odcisków palców oraz skany tęczówek). Całość zasilana jest z baterii o pojemności 4000 mAh i obsługiwana za pomocą niewielkiego ekranu dotykowego.

Wyposażeni w HIIDE żołnierze US Army byli w stanie weryfikować tożsamość kontrolowanych osób wszędzie, gdzie się znaleźli, uzupełniając jednocześnie bazę o nowe profile. W 2011 roku w użyciu było już 65 tysięcy HIIDE, z czego większość w Iraku i Afganistanie. Do zbioru danych biometrycznych dodawano nie tylko podejrzanych o działalność terrorystyczną, ale też wszystkie osoby jakkolwiek powiązane z pracą dla amerykańskich struktur wojskowych w Afganistanie.

Miało to sens - do stworzenia skutecznego systemu bezpieczeństwa potrzebna jest nie tylko możliwość identyfikowania wrogów, ale też przyjaciół, którym można przydzielić odpowiednie przywileje i możliwości dostępu do zasobów. Niestety, informacje okazały się bronią obosieczną.

HIIDE w rękach talibów

Wycofując się z Afganistanu, amerykańscy żołnierze porzucili wyposażenie warte miliony dolarów. Według informacji The Intercept, uzyskanych od przedstawiciela Joint Special Operations Command (Połączone Dowództwo Operacji Specjalnych) oraz trzech byłych żołnierzy amerykańskich, podczas ostatniej ofensywy talibowie przejęli urządzenia HIIDE. Może to mieć poważne konsekwencje dla wszystkich Afgańczyków, którzy brali udział w zwalczaniu organizacji terrorystycznych, pracowali dla organizacji państw zachodnich lub rządu Islamskiej Republiki Afganistanu. To, jak poważne, zależy od kilku czynników.

Przede wszystkim nie wiadomo jak wiele urządzeń trafiło w ręce talibów i czy przed przejęciem udało się usunąć składowane na nich dane. Tak jak napisałem wyżej, HIIDE może przechowywać w swojej pamięci pełne profile biometryczne nawet 22 tysięcy ludzi, więc każde urządzenie mogłoby stać się prawdziwą kopalnią informacji. Jeśli przechwycono więcej HIIDE, ilość dostępnych danych rośnie. Dostęp do urządzenia wymaga co prawda podania hasła, a bazy danych są szyfrowane, ale dla wspieranych przez irańskie służby specjalne talibów może to nie stanowić przeszkody.

Nawet jeśli urządzenia zostały skutecznie wyczyszczone, zanim trafiły w ręce talibów, wciąż stanowią zagrożenie. Zbudowana przez afgański rząd baza AABIS stanowiąca podstawę systemu identyfikacji obywateli zawiera dane biometryczne, których ukrywający się dawni współpracownicy państw koalicji nie mają jak zmienić. Mogą maskować się przed masowymi systemami rozpoznawania twarzy, ale nie są w stanie pozbyć się odcisków palców i wzorów tęczówek, więc ich jedyną obroną jest unikanie miejsc, gdzie mogliby zostać w ten sposób skontrolowani.

Niestety, jeśli talibowie przejęli HIIDE w jakiejkolwiek znaczącej ilości, mogą użyć ich do prowadzenia lotnych kontroli - dokładnie tak, jak robili to Amerykanie. Nie powinni mieć z tym problemu: instrukcja obsługi jest dostępna w postaci łatwego do pobrania pliku PDF.

Komentarze (131)