Grożą Trumpowi śmiercią, Twitter grozi im banem
Donald Trump i jego żona Melania otrzymali pozytywne wyniki testu na koronawirusa SARS-CoV-2. Prezydent USA o zakażeniu poinformował, tradycyjnie, za pomocą Twittera. Na tej samej platformie pojawiły się osoby, które życzą mu śmierci.
O tym, że Donald Trump zaraził się koronawirusem, dowiedzieliśmy się w piątek. - Dzisiaj moja żona i ja otrzymaliśmy pozytywne wyniki testu na koronawirusa. Natychmiast rozpoczynamy kwarantannę i proces leczenia. Przejdziemy przez to razem - napisał prezydent USA na swoim Twitterze.
Na post odpowiedziało prawie pół miliona osób. Reakcje były różne. Pojawiły się wśród nich osoby, które w mniej lub bardziej bezpośredni sposób życzą Trumpowi śmierci. "Wysyłanie tego tweeta było sprzeczne z moją tożsamością moralną, ale mam nadzieję, że umrze" napisała m.in. Zara Rahim, była pracowniczka sztabu Hillary Clinton.
Post oczywiście już zniknął, a Rahim zmieniła konto na prywatne. Twitter postanowił zareagować, przypominając, że podobne hasła są sprzeczne z regulaminem platformy.
"Nie tolerujemy treści, które życzą, mają nadzieję lub wyrażają pragnienie śmierci, poważnego uszkodzenia ciała lub śmiertelnej choroby wobec osoby lub grupy ludzi" – czytamy w regulaminie Twittera. Do takowych treści zaliczają się sformułowania: "mam nadzieję, że zachorujesz na raka i umrzesz", "chciałbym, żebyś został rozjechany przez samochód" czy "jeśli ta grupa protestujących się nie zamknie, zasługuje na rozstrzelanie".
Według serwisu Motherboard, Twitter będzie usuwał podobne posty skierowane do Donalda Trumpa. Co ciekawe, konta, które będą publikować podobne treści, nie będą automatycznie usuwane lub blokowane.
Przypomnijmy, od początku wybuchu pandemii, w Stanach Zjednoczonych zdiagnozowano ponad 7,2 mln przypadków choroby COVID-19. Wskutek przegranej walki z infekcją zmarło tam blisko 208 tysięcy osób.