Google zainwestuje w Polsce. Ekspert AI o szansach i zagrożeniach

Polska i Google ustanowiły strategiczne partnerstwo na rzecz przyspieszenia wykorzystania sztucznej inteligencji w energetyce czy cyberbezpieczeństwie. Ekspert w rozmowie z WP Tech ocenia to jako szanse, ale ma też wątpliwości. "Martwi jednak, że zamiast tworzyć własne know-how, stawiamy na bezpośredni kontakt z zagranicznymi technologicznymi gigantami. Stajemy się w ten sposób lennikami Stanów Zjednoczonych".

Sundar Pichai, szef Google i premier Donald Tusk w Warszawie, 13 lutego 2025. Polska i Google ustanowią strategiczne partnerstwo na rzecz przyspieszenia użycia AI
Sundar Pichai, szef Google i premier Donald Tusk w Warszawie, 13 lutego 2025. Polska i Google ustanowią strategiczne partnerstwo na rzecz przyspieszenia użycia AI
Źródło zdjęć: © GETTY | Bloomberg
Amanda Grzmiel

Sundar Pichai, szef Alphabet i Google podpisał dziś list intencyjny z Polskim Funduszem Rozwoju w zakresie przyśpieszenia AI. Mówił, że "ambicje oraz talenty dają Polsce nową pozycję w europejskiej innowacji" oraz, że w ramach współpracy Polska zyska dostęp do najnowocześniejszych technologii ważnych dla państwa i firm. Jednak "wielka inwestycja" stała się obiektem kpin i żartów - wszyscy, którzy spodziewali się rozmachu i zawrotnej kwoty mocno się zawiedli.

Ekspert AI: Możemy wreszcie wyjść z "montowni Europy"

Maciej Szymański z organizacji SpeakLeash - twórców odpowiednika polskiego ChataGPT, otwartego modelu językowego Bielik AI - ocenia w rozmowie z WP Tech inwestycję Google w Polsce i podkreśla potrzebę stworzenia własnego ekosystemu AI.

Amanda Grzmiel: Co sądzisz o inwestycji Google w Polsce na rzecz przyspieszenia użycia AI, to szansa dla polskich projektów i naukowców?

Maciej Szymański: Szansa jest zawsze ogromna, zawsze dookoła takich inicjatyw wyłania się szansa dla naukowców. Martwi jednak, że zamiast tworzyć własne know-how, stawiamy na bezpośredni kontakt z zagranicznymi technologicznymi gigantami. Stajemy się w ten sposób lennikami Stanów Zjednoczonych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Idealnie pokazuje to przykład szwedzkiej firmy Silo AI, która wdrożyła model do języków skandynawskich. Później pojawił się gigant - korporacja AMD, która za ponad pół miliarda dolarów wykupiła całą technologię i know-how - wszystko wpadło w ręce kolejnej, amerykańskiej, technologicznej korporacji. W ten sposób, gdy nigdy nie będziemy patrzeć przyszłościowo, to będziemy rozmawiać tylko z gigantami, którzy mają dużo do zaoferowania. Ta rewolucja, która nas w tym momencie czeka jest taką, z której możemy wyjść wreszcie z "montowni Europy", z podwykonawstwa IT. Opieramy się na softwareowych usługach zagranicznych, natomiast to nie jest nic innowacyjnego.

Powinniśmy postawić na własne rozwiązania, własnych naukowców. Powinno to wyglądać w ten sposób, że my przyciągamy europejskich czy światowych specjalistów, dajemy im odpowiednie warunki i nie musimy się ograniczać tylko i wyłącznie do Polski czy Europy. Żebyśmy stali się alternatywą, bo inaczej przegapimy kolejną szansę i będziemy tylko korzystać z tego, co nam dostarczą i będziemy uzależnieni od ich rozwiązań.

"Musimy mieć własny program polskiego ekosystemu AI"

Czyli powinniśmy być dalecy od hurraoptymizmu na wieść o inwestycji Google w Polsce?

- Tak i nie. Natomiast powinniśmy mieć alternatywę. Tak, bo to zawsze jest szansa - oznacza, że pojawią się wyspecjalizowani fachowcy, którzy mogą prowadzić różne Laby, dzielić się wiedzą i uczyć nasze talenty. Uważam, że musimy mieć swój własny, osobny program polskiego ekosystemu AI, żeby była alternatywa. Nie możemy się zamykać.

Maciej Szymański, ekspert AI, z organizacji SpeakLeash– Bielik AI
Maciej Szymański, ekspert AI, z organizacji SpeakLeash– Bielik AI© LinkedIN

Nasi specjaliści wdrażają nowoczesne rozwiązania dotyczący treningu modeli, niestety poza Polską, bo nie mamy w kraju możliwości. Tworzenie takich miejsc w Polsce, gdzie można tworzyć alternatywne rozwiązania i prawdziwe innowacje, moim zdaniem, powinno być kluczowe dla naszego rozwoju i utrzymania niezależności.

"To nie jest wystarczająca kwota"

Szef Google mówił, że Polska to w tej chwili największy hub inżynieryjny Google - ponad 2 tys. pracowników, budowany przez ponad 20 lat. Firma ma przeznaczyć na szkolenia w zakresie umiejętności cyfrowych w Polsce 5 mln dolarów w ciągu najbliższych 5 lat, czyli tylko 1 mln dolarów rocznie.

- Uważam, że edukacja jest kluczowa. Inwestycja w wysokości 5 mln dolarów jest zbyt niska. Zwykła kalkulacja oznacza, że to będzie 5 dolarów na osobę? To nie jest wystarczająca kwota. Bez systemowego wsparcia edukacja w tym obszarze będzie kuleć.

W Speakleash [organizacja non-profit i społeczność open-source ekspertów w dziedzinie generatywnej sztucznej inteligencji – red.] chcemy wprowadzić program do nauczania osób, zaczynając od dzieci od 6-7 roku życia - planujemy nagrać webinar i nauczać, jak rozsądnie i odpowiedzialnie korzystać z tego typu narzędzi. Uważam, że musimy jak najszybciej myśleć - też na poziomie rządowym - w jaki sposób przygotować młodszych, jak i starszych, bo zalewa nas masa fejków, jest bardzo duży napływ wiadomości dezinformujących. Patrząc, jak zaawansowane są te np. wiadomości deepfake, czyli wykorzystujące wideo, nawet specjaliści z danych obszarów nie są już do końca pewni czy to prawda czy nieprawda.

Jeśli te narzędzia będą jeszcze bardziej dostępne, to spowoduje to kolejną liczbę zagrożeń dla najmłodszych i seniorów. Może nastąpić rozwinięcie tych wszystkich oszustw na wnuczka, o zmanipulowane rozmowy wideo, czy podszywanie się pod pracownika banku, jeśli ktoś zdobędzie dostęp do jego wizerunku. Powoli wkraczamy w rzeczywistość, w której każda informacja może być nieprawdziwa. Jakikolwiek problem edukacyjny Google by to nie był, uważam, że jest konieczny. Przed nami są ogromne wyzwania i ryzyka, bo rozwój AI niesie nie tylko rozwój, ale i zagrożenia, a bez edukacji od najmłodszych lat będziemy mieć braki.

Amanda Grzmiel, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)