Google: od 9 stycznia wchodzą w życie nowe przepisy. Niektóre aplikacje mogą mieć problem

Google: od 9 stycznia wchodzą w życie nowe przepisy. Niektóre aplikacje mogą mieć problem

Google: od 9 stycznia wchodzą w życie nowe przepisy. Niektóre aplikacje mogą mieć problem
Źródło zdjęć: © Komorkomania.pl
Adam Bednarek
08.01.2019 09:38, aktualizacja: 08.01.2019 11:29

Google troszczy się o bezpieczeństwo użytkowników, ale nowe zmiany mogą wielu rozsierdzić. Gigant chce dobrze, jednak wygląda na to, że szykuje się zamieszanie.

"Zezwolić aplikacji kalendarz na dostęp do zdjęć"? "Zezwolić aplikacji kompas na robienie zdjęć"? Takie komunikaty widziało zapewne wielu użytkowników smartfonów. Bardzo często aplikacje proszą o dostęp do uprawnień, które na pierwszy rzut oka są im do niczego niepotrzebne. Google od dawna walczy ze zbyt pazernymi na władzę twórcami, a 9 stycznia wprowadzi kolejne narzędzie, które pomoże eliminować tego typu aplikacje.

"Google Play ogranicza możliwość używania uprawnień newralgicznych lub uprawnień wysokiego ryzyka, w tym grup uprawnień do rejestru połączeń lub SMS-ów" - tłumaczy Google.

Niektóre aplikacje potrzebują dostępu, bo inaczej przestaną działać albo będą mocno ograniczone. Google to rozumie i dlatego wymaga, aby twórcy takich programów do 9 stycznia zgłosili się, wypełniając specjalny formularz. "Jeśli do 9 stycznia 2019 r. nie prześlesz formularza deklaracji uprawnień lub jeśli twoja aplikacja nie jest zgodna z zasadami, może ona zostać usunięta z Google Play", wyjaśnia twórcom Google.

Problem polega na tym, że Google niektórym działającym aplikacjom zgody odmówiło. I mowa tu o popularnych programach, takich jak np. Cerberus. Ta aplikacja to potężne narzędzie, które ułatwia znalezienie zaginionego urządzenia. Nieważne, czy smartfon został ukradziony, czy może gdzieś zapodział się w domu. Aplikacja pozwala go zdalnie kontrolować m.in. za pomocą wiadomości SMS. I w tym właśnie problem.

Nowe przepisy mogą więc utrudnić działanie aplikacjom, które pozwalają na zdalny dostęp do urządzenia czy wydawania komend za pomocą wiadomości SMS. Oczywiście, w opisywanym przypadku program można kontrolować inaczej, ale była to jedna z kluczowych funkcji, bez której aplikacja staje się uboższa. A w przypadku programów np. do zarządzania SMS-ami, może okazać się, że na Androidzie w ogóle przestaną działać, jeśli Google nie wyda zgody. Po 9 stycznia zobaczymy pełną skalę problemu, ale w recenzjach niektórych aplikacji już widzimy, że użytkownicy są wściekli. Powodem są właśnie aktualizacje, wymuszone nowym regulaminem.

Pewnie twórcy znajdą sposób na obejście nowych przepisów - udostępnianie własnych aplikacji nie na Google Play, a na swoich stronach. Sęk w tym, że to gratka dla przestępców, którzy będą mogli podszywać się pod autorów aplikacji i na podstawionych stronach rozpowszechniać fałszywe wersje programu.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (116)