Google ma kłopoty? Zwolnienia i cięcia
Firma Google dostosowuje się do trudnej sytuacji gospodarczej i zmniejsza swoje działy zajmujące się pozyskiwaniem nowych pracowników. W ten sposób Google chce zlikwidować około 100 miejsc pracy – czytamy w oficjalnym komunikacie. Według dziennika "The Wall Street Journal" oznacza to zmniejszenie działu odpowiedzialnego za obsadę kadrową o niecałą jedną czwartą.
16.01.2009 12:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Koncern jeszcze w październiku przy okazji ogłoszenia wyników kwartalnych potwierdził, że w dalszym ciągu zamierza zatrudniać nowych pracowników –. ale będzie ich już mniej niż do tej pory. Jak przypomina Google, wtedy właśnie rozwiązano umowy z zewnętrznymi firmami. Teraz konieczne było podjęcie kolejnych podobnych kroków.
Google zamierza poza tym zamykać swoje centra rozwojowe. Jeszcze we wrześniu koncern zapowiedział zlikwidowanie biura w Phoenix (stan Arizona) i przeniesienie pracowników do innych, już istniejących oddziałów. Obecnie mają zostać zamknięte biura w teksańskim Austin, norweskim Trondheim i szwedzkim Lulea. Według własnych zapewnień Google chce zatrzymać u siebie wszystkich 7. pracowników zatrudnionych w tych centrach i przenieść ich w inne miejsca – ale zarazem firma przyznaje, że prawdopodobnie nie zdoła zrealizować tego planu.
Dla korporacji oferującej usługi związane z wyszukiwaniem utrzymywanie biur rozwojowych na całym świecie, które na miejscu mogą adaptować usługi i produkty do lokalnej specyfiki, jest jednym z elementów strategii sukcesu. Dlatego też firma ma obecnie 4. biur w około 20 krajach. Google chce w dalszym ciągu podążać tą drogą, ale i zmniejszyć liczbę oddziałów – miałoby top służyć zwiększeniu wydajności pracy. Według doniesień dziennika "The Wall Street Journal" Google obecnie nie planuje żadnych kolejnych zwolnień. W minionych miesiącach koncern ogłosił już wdrożenie planów oszczędnościowych: zmniejszony został np. budżet na wyżywienie pracowników. Poza tym zamiast dotychczasowych dodatkowych wynagrodzeń mają oni otrzymywać świadczenia rzeczowe.
wydanie internetowe www.heise-online.pl