Google i Verizon za neutralnością Internetu

Google i Verizon za neutralnością Internetu

Google i Verizon za neutralnością Internetu
Źródło zdjęć: © Jupiter Images
10.08.2010 15:20, aktualizacja: 10.08.2010 16:14

W poniedziałkowy wieczór Google i Verizon przedstawiły własną propozycję ustawowej regulacji dotyczącej neutralności sieciowej, która już w ubiegłym tygodniu stanowiła przedmiot gorących spekulacji. Jak wynika z przedstawionego dokumentu, koncern świadczący usługi wyszukiwania i amerykański potentat telekomunikacyjny chcą wzmocnić zasadę otwartości w Internecie, ale jednocześnie otworzyć drogę dla nieuregulowanych usług dodatkowych, a przy tym pozostawić swobodną rękę operatorom sieci komórkowych.

W poniedziałkowy wieczór Google i Verizon przedstawiły własną propozycję ustawowej regulacji dotyczącej neutralności sieciowej, która już w ubiegłym tygodniu stanowiła przedmiot gorących spekulacji. Jak wynika z przedstawionego dokumentu, koncern świadczący usługi wyszukiwania i amerykański potentat telekomunikacyjny chcą wzmocnić zasadę otwartości w Internecie, ale jednocześnie otworzyć drogę dla nieuregulowanych usług dodatkowych, a przy tym pozostawić swobodną rękę operatorom sieci komórkowych.

Pomimo wszelkich zapewnień Erica Schmidta, prezesa Google'a, który twierdził, że "kocha powszechny Internet" , postulaty koncernów nie chronią więc nas przed dwuklasową siecią i bramkami pobierania opłat na sieciowych autostradach.

Obraz
© (fot. Jupiter Images)

Jak napisaliw blogu po zakończeniu prawie dziesięciomiesięcznych negocjacji menedżerowie odpowiedzialni za komunikację zewnętrzną obu internetowych gigantów, Alan Davidson z Google'a i reprezentujący Verizona Tom Tauke, nie było łatwo dojść do porozumienia w tej bardzo problematycznej kwestii. Rozmowy postępowały jednak do przodu dzięki temu, że obu stronom zależy na zdrowym i silnym Internecie, który może dalej służyć za laboratorium innowacji. Teraz "piłka jest po stronie" amerykańskiego Kongresu i narodowej agencji regulacji telekomunikacji (Federal Communications Commission, FCC)
. Ta ostatnia poszukuje "trzeciej drogi", która miałaby
zapewnić "otwarty Internet", i odeszła już od niepublicznego dialogu z operatorami sieci.

Projekt swego rodzaju neutralności sieciowej 2.0 uznaje władzę FCC i stosowanie przez nią sankcji w tradycyjnym Internecie, mimo że wcześniej ta władza stanęła pod znakiem zapytania w wyniku procesu między agencją regulacyjną a operatorem sieci kablowej Comcast. Poza tym dla starej Sieci mają obowiązywać dwie dodatkowe zasady neutralności, które agencja regulacyjna zaproponowała jesienią ubiegłego roku. Zgodnie z tymi zasadami operatorzy szerokopasmowego dostępu do Internetu będą zobowiązani do przekazywania przez sieci treści i usług bez różnicowania używanych protokołów bądź typów danych ani też ich pochodzenia lub przeznaczenia. Providerzy nie mogą więc blokować lub degradować pod względem priorytetów "prawowitego ruchu" (jak to zostało wyraźnie zaznaczone). Poza tym w regulacji miałaby zostać umocowana zasada przejrzystości. Jeśli więc operatorzy stosują techniki "racjonalnego zarządzania Siecią" np. w celu zapewnienia specjalnej jakości usług albo usuwania zatorów na infostradach, muszą o tym
szczegółowo informować klientów.

W dziedzinie łączności mobilnej, w której Google i Verizon współpracują ze sobą np. przy smartfonie Droid, przewidziane jest jedynie zobowiązanie do przejrzystości. Inne wymogi otwartej Sieci według tej propozycji nie będą obowiązywać, albowiem rynek komunikacji bezprzewodowej jest bardziej konkurencyjny i zmienia się w bardziej dynamiczny sposób. Oprócz tego operatorzy dostępu szerokopasmowego będą mogli oferować "usługi dodatkowe", w których zasady neutralności sieciowej nie będą obowiązywać. Jako przykłady Davidson i Tauke wymieniają usługi z sektora rozrywki, telemedycyny albo e-learningu. Te usługi muszą być w jednoznaczny sposób odróżniane od dotychczasowych usług szerokopasmowych. Poza tym FCC ma pilnować tego, aby "znaczące" usługi szerokopasmowe mogły być dalej dostępne także poprzez normalne sieci internetowe.

Organizacje konsumenckie i obywatelskie krytycznie odnoszą się do tej inicjatywy, z kolei rzeczniczka giganta telekomunikacyjnego AT&T zapowiada ostrożne poparcie. Stowarzyszenie Public Knowledge stwierdza za to, że "prywatne porozumienia pomiędzy dwoma gigantami internetowymi z sektora biznesowego" to gra, w której stawką jest przyszłość mobilnego Internetu jako platformy dla wszystkich obywateli USA. Operator łączy szerokopasmowych może poświęcić 9. procent swoich zasobów na rzecz nowych usług traktowanych priorytetowo, zostawiając jedynie dziesięć procent dla ogólnej sieci.

Także organizacja Free Press, która już od lat działa na rzecz otwartego Internetu, uważa, że wraz z regulacją ramową Sieć zmierza w kierunku zamkniętej platformy takiej jak telewizja kablowa. Jeśli spotka się ona z przychylnym przyjęciem wśród ustawodawców, to rezultatem będą punkty opłat na internetowych autostradach. Poza tym aplikacje i treści w bezprzewodowym Internecie mogą być dowolnie blokowane, dając operatorom do ręki wielką władzę selekcji tego, co będzie docierać do użytkowników. Będzie to także utrwalenie rynkowej potęgi Google'a. Według blogera Adama Greena w ten sposób koncern świadczący usługi wyszukiwania wręcz ostatecznie wybrał stronę zła.

wydanie internetowe www.heise-online.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)